Wydawnictwo: Wielka Litera
Data wydania: 2020
Format : Książka
Ilość stron: 224
Do kupienia: Gandalf
Twórczość mariki Krajniewskiej miałam okazję poznać podczas lektury jej serii, która całkiem przypadła mi do gustu. Postanowiłam sprawdzić, jak to będzie z ,,Anielskim puchem".
Poznajemy trzy pokolenia kobiet. Zofię, Annę i Natalię, czyli babcię, córkę i wnuczkę, którym nie szczęści się w miłości. Co roku więc w liście do Mikołaja proszą jedynie o to jedno - o miłość. Czy los w tym roku się do nich uśmiechnie?
Całe szczęście, że książka była krótka, bo już od samego początku czułam, że to nie jest to czego szukałam. W wielu miejscach jest nielogiczna, sporo wątków jest nierozwiniętych, bywa, że nie wiadomo o co chodzi, za wiele szczęśliwych zbiegów okoliczności.
,,Anielski puch" Mariki Krajniewskiej czytałam w formie przerywnika i jedynie w tej roli ta pozycja się sprawdziła. Dla mnie niestety bardzo słaba i jej lektura nie wniosła nic nowego do mojego życia oprócz zniechęcenia.
Mam tę książkę, ale póki co nie planuję jej czytać.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że to słaba lektura. Nie lubię takich książek.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nic tej autorki.
OdpowiedzUsuńNa razie nie planuję czytać tej książki.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ksiązka zawiodła, ale czasami i na takie sie trafia.
OdpowiedzUsuń