Data wydania: 2009
Format : Książka
Ilość stron: 264
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf
,,Hugo i mapa wyspy potworów” Rob Stevens
Rob Stevens to autor, który z pewnością zasłynął z tej pozycji,
przeznaczonej nie tylko dla najmłodszych czytelników!
Hugo szybko stracił rodziców. Opiekował się nim wuj, który
pływał na morzu, z tego też się utrzymywał. Na jakiś czas musiał jednak
zaprzestać tej profesji, aby zająć się krewnym, który mieszkał w sierocińcu.
Imał się rysowania map miasta, jednak to zajęcie nie cieszyło się dużym
zainteresowaniem. Oszczędności zmniejszały się w zastraszającym tempie… Chłopiec
z kolei, gdy myślał, że wuj go nie podgląda zakradał się do pokoju z
przyrządami do rysowania map i ćwiczył tą trudną sztukę. Gdy dowiedział się, że
poszukują kartografa postanowił udać się tym statkiem na wyprawę, nie
informując o tym opiekuna…
Poszukiwałam lekkiej i ciekawej lektury, która spodobałaby
mi się od pierwszych stron. Ta pozycja okazała się strzałem w dziesiątkę.
Przeczytałam ją bardzo szybko, a przy
tym bawiłam się przy niej doskonale. Mogłam także wysilić mój umysł podczas
rozwiązywania przeróżnych zagadek.
Autor posługiwał się językiem prostym. W książce znalazło
się kilka literówek, jednak nie przeszkadzały mi one w odbiorze. Pomysł na
fabułę także nowatorski. Powstało tyle książek o poszukiwaniu skarbów, jednak z
dołączeniem do tego magicznych zwierząt i zaklęć jeszcze się nie spotkałam!
Bohaterowie także okazali się nietuzinkowi. Akcja działa się
w czasach, gdy żyli tacy wielcy odkrywcy, jak Krzysztof Kolumb, czy Bartolomeo
Diaz. Okazało się to być bardzo dobrym pomysłem.
W powieści znajdowało się także kilka ciekawostek o
podróżnikach, czy też kształcie ziemi. Dzięki zapoznaniu się z tą pozycją można
także poszerzyć swoją wiedzę.
Książkę pochłonęłam błyskawicznie
i nie żałuję, że postanowiłam się z nią zapoznać. Z bohaterami zżyłam się już
od pierwszych stron, dlatego czytałam z przyjemnością. Nawet nie zauważyłam,
jak szybko się zakończyła…
Z twórczością autora zapoznałam
się po raz pierwszy, jednak w przyszłości z pewnością jeszcze nie raz sięgnę po
inne jego pozycje, jeśli tylko na nie trafię. Już teraz wiem, że warto!
,,Hugo i mapa wyspy skarbów” to wspaniała pozycja, która
spodoba się zwłaszcza małym odkrywcom, którzy marzą o odkryciu nieznanego lądu.
Nieco starszym czytelnikom także przypadnie do gustu!
Moja ocena : 5/6
Książka została przeczytana w ramach wyzwania
Nie raczej nie sięgnę tym razem ;) A tam na okładce to świnka lata? :D
OdpowiedzUsuńWidzę, ze dodałaś swoje zdjęcie, inaczej sobie Ciebie wyobrażałam, ale pewnie było by tak z każdym z kim piszę w blogosferze ;)
Pozdrawiam.
Tak, świnka, Świniołek:)
UsuńAż tak koszmarnie wyglądam? :)
Nie mam wśród moich domowników żadnego z małych odkrywców, więc tym razem podziękuje tej książce.
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz. Sympatyczna z ciebie dziewczyna :-))
Dziękuję bardzo ;)
UsuńNa książkę się nie skuszę, bo z takiej tematyki już wyrosłam. :) Poza tym świetnie wyglądasz na zdjęciu. ;)
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńZdjęcie rzeczywiście super! Już jest z nami od paru dni ;) Co do książki - rozejrzę się w bibliotece, bo chyba nie poświęcę mojej ciężko wyciągniętej od rodziców kasy ;)
OdpowiedzUsuńAno jest:)
UsuńGdy spojrzałam na okładkę pomyślałam, że książka mi się nie spodoba, ale po przeczytaniu recenzji zmieniłam zdanie :)
OdpowiedzUsuńTo się cieszę:)
Usuń