Współpraca z wydawnictwami wydaje się być nowym bloggerom czymś fajnym i wartościowym. Dla osób z zewnątrz jest tym bardziej opłacalne, gdyż dostaje się książki ,,za darmo". Na początku nikt nie zdaje sobie sprawę z tego, ile czasu pochłania przeczytanie danej pozycji, napisanie recenzji, sprawdzenie jej, opublikowanie na blogu i innych portalach. To wszystko pochlania naprawdę masę czasu, choć nic może na to nie wskazywać !
Niektóre wydawnictwa mają także określony czas do recenzji, co czasami działa na niekorzyść recenzenta, dla którego czytanie staje się katorgą,a nie przyjemnością. Jak napisała Alison w jednym z komentarzy nie czyta grubszych książek, bo szkoda jej na to czasu. Z przykrością muszę przyznać,że mam podobnie...
Niektóre wydawnictwa mają także określony czas do recenzji, co czasami działa na niekorzyść recenzenta, dla którego czytanie staje się katorgą,a nie przyjemnością. Jak napisała Alison w jednym z komentarzy nie czyta grubszych książek, bo szkoda jej na to czasu. Z przykrością muszę przyznać,że mam podobnie...
Dzięki nawiązaniu współprac na mojej półce znalazły się naprawdę interesujące tytuły. Czasami jednak zdarza się też tak, że dana pozycja mnie nie zainteresuje i wtedy muszę męczyć się z jej czytaniem, choć krótki opis fabularny mi się spodobał.
Współpraca ma swoje plusy i minusy. Moim zdaniem ich ilość jest porównywalna. Jednak każdego z nas najdzie kiedyś refleksja, że mamy dość książek i chcielibyśmy w końcu odpocząć ... :)
A Wy co sądzicie?
Współpraca ma swoje plusy i minusy. Moim zdaniem ich ilość jest porównywalna. Jednak każdego z nas najdzie kiedyś refleksja, że mamy dość książek i chcielibyśmy w końcu odpocząć ... :)
A Wy co sądzicie?
Moim zdaniem, jeśli nie przesadzi się z ilością współprac, to recenzowanie będzie przyjemnością, bo nie będziemy zawaleni stosami książek :)
OdpowiedzUsuńTrzeba znać umiar, ale ja wcale tak dużo nie mam. Chodzi głównie o czytanie w wyznaczonym terminie ;)
UsuńJa bym chętnie powspółpracowała z jednym czy dwoma :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia ;)
Usuńhmm, jestem początkującą blogerką i jeszcze nie miałam okazji współpracować z wydawnictwem, jednak faktycznie może być tą "męczące"
OdpowiedzUsuńDla mnie staje się męczące, nie mogę mówić za innych ;)
UsuńNiestety mało tu mogę powiedzieć, bo nie mam zawiązanej żadnej współpracy, jak na razie nie jest mi to potrzebne, ale w przyszłości zamierzam to zmienić i spróbować, wtedy szybciej mogłabym poznawać nowości czytelnicze, a ogólnie z recenzjami już się tak nie męczę, większość piszę według sobie obranego schematu i idzie dość szybko ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
To też zależy, ile się czyta i ile tą recenzję się pisze, też mam schemat ;)
UsuńMnie przede wszystkim ta cała szopka ze współpracami męczy. Na nakanapie atmosferę da się kroić nożem - raz po raz jedni naskakują na drugich, bo ktoś ośmiela się pochwalić współpracą, ktoś skrytykować warsztat recenzenta. Sami bloggerzy często wydają się pisać pod wydawnictwa - widzę recenzje samych nowości i egzemplarzy recenzenckich, rzadko trafiam na coś starszego. Wiele osób przyznaje otwarcie, że utraciły umiar i brakuje im czasu. Dla mnie to wszystko nie do pomyślenia. Sama nawiązałam jedną współpracę, z Novae Res, jak już wiesz. Tyle, że ja obecnie ani nie studiuję, ani nie pracuję, więc mam czas się w to pobawić. Własnie - pobawić, bo niektórzy traktują te współprace przesadnie poważnie. Mówią, jaka to wielka odpowiedzialność. Nie przesadzajmy. ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że współprace są korzystne dla bloggerów, ale wiele osób nie zna umiaru, przez co to wszystko straciło umiar - nawet dla mnie, a przecież obserwuję to wszystko "z boku".
Tak, ja nie uważam, żebym brała jakoś szczególnie dużo. Fakt faktem, raczej wybieram te nowsze pozycje ;)
UsuńJa też nie wybieram całkiem starych książek - próbowałam, ale mi nie pasują (takie sprzed 20-30 lat). Ale też nie gonię za każdą nowością, która się pojawia. Myślę, że najlepiej czytać dokładnie to, co się chce, na co się ma ochotę. :)
UsuńJa też nie gonię za każdą nowością, aczkolwiek mam swoich ulubionych autorów ;)
UsuńTo zrozumiałe, każdy chyba ma. ;)
UsuńAle jakbym miała wybrać jednego to miałabym z tym problem ;)
UsuńAch, żeby nie było: nie piję do nikogo konkretnego i nie mam nic przeciwko współpracom - jeśli mi samej uda się takie nawiązać, będę bardzo zadowolona, ale trzeba to robić z głową.
OdpowiedzUsuńWcale bym nie pomyślała, że kierujesz te aluzje do kogoś konkretnego ;)
UsuńJeszcze nie mam przyjemności współpracy z żadnym wydawnictwem, może kiedyś :) Zdaję sobie jednak sprwę z tego, jak dużo czasu trzeba poświęcić na to wszystko, przeczytanie książek jeszcze swoją drogą :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytanie przeczytaniem, ale cała reszta to makabrycznie dużo czasu zajmuje.
UsuńW moim przypadku współpraca z wydawnictwami przyniosła mi więcej pożytku niż szkód. Zawsze bardzo dużo wydawałam pieniędzy na książki (miesięcznie ok. 200zł.) Teraz mogę zaoszczędzić, co mnie bardzo cieszy i na dodatek jestem z nowościami na bieżąco. Jedynie minusy takiej współpracy, to, to, że jest określony czas na napisanie recenzji i czasami na siłę wciskanie jakiejś książki, którą akurat nie mamy ochoty czytać.
OdpowiedzUsuńJa też aż tak dużo nie kupowałam no i zawsze dużo nowych pozycji dzięki temu poznałam, ale i tak te najbardziej wymarzone musiałam sama kupić, bo nie mam współpracy z tymi wydawnictwami.
UsuńZdarza się, mi też się nieraz myli ;)
OdpowiedzUsuńJa niestety nie jestem w temacie. Jakoś nie umiem nawiązać dialogu z żadnym wydawnictwem ,a marzyłoby mi się współpracowanie z maxymalnie dwoma.
OdpowiedzUsuńMoże z czasem Ci się uda, powodzenia ;)
Usuńo widzisz, a ja nigdy nie myślałam o tym w ten sposób, zawsze wydawało mi się to tylko przyjemne. A książki wybierasz sobie sama, czy wydawnictwo ci coś wybiera?
OdpowiedzUsuńZależy od wydawnictwa, raczej sama.
Usuńwczoraj wypowiadałam się na ten temat nakanapie.pl - dla mnie są plusy i minusy. Oczywiście taka współpraca jest obowiązkiem w tym tygodniu doszło mi 7 recenzenckich i jedna którą kupiłam, na pierwszy odstrzał oczywiście muszą iść recenzenckie nim się wyrobie z tymi będą kolejne, a moje kupione czekają po pół roku.
OdpowiedzUsuńCzasem odczuwam presje, bo trafiają się książki nudne, które jednak trzeba przeczytać. Polscy autorzy także potrafią naskoczyć za krytykę. Jest także miło jak dostanie się pozytywnego meila od autora recenzowanej książki.
Gdy nie współpracowałam czytane były własne zasoby na bieżąco, miałam czas na książki z biblioteki teraz tego nie mam. Byłam jednak do tyłu z nowościami.
Oczywiście nikt mnie do tego nie zmusza i zawsze mogę zrezygnować. Z jednej strony fajnie jest dostawać coś, robiąc to co się lubi.
Po prostu, jeżeli ktoś decyduje się na współprace z wydawnictwami, musi brać pod uwagę zalety i wady takich współprac i nie łapać wszystkich jakie popadną tylko kilka - zależy od czasu jaki chcecie poświęcić książkom :)
Mi dzisiaj doszło 5 recenzenckich i jeszcze mam w domu chyba 3 zaległe, więc sobie powoli poczytam. Znowu, jak te zacznę to na moje mi nie starczy czasu.
UsuńZnam siebie i wiem jak to jest u mnie z czytaniem i czasem więc nigdy nie podjęłam się takiej współpracy. Szkoda byłoby mi stracić tę przyjemność jaką daje mi czytanie książek :)
OdpowiedzUsuńNatomiast zastanawiałam się, nad tym czy by nie udało się podjąć jakiejś współpracy i recenzować książeczki tylko i wyłącznie dla dzieci :) Moja Kruszynka jest jeszcze mała, ale już przejawia zainteresowanie książkami :) Więc myślę, że za jakiś czas będziemy mogły zasiadać razem do czytania :)
Muszę się rozejrzeć, temat przemyśleć. Przyznam szczerze, że bardzo chętnie skorzystam z informacji i rad Blogerek na temat współpracy z wydawnictwami :)
Recenzowanie książeczek dla dzieci to bardzo fajna sprawa:)
UsuńNapisz może coś więcej, jak udało Ci się podjąć współpracę z wydawnictwami, od czego zacząć?
UsuńMoże napiszę dziś wpis na ten temat ;)
UsuńW jutrzejszym poście (który już powstał) dodalam link do tego posta ^^ Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko? :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że nie:)
UsuńJa właśnie napisałam do kilku wydawnictw i milczą już od 2 miesięcy :/ Co mam zrobić? Napisać od nich jeszcze raz? :/
OdpowiedzUsuń