czwartek, 3 października 2013

Dyskusyjne czwartki - Niechciane przesyłki.




Z pewnością prawie każdemu z nas zdarzyło się otrzymać kiedyś jakąś niechcianą przesyłkę od wydawnictwa, czy też zdublowaną paczkę. Czasami pozycja bardzo trafia w nasze gusta, jednak jest też taka możliwość, że wcale nam się nie spodoba, a przeczytać wypada. Co wtedy robicie?

Mi osobiście się nic takiego nie zdarzyło, jednak innym z pewnością już tak. Odsyłanie książek nie ma większego sensu. Jeśli książka trafia w nasze gusta czytelnicze można ją przeczytać, jeśli nie - na przykład zrobić konkurs, gdzie dany egzemplarz powieści będzie do wygrania. Zanim jednak do tego dojdzie warto ustalić tą kwestię z wydawnictwem, aby nie było nieporozumień.

Czasami niechciane przesyłki są mile widziane, innym razem niestety nie. Dzieje się tak zwłaszcza w przypadku, gdy ktoś ma już kilkanaście zaległych książek, a tu jeszcze trzeba przeczytać te nadprogramowe. Zająć się ich lekturą więc ponadplanowo, czy jak postąpić? Jak zachowujecie się w takich sytuacjach? :)

33 komentarze:

  1. Póki co mnie to nie dotyczy, bo mam tylko jedno wydawnictwo chętne obdarować mnie książkami :) Bazuję na bibliotece, konkursach i własnym portfelu... :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też sporo kupuję, więc na współpracy, aż tak bardzo mi nie zależy:)

      Usuń
  2. Też mi się nigdy nic takiego nie zdarzyło, co mnie cieszy, bo jednak jeżeli coś mnei nie interesuje, to nie chcę tego czytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo. Ja też wolę czytać te książki, na które mam ochotę.

      Usuń
  3. Informuję wydawnictwo i takiej sytuacji i o ile książka, jest na tyle ciekawa to ją czytam ale w dalszym czasie/ wolnej chwili- tak było wczoraj- dostałam taką książkę- którą przeczytam o wiele później niż zazwyczaj o czym wyd. poinformowałam.

    Natomiast jest wydawnictwo od którego dostaję książki, które po prostu czytam kiedy mam na to ochotę i tu również są książki o które nie prosiłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem wysyłają coś niespodziewanego, moim zdaniem najlepiej odłożyć taką pozycję na koniec kolejki:)

      Usuń
    2. Raz mi się tak zdarzyło, że przesłali mi książki, o które nie prosiłam, ale akurat trafili w to co lubię i z przyjemnością je przeczytałam.

      Usuń
  4. Najlepiej poinformować wydawnictwo i wspólnie wypracować jakis plan :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam jedno wydawnictwo i jestem zadowolona (i jednego autora) i jakoś uznałam, że nie chcę ich więcej, bo mam takie zaległości na moich półkach, że nie potrzebuję jeszcze więcej od kogoś innego - nie na dzień dzisiejszy:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie mam za sporo współprac, poza tym nie biorę wiele książek, bo mam dosyć swoich:)

      Usuń
  6. Ja raz dostałam zdublowaną książkę, więc jeden egzemplarz przeznaczyłam na konkurs. Natomiast, mam swój własny regulamin współpracy, który jest u mnie na blogu i jest tam napisane wyraźnie, że książki, których nie zamawiałam traktuję jako prezent. Przeczytam, nie przeczytam- to już zależy tylko ode mnie. Skoro portal/ wydawnictwo mają u siebie bajzel i nie potrafią ogarnąć kto co zamawiał to już nie mój problem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby ich, ale czasem wysyłają nawet, jak się nie chce, bo liczą na recenzję szerszego grona osób;)

      Usuń
    2. Czasami również jest tak, że to pomyłka jak w moim wczorajszym wypadku. Ja dostałam książkę nadprogramowo a ktoś zamawiał i nie dostanie :/ Człowiek też ma prawo się pomylić. Jednak jak napisałam wcześniej książkę zrecenzuję bo miałam ją w dalekich planach a i wydawnictwo uwielbiam :D

      Usuń
    3. To może zdradź, jaka to pozycja ;)

      Usuń
  7. Raz miałam tylko taką sytuację i poinformowałam wydawnictwo i oni zachowali się bardzo ładnie, gdyż na nic mnie nie nalegali, tylko powiedzieli żebym zostawiła sobie lub dała komuś innemu na prezent ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne rozwiązanie, mi jeszcze nic takiego się na szczęście nie zdażyło :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie współpracuję z nikim na zasadzie wysyłania książek, aczkolwiek, gdybym współpracowała i przydarzyłaby mi się taka sytuacja, to co za problem? Książka-prezent poczekałaby - nawet jeżeli długo - na czas, kiedy mogłabym ją przeczytać. Jeżeli by mi się spodobała, fajnie, zostałaby ze mną, jeżeli nie - oddałabym ją do biblioteki. Ja problemu nie widzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niektórzy niestety nie wiedzą, jak postąpić, ale dobrze, że jesteś taka zaradna.

      Usuń
  10. Nie zdarzyła mi się taka sytuacja. Za to ostatnio oglądałam reportaż o tym, jak jakaś zagraniczna firma wciska ludziom przez telefon "niby" darmowe prezenty, a potem przychodzą co miesiąc rachunki i rzeczy, których się nie zamawiało. Oni uważają, że powiedzenie "tak" to już zawarcie z nimi wielomiesięcznej umowy.
    kolodynska.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez sensu. Też kiedyś miałam taką rozmowę, co się nie zgodziłam, a już mieli mi wysyłać jakąś bieliznę, czy coś.

      Usuń
    2. Do mnie przedwczoraj dzwonili z informacją, że jestem w gronie 200szczęśliwców, którzy wygrali nagrodę ! (tak jasne ;]) wystarczy podać adres i wyślą maszynkę do golenia szwajcarską czy ze Szwajcarki nie pamiętam. Pewnie koszty wysyłki, wyższe od samego prezentu ;] Po odmowie był spokój aż do następnego dnia, kiedy to.. zadzwonili, że jestem w gronie 200 szczęśliwców,którzy wygrali maszynkę ! :D no brak słów..

      Usuń
    3. To też chyba kiedyś do mnie z tym dzwonili, ja zazwyczaj nie odbieram albo szybko kończę:)

      Usuń
  11. Na szczęście nie mam takich problemów :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Raz dostałam więcej niż chciałam, ale obydwa dodatkowe tytuły bardzo chciałam przeczytać, więc tylko się ucieszyłam. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mi się to jeszcze nie zdarzyło ;) Jednak taki sam ból jest jak paczka się zawieruszy i przychodzi po 2 miesiącach O.o

    OdpowiedzUsuń