środa, 2 stycznia 2013

,,Tam gdzie Ty" Jodi Picoult

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2012
Format : Książka
Ilość stron: 568
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf

,,Tam gdzie ty” Jodi Picoult

Jodi Picoult to autorka znana na całym świecie, jej książki przetłumaczono na 34 języki.

Zoe i Max byli szczęśliwym małżeństwem, od 9 lat starali się o dziecko, niestety bezskutecznie. Podjęli już nawet kilka prób in vitro. Gdy kobieta była w 28 tygodniu ciąży na przyjęciu zorganizowanym z okazji narodzin pociechy poroniła. Nic nie dało się zrobić. Prochy zakopali nad morzem.

Bohaterka była przekonana, że to dlatego, iż po śmierci ojca pogrzebała swoją najlepszą lalkę w ogródku. Traktowała ją, jak dziecko. Uważała, ze wtedy w symboliczny sposób pochowała swojego pierwszego potomka i to stało się przyczyną jej bezpłodności.

Max po stracie kolejnej latorośli nie miał już siły, by dalej walczyć. Postanowił odejść od żony, rozwieść się z nią. Ponownie popadł także w alkoholizm. Zamieszkał u brata i jego wybranki. Dobrze się nim zajęli, nie dopytywali o szczegóły.

Zoe zaprzyjaźniła się z Vanessą, obie odkryły , że czują pociąg do siebie i postanowiły wziąć ślub, który nie był legalny w świetle prawa. Kobieta poprosiła Maxa, aby oddał im trzy zarodki w celu zapłodnienia nowej matki. Mężczyzna na początku się na to zgodził, jednak po przemyśleniu sprawy był już mniej chętny. Chciał je oddać bratu, gdyż oni także bezskutecznie starali się o dziecko. Odbyła się rozprawa sądowa, która miała dowieść, kto otrzyma płody…

Akcja powieści toczy się w czasach współczesnych.

Zoe to odważna kobieta, która starała się mimo wszystko dążyć do celu. Po znalezieniu nowej wybranki postanowiła mieć z nią dziecko, wierzyła, że tym razem się uda. Zajmowała się muzykoterapią, wykładała ją u chorych nastolatków, wierzyła, że to im pomaga. Bardzo przeżyła stratę swoich maluchów, dodatkowo mąż ją zostawił po 9 latach małżeństwa. Została zupełnie sama. Skrywała tajemnicę przed Vanessą, o której wiedział tylko jej wybranek.

Max to postać, która wiele przeszła. Mimo rozwodu bohaterka nadal pozostawała mu bliska. Dowiódł tego na rozprawie w sprawie płodów. Żywił też głębsze uczucia do bratowej, jednak nigdy się z tym nie ujawniał. Z powodu alkoholizmu został wyrzucony na 3. roku studiów.  Po stracie maleństwa ten problem znów powrócił.

Vanessa pracowała, jako szkolny pedagog. Z Zoe poznały się w pracy. Kobieta już szybciej wykazywała zainteresowanie kontaktami z tą samą płcią. Bardzo szybko zbliżyły się do siebie, wzięły ślub. Miała żal do Zoe, że nie była z nią do końca szczera.

Liddy to bratowa Maxa, która skrycie się w nim podkochiwała, jednak nigdy się do tego nie przyznała. Razem z mężem marzyli o potomku, jednak przez problemy genetyczne Reida nie mogli go mieć. Bardzo ucieszyli się na wieść o przekazaniu im zarodków.

Istotną rolę odegrał również pastor, dzięki któremu bohaterowie zaczęli wierzyć w Boga i sądzili, że tylko dzięki modlitwie mogą doczekać się potomstwa. Duchowny nie postępował jednak w porządku wobec nich, na rozprawie nie interesowało go jego dobro, chciał osiągnąć jedynie własne korzyści. Namówił nawet własną córkę, aby zeznawała na niekorzyść Zoe.

Język utworu jest prosty, zrozumiały. Książkę czyta się bardzo szybko i z wielką przyjemnością. Muszę jednak przyznać, że wraz z rozwojem fabuły zaczynała mnie delikatnie nużyć i zagłębiałam się w lekturę już z mniejszą ochotą. Bardzo obszernie opisany był wątek rozprawy o zarodki, moim zdaniem można było go skrócić do minimum.

Autorka porusza także problem zapłodnienia in vitro. Jak wszyscy wiemy, nie wszystkie zabiegi przebiegają pomyślnie. Dodatkowo są one bardzo kosztowne, nie ma również żadnej gwarancji, że zarodek się zapłodni oraz, że kobieta donosi ciążę. Strata dziecka jest dla przyszłych rodziców bardzo bolesna i może niekorzystnie wpływać na ich związek. Zdania na ten temat są podzielone, jednak uważam, że nie należy nikogo krytykować, jeżeli podejmie taką decyzję, a wręcz go wspierać.

Alkoholizm to także dość częsty problem w naszych czasach, który może dotknąć każdego z nas. Nasila się lub powraca w wyniku straty kogoś bliskiego, traumatycznych zdarzeń. Niektórzy z nas nie są w stanie powstrzymać się przed wypiciem kolejnego kieliszka. Trzeba mieć naprawdę silną wolę, aby się opanować.

Związki pomiędzy ludźmi tej samej płci stają się teraz coraz bardziej popularne. Moim zdaniem nie należy takiej społeczności krytykować, gdyż każdy ma prawo do wyboru swojego partnera i szczęścia.

Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Jodi Picoult, jednak mam w planach przeczytać także ,,Pół życia”. Mam nadzieję, że spodoba mi się tak samo, jak ta. Bardzo podoba mi się, że porusza w swoich powieściach kwestie, na temat których tak mało się mówi.

,,Tam gdzie Ty” to wspaniała opowieść, zawierająca ponadczasowe idee i uniwersalne problemy, którą polecam każdemu. Myślę, że naprawdę warto ją przeczytać !

Moja ocena : 5/6

Książka została przeczytana w ramach wyzwania



34 komentarze:

  1. świetna recenzja, do tego stopnia że miałam ciarki czytając. Jednak wiem na pewno nigdy nie sięgnę po tą książkę, przerażająca jak dla mnie, być może dlatego że mam doświadczenie straty dziecka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta pozycja czeka u mnie w kolejce na przeczytanie i już nie mogę się doczekać kiedy po nią sięgnę. Uwielbiam Jodi Picoult mimo, iż każda jej książka (przynajmniej te przeze mnie do tej pory przeczytane) wywołuje silne emocje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobra fabuła z tej ksiązki bije - trudne tematy, których nie unika autorka mogą sprawić, że jest to niesamowita lektura.

    OdpowiedzUsuń
  4. Od dawna przymierzam się do twórczości Jodi Picoult, jej książki poruszają istotne i trudne tematy. Niestety do tej pory nie miałam okazji zapoznać się z twórczością autorki nad czym bardzo ubolewam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja, podobnie jak Katee, nie wiem nic na temat twórczości tej autorki, choć wszędzie jej pełno :) Może się skuszę, jak mi wpadnie w ręce, choć takie trudne tematy zwykle wolę unikać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też dopiero teraz zaczęłam się zapoznawać z Jej twórczością, choć wcześniej słyszałam wiele o tej pisarce.

      Usuń
  6. mam w planie poznanie pióra autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę w końcu przeczytać coś Jodi ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzisiaj skończyłam czytać "Tam gdzie Ty" i uważam książkę Picoult za całkiem udaną. Zaczęłaś swą "przygodę" z jej twórczością - myślę, że czekają Cię bardziej udane spotkania, ale również rozczarowania, bo pani Picoult ma lepsze i gorsze momenty.

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam tą autorkę :) Recenzja bardzo wyczerpująca ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam twórczość Jodi Picoult. Co prawda, akurat tej powieści jeszcze nie czytałam, ale na pewno to zrobię. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakiś czas temu czytałam tą książkę i podzielam twoją opinię. Świetna, poruszająca powieść!

    OdpowiedzUsuń
  12. A po okładce stwierdziła że to jakies ckliwe opowiadanie, chętnie przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo lubię twórczość Picoult, ale od jej książek muszę robić przerwy, bo niestety często pisarka opiera się na schemacie. Mimo tego tę powieść również mam w planach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, trzeba robić przerwy, nadmierne czytanie tylko jej książek staje się monotonne:)

      Usuń
  14. Od dawna mam w planach poznanie twórczości Picoult, zwłaszcza, że wszyscy tak chwalą jej powieści :3

    ps. Na moim blogu właśnie wystartował konkurs, w którym do wygrania "Giń" Hanny Winter.
    Szczegóły tutaj:
    http://ksiazka-na-kazdy-dzien.blogspot.com/2013/01/zimowy-konkursik-3.html

    OdpowiedzUsuń
  15. sięgnęłam dość daleko w Twoje recenzje, bo - wstyd się przyznać - ale nie znam w ogóle powieści Jodi Picoult. Ale najwyższy czas coś z tym zrobić i zacząć poznawać. Wydaje mi się, że warto :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czytałam już chyba z 4 jej książki i mi się podobały;)

      Usuń