Lubię zapoznawać się z książkami dziecięcymi, ale ten tom po raz kolejny nie do końca spełnił moje oczekiwania. Tym razem nauczycielka zadała chętnym dzieciom na wakacje wykonanie swojego drzewa genealogicznego. Dodatkowo do miasteczka wprowadziło się nowe małżeństwo i dzieciaki miały co robić, bo musieli zmierzyć się z rozwiązaniem kolejnej sprawy. Pomysł na fabułę był ciekawy, ale dla mnie nie było zabawnie, a nieco zbyt pobieżnie. Podobają mi się przesłania i morały, jednak autorka nie pozwoliła do końca im wybrzmieć.
Moja ocena: 4.5/6
W sumie bardzo ciekawa ksiazka dla młodziezy ale w sumie nie tylko. Z chęcią przyjrzę się jej blizej!
OdpowiedzUsuńSzkoda że nie wykorzystano potencjału pomysłu.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że odbiór może być zależny również od wieku czytelnika.
OdpowiedzUsuńzgadzam się, sama też często oceniam książki ze względu na wiek czytelnika, idąc w drugą stronę, nastolatkom może się podobać ;-)
UsuńNa pewno warta uwagi jest książka Magdy Witkiewicz.
OdpowiedzUsuńsłyszałam o tej książce, ale jest dla nas jeszcze trochę za duża ;-)
OdpowiedzUsuńMiło spędziłam czas z tą serią, lubię takie historie.
OdpowiedzUsuńCzytałam sporo książek autorki dla dorosłych, te jeszcze przede mną.
OdpowiedzUsuńW dzieciństwie bardzo lubiłam robić takie drzewo.
OdpowiedzUsuńMoże nastolatek by inaczej odebrał tą historię. Ja nie czytam takiej młodzieżówki, bo wiem, ze się w tym nie odnajduje.
OdpowiedzUsuń