Nie od dziś z pewnością wiecie, że podróżowanie należy
do jednego z przyjemniejszych sposobów spędzania mojego wolnego czasu. Zawsze
dobrze połączyć przyjemne z pożytecznym, więc zdarzyło mi się kilka razy
wyjechać za granicę, także do krajów zachodnich, choć języka nie znam prawie
wcale i niezwykle trudno byłoby mi się porozumieć w mieszkańcami, czy innymi
turystami. Jest jednak na to sposób. Przed podróżą możecie zaopatrzyć się w
słowniki, kursy internetowe lub skorzystać z korepetycji przez Skype, które oferuje firma Preply.
- · Erasmus
Najprostszym sposobem na podszkolenie swojego
językowego warsztatu jest wyjechanie na semestr na Erasmusa, na co osobiście
się nie zdecydowałam przez 5 lat. Po pierwsze, nie za dobrze bym się czułw obcym kraju przez ok. 5 miesięcy, po drugie,
nie wiadomo, jak by wyglądała sprawa z Internetem i zakwaterowaniem, po
trzecie, po powrocie do Polski trzeba było zaliczać niektóre przedmioty, które
się odbywały podczas nieobecności wyjeżdżających. Niemniej, nie umniejsza to
zasług, jakie Erasmus może mieć na nasz rozwój języka.
- · Kursy językowe
Kursy językowe mogę polecić z całego serca, gdyż
sama brałam udział w jednym, w kwietniu tego roku, który odbywał się w
Kaliningradzie. Trwał on 2 tygodnie, co uważam za termin wystarczający do tego,
by zdążyć się zaaklimatyzować, zobaczyć wszystko w danym mieście i z ulgą wrócić
do domu. Na szczęście miałyśmy dostęp do Internetu, akademik był na bardzo
wysokim poziomie, udało mi się zwiedzić prawie wszystkie atrakcje. Kurs zwany
,,Język rosyjski w biznesie” odbył się, otrzymałam certyfikat i tyle. Gdy
nadarzy się okazja z chęcią wrócę jeszcze do Rosji, może już niekoniecznie na
kurs, ale by pozwiedzać.
- · Wycieczki jednodniowe samodzielnie
Osobiście nigdy bym się nie zdecydowała na
samodzielną wycieczkę do krajów zachodnich, bo nie znam języka i co prawda
można porozumiewać się na migi, jednak nie wychodzi to zbyt dobrze i zawsze
można się źle zrozumieć :) Zresztą, porozumiewanie się na migi
jest dobre dla tych osób, którym brakuje kilku, a nie wszystkich słów.
Niemniej, znam osoby, które odbywają samodzielne wycieczki za granicę i bardzo
to sobie chwalą. Po pierwsze, jest taniej, a po drugie, sami decydujemy co
zobaczymy danego dnia i nie jesteśmy zależni od grupy.
- · Wycieczki zorganizowane przez biuro turystyczne
Wycieczki zorganizowane przez biuro turystyczne są
moim zdaniem bardzo na plus. Dzięki temu zwiedziłam po części Skalne Miasto,
Drezno i Berlin. Co prawda, też irytuje mnie to, że trzeba wciąż czekać na całą
grupę, nie można się wszystkiemu dokładnie przyjrzeć, bo zawsze jest
kilkadziesiąt innych osób, które także chcą daną rzecz zobaczyć. Zazwyczaj jest
jednak czas wolny, który można poświęcić na jedzenie lub rozejrzenie się po
najbliższej okolicy. Zazwyczaj przerwa ma miejsce w takiej okolicy, żeby można
było jeszcze coś zobaczyć.
- · Wyjazd do rodziny
Wyjazd do rodziny, jak mniemam, bo nigdy z tego nie
korzystałam, jest także sposobem na naukę języka. Zawsze, gdy mamy jakiś
problem, jest przy nas bliska osoba, która w razie kłopotu wybawi nas z
opresji. To samo tyczy się znajomych. Jedyny problem polega na tym, że nie można nadużywać gościnności i wymagać
od krewnych/znajomych ciągłego zaangażowania w czasie naszego pobytu i liczyć na
to, że będą z nami zwiedzać całe miasto :)
A jakie sposoby na naukę języka są Waszym sposobem
najkorzystniejsze?
Takie korepetycje przez Skype są rewelacyjną sprawą.
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia, jakie są najlepsze moty na naukę języków obcych, ale myślę, że dużo daje pobyt za granicą. Moja koleżanka pojechała na 2 miesiące do Niemiec i uważa, że to było niezwykłe pouczające doświadczenie.
OdpowiedzUsuńKorepetycje przez Skype to całkiem fajna sprawa. Ja najczęściej uczę się języka obcego przy okazji zagranicznych wyjazdów. Mam wówczas przy sobie słownik, czy to papierowy czy w telefonie, by w razie czego do niego zerknąć i użyć jakiegoś słowa.
OdpowiedzUsuńSama nie, ale z jakąś koleżanką, chętnie wyjechałabym na tydzień gdzieś, gdzie musiałabym mówić po angielsku ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Erasmus był fajny, 4 mce w Niemczech na ostatnim roku, mało zajęć, ale niemieckiego nie zdążyłam się wiele nauczyć, żałuję, że nie zdecydowałam się jechać na rok.. Chociaż wtedy trochę podszlifowałam angielski, bo znajomych miałam z różnych stron tylko nie z Niemiec :D
OdpowiedzUsuń