Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2018
Format : Książka
Liczba stron: 512
Do kupienia: Znak
W ostatnim czasie postanowiłam zapoznać się z najnowszą powieścią Doroty Gąsiorowskiej, która premierę będzie miała 3 października. Czy jest to lektura godna przeczytania?
6 lat wcześniej w życiu Laury wydarzyło się coś, po czym do teraz nie może się pozbierać. Za namową matki przeprowadza się w okolice Krakowa, gdzie będzie mieszkała we własnym domku. Dopiero po czasie orientuje się, że to właśnie rodzicielka podsunęła jej tę okolicę. Czy matka także była w przeszłości związana z tym miejscem?
Nie ukrywam, że fabularnie książka zapowiadała się naprawdę ciekawa, dlatego po raz pierwszy postanowiłam dać szansę twórczości tej pisarki. Nie będę zaprzeczać, że zarówno pomysł na fabułę, jak i zakończenie okazał się dość ciekawy. Niezwykle irytowało mnie jednak bardzo częste nawiązywanie do wydarzeń sprzed 6 lat, nie zdradzając początkowo żadnych szczegółów.
Rozumiem, że Laura miała być bohaterką skrzywdzoną przez najbliższe jej osoby i autorka w jakiś sposób starała się oddać to tło. W moim odczuciu jednak tak częste nawiązywanie do jakichś zdarzeń sprzed lat tylko bardziej zirytują, niż zachęcą czytelnika do dalszej lektury. Myślę także, że kilka wątków można by było bardziej rozwinąć.
,,Karminowe serce" to publikacja z dość nieśpieszną akcją. Z całą pewnością nie jest to powieść, którą pochłonie się w ekspresowym tempie. Jest to jedna z tych lektur, którymi należy się delektować pod kocem i z ciepłą herbatą w ręce.
Moja ocena: 4,5/6
W ostatnim czasie postanowiłam zapoznać się z najnowszą powieścią Doroty Gąsiorowskiej, która premierę będzie miała 3 października. Czy jest to lektura godna przeczytania?
6 lat wcześniej w życiu Laury wydarzyło się coś, po czym do teraz nie może się pozbierać. Za namową matki przeprowadza się w okolice Krakowa, gdzie będzie mieszkała we własnym domku. Dopiero po czasie orientuje się, że to właśnie rodzicielka podsunęła jej tę okolicę. Czy matka także była w przeszłości związana z tym miejscem?
Nie ukrywam, że fabularnie książka zapowiadała się naprawdę ciekawa, dlatego po raz pierwszy postanowiłam dać szansę twórczości tej pisarki. Nie będę zaprzeczać, że zarówno pomysł na fabułę, jak i zakończenie okazał się dość ciekawy. Niezwykle irytowało mnie jednak bardzo częste nawiązywanie do wydarzeń sprzed 6 lat, nie zdradzając początkowo żadnych szczegółów.
Rozumiem, że Laura miała być bohaterką skrzywdzoną przez najbliższe jej osoby i autorka w jakiś sposób starała się oddać to tło. W moim odczuciu jednak tak częste nawiązywanie do jakichś zdarzeń sprzed lat tylko bardziej zirytują, niż zachęcą czytelnika do dalszej lektury. Myślę także, że kilka wątków można by było bardziej rozwinąć.
,,Karminowe serce" to publikacja z dość nieśpieszną akcją. Z całą pewnością nie jest to powieść, którą pochłonie się w ekspresowym tempie. Jest to jedna z tych lektur, którymi należy się delektować pod kocem i z ciepłą herbatą w ręce.
Moja ocena: 4,5/6
Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu Znak
I właśnie mam zamiar się delektować tą książką niebawem.
OdpowiedzUsuńMam za sobą jedną powieść tej autorki, ale tak męczyłam się z jej przeczytaniem, że na razie odrzuciło mnie od jej twórczości...
OdpowiedzUsuń