piątek, 7 października 2016

,,Płonące anioły" Bear Grylls

Wydawnictwo: Pascal
Data wydania: 2016
Format : Książka
Liczba stron: 384
Do kupienia: Gandalf

Bear Grylls należy do jednego z moich ulubionych autorów literatury survivalowej. Właściwie to czytam tylko jego publikacje w tej dziedzinie. ,,Lot widmo" i ,,Płonące anioły" to zupełnie inny gatunek - kryminał. Jak drugi tom wypada na tle doskonałego początku cyklu?

Willowi udało się wydostać z dżungli, jednak nadal nie wiedział, gdzie przetrzymywana jest jego żona z synem. Wciąż na jego grupę czekało wiele niebezpieczeństw, dodatkowo, w pewnym momencie nie był pewien, czy naprawdę może ufać swojemu zespołowi. Czuł, że go zdradzają. Czym są tytułowe Płonące anioły i jaki mają związek z rodziną Jaegera?

Pierwszy tom zachwycił mnie dzikością krajobrazu, dżunglą, buszem, w którym musieli przebywać i walczyć o życie bohaterowie kryminalnej serii Beara Gryllsa. Warto wspomnieć, że autor specjalizuje się w tej tematyce, więc wydarzenia były opisane bardzo naturalnie i z dużą dokładnością. Tym razem przenosimy się do Afryki, gdzie szukamy kłusowników i rodziny Willa. Temat kłusownictwa pojawił się już w innej serii autora - ,,Misja: Przetrwanie", jednak uważam, że jest na tyle ważny, że warto ponownie go poruszyć.

Mimo dość niemrawego początku, w który ciężko było mi się wciągnąć nie wyobrażałam sobie udania się na wieczorny spoczynek przed przeczytaniem ostatniego zdania. Byłam niezwykle ciekawa i zaintrygowana tym, czy bohaterowi uda się odnaleźć rodzinę, a jeśli tak, to w jakim będą stanie. Przed nami jeszcze trzecia część, więc w niej także na pewno wiele jeszcze się wydarzy.

,,Płonące anioły" to książka z bardzo zagadkowym tytułem, który dość szybko się wyjaśnia. Moim zdaniem, ta część jest nieco słabsza od początku cyklu, jednak i tak uważam, że warto się z nią zapoznać. Dzięki jej lekturze Irina Narov nie jest już nam aż tak całkowicie obca.

Moja ocena: 4,5/6

5 komentarzy:

  1. Najważniejsze, że czas przy tej książce spędzony, nie był zmarnowany.

    OdpowiedzUsuń
  2. ano dobrze pisze Wioleta :D ale ja osobiscie bym podziekowala ;p chociaz wiem komu moglabym sprezentowac :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda tylko, że początek książki nie był zbyt rewelacyjny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bear Grylls jest świetny (i przystojny hihi :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam tej serii, ale jak na razie nie mam na nią ochoty.

    OdpowiedzUsuń