Udało Wam się kogoś z wirtualnego świata poznać naprawdę? Jak się wtedy czułyście? Ja brałam już udział w kilku spotkaniach blogowych i zazwyczaj czułam niepewność, jak to będzie. Zazwyczaj jednak pałałam sympatią do moich nowych koleżanek. Niestety, kilka razy się też nacięłam, ale przeważnie jestem zadowolona z nowych spotkań. Niedługo druga edycja WOW, więc tak sobie myślę, że znów poznam nowe osoby.
Gdy przebywałam w Gdańsku przez przypadek poznałam Panią Ewę Formellę, a właściwie to ona nas poznała. We wtorek pisze do mnie Misha, że widziała mnie w Toruniu na danej ulicy. Niestety nie miała czasu, by podejść. Ja jej nie zauważyłam, jednak Paulina mówiła mi, że ktoś mi się przyglądał :P Nie wiedziałam z jakiego to powodu, a jednak to była prawda.
W życiu nie rozpoznam osoby znanej mi tylko z Internetu na ulicy. Nie zwracam zbytniej uwagi na to, kto przechodzi obok mnie, czy tą samą ulicą. Jeśli wiem, że mam szansę kogoś gdzieś spotkać to być może uda mi się go rozpoznać, jednak szanse są raczej nikłe. Każdy z nas się zmienia, więc gdy widzę kogoś po kilku miesiącach mogę nie zdawać sobie sprawy, że to osoba, którą już znam.
A Wy poznałyście blogerki przez przypadek? Podeszłyście do nich, czy jednak się wstydziłyście? :)
Niestety jeszcze nie miałam okazji poznać innych blogerek, a szkoda. Zawsze chciałam zaczepić osoby czytające w autobusach i zapytać czy czasem nie prowadzą bloga, ale zawsze brakowało mi odwagi. Mam nadzieję, że kiedyś się przełamię.
OdpowiedzUsuńW sumie też mnie to czasem zastanawia,czy ktoś z czytających prowadzi bloga, ale też bym się chyba nie zapytała.
UsuńJa byłam tylko raz na spotkaniu blogowym. W Łodzi niestety nie ma tylu osób, blogujących o książkach.
OdpowiedzUsuńO książkach może nie, ale ogólnie to dość sporo.
UsuńNo właśnie. W moim miasteczku liczącym prawie 9000 mieszkańców trudno znaleźć osobę, która prowadziłaby blog z recenzjami książek. Ale za to znam parę osób, które blogują o innej tematyce
UsuńTo dobrze. Zawsze pewnie znajdzie się wspólny temat.
UsuńSpotkania blogerek to świetny pomysł. Masę czasu spędzam czytając recenzje książkowe innych osób i z chęcią spotkałabym się z blogerkami, by móc porozmawiać o naszej wspólnej pasji. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marcelina
W takim razie zainicjuj może spotkanie. Można poznać naprawdę fajne osoby :)
UsuńMiałam przyjemność przenieść znajomość blogową na grunt przyjaxni i bardzo się z tego cieszę :) Na tych targach w Krakowie mam nadzieję poznać blogerki książkowe :)
OdpowiedzUsuńDla mnie za daleko, ale też bym się z chęcią wybrała na Targi :)
UsuńOjej, a czemu piszesz, że się nacięłaś? Ktoś był niemiły? :/
OdpowiedzUsuńPowiedzmy, że różnica charakterów.
UsuńZazwyczaj prowadzę jedynie wirtualne znajomości z innymi blogowiczami, ale raz przez przypadek dowiedziałam się, że pewna blogowiczka mieszka niedaleko mnie, dosłownie rzut beretem i umówiłyśmy się na kawę. I muszę przyznać, że dawno z nikim mi się tak przyjemnie nie rozmawiało :) Nie dość, że super sympatyczna, ciepła dziewczyna, to jeszcze podziela moją pasję. Czego chcieć więcej ? Jestem zachwycona.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że takie spotkania z osobami, które mieszkają naprawdę blisko nas mają jakiś sens, bo można się spotykać o wiele częściej, niż z tymi, którzy mieszkają na drugim końcu Polski.
UsuńMasz rację:) My już planujemy kolejne spotkanie połączone z wymianą książkową :)
UsuńSuper. Takie lubię najbardziej :)
UsuńA ja bardzo żałuję, że znajomość z blogerami opiera się tylko i wyłącznie na wirtualnej rozmowie. Brakuje mi osoby,która podzielałaby równie mocno pasję czytania, z którą można byłoby wybrać się np do antykwariatu/księgarni. Cóż zrobić:)
OdpowiedzUsuńMoże akurat znajdziesz kogoś takiego w swojej okolicy. Nie wszyscy się ujawniają ze swoim miejscem zamieszkania.
UsuńNie spotkałam jeszcze w realnym świecie żadnej osoby z blogosfery. Szkoda. Chętnie bym poznała to grono.
OdpowiedzUsuńWcale Ci się nie dziwię.
UsuńJa mam problemy z zauważaniem ludzi na ulicy, bo zazwyczaj albo gdzieś pędzę, albo idę z książką przed oczami, albo wpatrzona w komórkę, albo zamyślona :) Więc nie zauważam nawet tych co ich dobrze znam, ale z ręką na sercu, nie robię tego specjalnie.
OdpowiedzUsuńJa też wcale nie, jakoś tak samo się robi :)
UsuńJa przez przypadek nie natknęłam się na nikogo, a ze świata blogowego znam tylko Martę Kowalik, z resztą dziewczyn utrzymuję kontakt mailowy ;)
OdpowiedzUsuńWspaniale.
Usuń