Jest takie powiedzenie, aby nie oceniać książki po okładce. Wiadomo jednak, że ma ona duży wpływ na to, czy zdecydujemy się na zakup danej książki, czy też nie. Muszę przyznać, że mam kilka swoich ulubionych okładek.
To była miłość od pierwszego wejrzenia. Oczywiście nie skusiłabym się na nie, gdyby fabuła mnie nie zainteresowała, ale nie mogę zaprzeczyć, że szata graficzna odegrała tutaj wielką rolę!
Jak możecie zauważyć są one różne gatunkowo, wydane przez różne wydawnictwa. Dla mnie, jako czytelnika najważniejsze jest to, co mogę zobaczyć, a skoro pokrywa się to z zawartością to tym lepiej.
Uważam, że okładki są ważne. Dzięki nim książki mają dla nas jakąś większą wartość. Chętniej chcemy pokazać znajomym czy rodzinie te pozycje, które są ładne, niż przeciętne. Ładna oprawa graficzna może też zachęcić innych do czytania, a przecież to powinno być naszym nadrzędny celem!
Ja jestem, jak najbardziej za tym, aby były one świecące, błyszczące, ładne i przyciągały wzrok. Wtedy na pewno zwrócę na nie uwagę:)
"Lalki z getta" skusiły mnie okładką i nie żałuję! Świetna książka.
OdpowiedzUsuńDokładnie.Jedna z lepszych wojennych jakie czytałam.
UsuńNadzieja rzeczywiście wygląda kusząco :)
OdpowiedzUsuńFabularnie też jest cudna;)
Usuń"Nadzieja" ma bajeczną okładkę ^^
OdpowiedzUsuńZdecydowanie.
UsuńOkładki piękne, chociaż mój gust bardziej pokrywa się z gustem autorki bloga Upadły czy Anioł
OdpowiedzUsuńZauważyłam ;)
UsuńA poza tym ładna okładka bardziej zachęca do tego, by sięgnąć po fizyczną, papierową książkę :) E-book i plik graficzny już takiego dobrego wrażenia nie robi ;-) Sam też zwracam w pewnym stopniu uwagę na okładki, czasem jakaś wręcz skusi, by przyjrzeć się bliżej treści, przeczytać opis :-) Tak więc istotnie, okładki mają znaczenie.
OdpowiedzUsuńNo wiadomo, że sama okładka mi nie wystarcza, tylko jeszcze opis, czy fabularnie mi pasuje.
UsuńJa wbrew temu co się mówi, właśnie po okładce najczęściej chyba wybieram książki :) Z tych zaprezentowanych przez Ciebie okładek najbardziej podoba mi się "Lalki z getta" i strasznie chciałabym przeczytać tę książkę :) "Panieneczka z pudełeczka" też mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńLalki z getta są naprawdę genialne.
UsuńNa "Lalki z getta" również skusiłabym się po okładce. Staram się nie sięgać po książki ze względu na "ładną" okładkę, jednak to jest chyba silniejsze i często i gęsto za nim przeczytam o książce to właśnie okładka zwraca moją uwagę.
OdpowiedzUsuńJa też patrzę na fabułę, bo jak mnie nie interesuje to nie biorę.
Usuńja tak mam, iż okładka mnie przyciąga, patrzę o czym książka jest i czy mi się spodoba, jeśli interesuje to wtedy decyduję się na zakup...książki wartościowe, ale z brzydką okładką tracą na tym, ale czasem warto jest zrobić prostą okładkę np. z jednego koloru i elementu, niż szaleć z grafiką i kolorami i odstraszać
OdpowiedzUsuńNiektóre okładki to są odstraszające, ale nie twierdzę, że nie mam takich w swojej biblioteczce.
UsuńOj, nie - byle nie Martynka :))
OdpowiedzUsuńhłe hłe hłe
A tak na poważnie, to lubię takie pojechane okładki, jak Morfina, Ości itp.
Morfina była ładna.
UsuńA odnośnie Martynki już niedługo nie będziesz mogła o niej zapomnieć :D
TO prawda, okładki czynią cuda :) Jak są słabe, nie mam ochoty sięgnąć po książkę :)
OdpowiedzUsuńJa podobnie.
Usuń