Każdy z nas jest w różnym wieku, a więc automatycznie lektury mojego dzieciństwa nie zawsze muszą być takie same, jak kogoś innego. Ja pamiętam opowieści o Reksiu, Martynce, czy Koszmarnym Karolku. Choć minęło już sporo lat nadal chętnie wracam do tych historii.
Jak dobrze wiecie Martynkę uwielbiam i moja miłość do niej nigdy nie zaniknie. Tak samo wygląda sprawa z Koszmarnym Karolkiem, który zachwycał mnie już dobre 10 lat temu. Niedawno miałam także okazję, aby znów powrócić do Reksia. Wiadomo, że powstało wiele nowych książek, które też lubię czytać, jednak te dawniejsze darzę jakimś szczególnym sentymentem.
Co nam daje czytanie książek z czasów dzieciństwa? Moim zdaniem dzięki temu znów możemy powrócić do lat młodości i powspominać beztroskie lata, kiedy nic tak naprawdę się nie liczyło. Nie twierdzę, że czytam te same książki po kilka razy, bo tak nie jest. Serie, które lubię mają po kilkadziesiąt historii, więc nie muszę się powtarzać.
Bardzo lubię wracać do pozycji i autorów, których znam i sobie cenię. W końcu coś musi być w ich twórczości, skoro ich dzieła przetrwały kilkanaście lat i nadal cieszą młodych czytelników. Jednak to tylko od nas zależy, czy młodsze pokolenia także będą o nich pamiętać. Jeśli będziemy kupowali tylko nowe pozycje to te stare niestety zanikną...
Ja się wychowałam na bajkach Disneya, ale do nich specjalnie nie wracam. Za to ciągle zaczytuję się w "Felixie, Necie i Nice" czyli książkach końca podstawówki i początku gimnazjum :)
OdpowiedzUsuńJa ich wtedy nie znałam, a teraz jeszcze nie jestem nimi zainteresowana;)
UsuńJa najbardziej lubię klasyczne, stare baśnie np. Kopciuszek, Królowa Śniegu, Kot w butach itp. I staram się by najmłodsi z mojej rodziny tylko takowe poznawali.
OdpowiedzUsuńKlasyczne baśnie to swoją drogą lubię. Mam już kilka takich książek, aż zaczynają mi się te baśnie powtarzać.
UsuńZaglądam na blogroll i myślę sobie pomyliłaś się, dziś przecież środa ;P Taaaa....
OdpowiedzUsuńZa dużo tego wolnego chyba ;)
A no tak, mi też się już dni mylą:)
UsuńDokładnie, też tak sądzę.
OdpowiedzUsuńMoje dzieciństwo to przede wszystkim baśnie Andersena... Mogłam czytać w kółko i nigdy mi się nie znudziły. Koszmarnego Karolka też lubiłam :P
OdpowiedzUsuńBaśnie to swoją drogą lubiłam:)
UsuńTo wanże by swoim dzieciom pokazywać książki, które nas ukształtowały w dzieciństwie.
OdpowiedzUsuńDokładnie.
UsuńKażda książka dla dziecka musi być również dobra dla dorosłego czytelnika - tak uważam, bo dobre książki, to takie dla każdego. Czytając z Tosią te lektury dochodzę do wniosku, że tak naprawdę jest i musi być:)
OdpowiedzUsuńZ pewnością:)
UsuńTeż tak sądzę. Anię z Zielonego Wzgórza też lubiłam:)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam starsze książki i nawet chętniej je czytam niż wszystkie te nowości. :)
OdpowiedzUsuńSuper:)
Usuńszkoda ze moje ksiazki nie przetrwały do dzis:(
OdpowiedzUsuńFaktycznie szkoda. Moje są.
UsuńJa niestety nie mam czasu na czytanie książek z dzieciństwa i czytam aktualne :)
OdpowiedzUsuńNo przecież Ty masz łatwiej, bo masz Natalkę ;)
UsuńJa póki co nie wracam do takich książek, bo ich nie mam. Jednak kiedy jestem u jakiegoś dzieciaczka z rodziny, to chętnie sięgam i oglądam obrazki, a także czytam maluchom. Sama nie mam po co ich kupować, kiedy będę mieć dzieci to na pewno się to zmieni :) Może to nie jest jakaś znana książka, ale "Gelosomino w krainie kłamczuchów" to moja ulubiona, tak samo jak "Baśnie z tysiąca i jednej nocy" - to najbardziej pamiętam z dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńJa kojarzę Baśnie z tysiąca i jednej nocy. Tej drugiej zupełnie nie znam.
UsuńCzytam książki z dzieciństwa, póki co Mikołajka, ale ostatnio korce mnie baśnie i bajki ^^
OdpowiedzUsuńSuper, wspaniałe są:)
UsuńUwielbiam czytać takie stare już ksiażki, teraz mam pretekst, bo mam młodszego brata :)
OdpowiedzUsuńNo, takiej to dobrze :D
UsuńMoże za kilak lat i ja będę wracać do książek z dzieciństwa, na razie wybieram książki młodzieżowe. ;) Choc baśniami z dawnych lat nie pogardzę. :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Też. Młodzieżowe też są fajne;)
UsuńUwielbiam książki z mojego dzieciństwa, teraz czytam je córce :)
OdpowiedzUsuńSuperowo ;)
UsuńZawsze ma się sentyment do takich powieści. Ja mam taki np. do "Ferdynanda Wspaniałego" :)
OdpowiedzUsuńNie znam.
UsuńTo polecam, książka Ludwika Jerzego Kerna, bardzo przyjemna :D Zdaje się, że była niegdyś (te parędziesiąt lat temu) popularna, nakręcono nawet serial animowany :)
UsuńJak będę miała okazję to na pewno się zapoznam. Dzięki.
UsuńA ja się trochę boję wracać do książek z dzieciństwa - boję się, że czar pryśnie. Chociaż pewnie niedługo zacznę podsuwać synkowi to, co mnie kiedyś zachwycało. Na razie razem czytamy Tuwima i Brzechwę :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię tych autorów i odkrywam ich książki na nowo.
Usuń