czwartek, 15 sierpnia 2013

,,Papierowe marzenia” Richard Paul Evans

Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2012
Format : Książka
Ilość stron: 304
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf

Richard Paul Evans to wspaniały pisarz, o którym większość z nas choć raz słyszała w swoim życiu.

Luke miał wszystko, sieć punktów ksero, którą prowadził jego ojciec. Wybrał się do college’u zgodnie z wolą opiekuna. Poznał tam jednak niewłaściwych ludzi. Stworzyli paczkę, czuli się sobie bliscy. Wkrótce zamieszkał także ze swoim kolegą ze studiów. Po ich zakończeniu po tragicznym zdarzeniu postanowili się także wybrać w podróż po Europie. Podróż miała ich połączyć i stać się ich marzeniem, stało się jednak inaczej, a Luke zrozumiał, kto jest jego prawdziwym przyjacielem…

Książkę kupiłam już dawno temu, korzystając z promocji w Znaku. Zanim jednak zabrałam się za jej czytanie minęło sporo czasu. Postanowiłam więc umniejszać moje zbiorki i wybór w końcu padł na tą pozycję. Na początku nie bardzo mi się podobała, jednak tak było tylko przez kilka stron. Następnie do końca przepadłam bez reszty.

Styl autora pozostał bez zmian. Była to 5 czytana przeze mnie pozycja autora. Ta osobiście przypominała mi trochę ,,Stokrotki w śniegu”, chyba ze względu na wewnętrzną przemianę głównego bohatera, która w końcu kiedyś musiała nastąpić.

Dość szybko okazało się, jacy ludzie otaczali Luke’a. Podobne relacje mają również miejsce w świecie realnym, tylko zainteresowani zdają sobie z tego sprawę niestety za późno, gdy nie można już nic zrobić. Warto więc się od takich sytuacji ustrzegać, jednak jak tego dokonać, gdy chcemy mieć bliską osobę przy sobie?

Nie żałuję, że postanowiłam zapoznać się z tą powieścią. Początkowo chciałam ją czytać przez 2 dni, jednak w końcu przeczytałam ją w jedno popołudnie. Strony przelatywały mi błyskawicznie, a zakończenie wręcz pochłonęłam. Książka została napisana na podstawie motywu syna marnotrawnego z Biblii.

W swoich zbiorach nie mam już innej książki Evansa, jednak na polskim rynku jest jeszcze kilkanaście tych, z którymi się nie zapoznałam. Z pewnością kiedyś się to zmieni, gdyż twórczość autora zasługuje na naszą uwagę.

,,Papierowe marzenia” to przerażająca, wzruszająca, ale realna opowieść o przemianie głównego bohatera, przestawieniu priorytetów, które liczyły się w jego życiu. Jest także o przebaczaniu i prawdziwej ojcowskiej miłości.

Moja ocena: 5,5/6

29 komentarzy:

  1. Marzę o tej książce i twoja recenzja utwierdziła mnie tylko w przekonaniu, że warto ją poznać.

    OdpowiedzUsuń
  2. książka, której treść wydaje się zaciekawiać, może w wolnym czasie skusze się i odsapnę od fantastyki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Może być naprawdę ciekawie, dobrze byłoby przeczytać raz na jakiś czas taką powieść :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Evansa nadal mam w planach, ale coś nie mogę się za niego wziąć!

    OdpowiedzUsuń
  5. "Stokrotki..." też mi się podobały najbardziej. A tej jeszcze nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam, ale byłaby to miła odskocznia od paranormali :) sądzę, że twórczość tego autora przypadłaby mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam żadnej książki tego autora, lecz widzę że to się musi zmienić:DD

    OdpowiedzUsuń
  8. Uła. Wysoka, zachęcająca ocena. :D
    Moja koleżanka czytała na obozie jakąś pozycję tego autora, z tego co wiem też była zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo jestem ciekawa tej książki:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Widzę, że masz ostatnio chrapkę na twórczość Evansa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś tak, ale już nie mam więcej jego pozycji w domu:)

      Usuń
  11. Ja póki co czytałam tylko "Obiecaj mi" i mam w planach "Bliżej słońca", więc i po tę na pewno sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam książki Evansa, więc z pewnością i po tę sięgnę:))

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam jedną książkę tego autora "Stokrotki w śniegu" - podobała mi się, inne jak na razie w planach.

    OdpowiedzUsuń
  14. I w tym momencie, czuję, że muszę tę książkę mieć koniecznie :) jest dla mnie :))

    OdpowiedzUsuń