Z pewnością wielu z Was, skrycie bądź w tajemnicy, zastanawia się, dlaczego inni mają takiego popularnego bloga, a ja nie. Jedni czują zazdrość, inni z głębi serca gratulują zainteresowanym. Ja ze sławą nic wspólnego nie mam i mieć, na szczęście bądź nie, nie będę, bo tego nie chcę:)
Nie założyłam tego bloga po to, aby odnieść jakieś sukcesy, choć nie ukrywam, że każde wejście mnie cieszy, a komentarz jest dla mnie nagrodą za poświęcony czas. Tak mi mija to blogowanie już prawie 9 miesięcy i powoli się toczy:)
Na blogu recenzuję głównie swoje książki, nie mam wielu egzemplarzy recenzenckich w stosunku do całości zrecenzowanych książek. Nie mam tysięcy wyświetleń dziennie tak, jak inne blogi. Nie dam się pokroić za każde wejście, czy komentarz, Sława jest mi po prostu niepotrzebna:)
Piszę sobie powoli w tym moim małym kąciku w sieci i cieszę się z tego, co mam. Nie pragnę więcej książek, bo mam ich pod dostatkiem. Nie nadążam nawet czytać tych, które mam na półce. A w razie potrzeby, gdy mi ich zabraknie to zawsze mogę się udać do księgarni i je kupić:)
Nie twierdzę, że rezygnuję ze współprac, bo są miłym dodatkiem, zwłaszcza te książki dziecięce i bardzo się cieszę, że mogę je mieć za cenę przeczytania i opisania książki, dziękuję:)
I tak trzymaj!:-)
OdpowiedzUsuńTaki mam plan:)
UsuńJa żadnych współprac w tej chwili nawiązanych nie mam nad czym nie ubolewam, bo czasu mało, a ja jeszcze leniwa jestem i zdarza mi się czytać jedną książkę dwa tygodnie;-) ilość komentarzy jakie otrzymuję mi wystarcza, a i czasem zdarza mi się nie odpisać na wszystkie. A blog jest dla mnie i nie zależy mi na braniu udziału w wyścigu na czytanie,recenzowanie i nawiązywanie współprac :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMi też nie. Zawsze biorę sobie tyle książek ile jestem w stanie przeczytać. I tak są to przeważnie bajki, więc szybko idzie:)
UsuńZazdroszczę Ci, że te dziecięce książki masz za recenzję:) Och, co ja za to bym dała:)
OdpowiedzUsuńWszystkie nie są recenzenckie, ale większość. Tobie może też się kiedyś uda nawiązać współpracę:)
UsuńA do Ciebie się ktoś zgłosił, czy sama się pytałaś?
UsuńKilka osób prywatnych się zgłosiło, a do Wydawnictw sama pisałam:)
UsuńSuper, dzięki xx
UsuńWarto napisać, najwyżej nie odpiszą.
UsuńMasz rację najważniejsza jest satysfakcja, a dokąd cię to zaprowadzi zobaczymy za jakiś czas
OdpowiedzUsuńZobaczymy:)
UsuńJesteś taka jak ja! Także cieszy mnie każdy komentarz, ale nie brnę w sławe na chama :) Za to cię cenie
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńDokładnie, blog to sposób na miłe spędzenie czasu:)
OdpowiedzUsuń"Nie dam się pokroić za każde wejście, czy komentarz" Nic więcej do dodania nie mam :)
OdpowiedzUsuńSuper:)
UsuńMam dokładnie takie samo podejście :)
OdpowiedzUsuńTak trzymaj! i niesłabnącej satysfakcji z blogowania życzę :)
I wzajemnie:)
UsuńMi także jakoś nie zależy na współpracy. Jest albo jej nie ma tyle. :)
OdpowiedzUsuńNo też tak sądzę:)
UsuńRewelacyjny post. Podoba mi się twoje mądre podejście do tematu. Co do popularności bloga i tak uważam, że dajesz sobie radę. Ja bloguje prawie 3 lata i zapewniam cię,że po 9 miesiącach nie byłam prawie wcale znana w blogowym światku a ty jesteś moim zdaniem.
OdpowiedzUsuńTeż mi się zdaje, że ktoś mnie kojarzy, ale nie będę się tym przypuszczeniem chwaliła:D Nie sądziłam, że Ty już 3 lata:)
UsuńLeci ten czas nie wiadomo kiedy :-)
UsuńNo ja też już sporo mam bloga:)
UsuńSuper, że jesteś zadowolona z tego, co masz, bo to najważniejsze. :) Cieszę się, że blogowanie sprawia Ci satysfakcję i nie dążysz do nie wiadomo jakiej popularności. :) Myślę, że dzięki temu będziesz czerpać dużą radość z blogowania. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńNo ty chyba podobnie, prawda?:)
UsuńTym bardziej wartościowy jest Twój blog, a Twoje opinie zawsze będą szczere. :)
OdpowiedzUsuńnajważniejsze jest, by pisanie sprawiało satysfakcję. U mnie jest podobnie, choć to może kwestia tego, że mój blog ma dopiero kilka miesięcy :) w każdym razie ogromnie cieszy mnie każdy nowy obserwator, każdy wartościowy komentarz. Tak mi miło, gdy wiem, że moja pisanina nie idzie do końca na marne, choć, jak to powiedziałaś, 'pokrajać się za to nie dam'.
pozdrawiam :)
Dokładnie. Ja mam prawie 9 miesięcy, a i tak się cieszę z każdego obserwatora, czy komentarza, bo wtedy wiem, że ktoś to czyta ;)
UsuńKiti, pozytywna postawa. Podziwiam Twój spokój ducha i stosunek do blogosfery.
OdpowiedzUsuńJa się nie mam czym przejmować. Mam swój kąt i tego się trzymam. Bo ja to ugodowa jestem:)
UsuńŚwietne podejście, myślę że niektórzy mogli by brać przykład :)
OdpowiedzUsuńZ pewnością, mniej by było wyścigu:)
UsuńJa wychodzę z założenia, że blog ma być przede wszystkim przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńJa też:)
UsuńWg mnie chyba każdy by chciał, ażeby jego blog odniósł sukces. Mi to co teraz mam, to na jakim poziomie utrzymany jest mój blog w zupełności mi wystarczy, choć nie ukrywam, że nowy obserwator, czy komentarz motywują do dalszego działania :)
OdpowiedzUsuńJa napisałam, co myślę. Na sławie naprawdę mi nie zależy, nie odnalazłabym się wśród tylu fanów :D
UsuńJa również wielkiego ciśnienia na takie aspekty nie mam, choć nie przeczę, że chciałabym by ludzie mnie odwiedzali. Mimo wszystko cieszę się z tych kilku czytelników, którzy odwiedzają mnie regularnie. ;) Tacy komentujący najbardziej cieszą. ;)
OdpowiedzUsuńCzasem tylko, żałuję, że bardziej się nie staram, w sensie, że nie poświęcam na niego więcej czasu, może wtedy udało by mi się osiągnąć jakąś współpracę recenzencką. ;)
Pozdrawiam.
Ale bardzo ładnie piszesz i robisz to, co lubisz, a to najważniejsze:)
UsuńDziękuję. ;) Tak to na pewno ;)
UsuńNie ma za co ;)
UsuńMam podobne podejście do Twojego, również bardzo cieszy mnie każdy komentarz, czy odwiedzający. Najwięcej radości dają mi sensowne komentarze od osób, które systematycznie mnie odwiedzają.
OdpowiedzUsuńMnie tam cieszy każdy przejaw aktywności:)
UsuńMam takie samo podejście jak Ty :) Na współpracę zdecydowałam się raz, była to jednorazowa sprawa - nie mówię nie, ale mam tyle książek, a czasu tak mało! Jestem wdzięczna za każde wejście i komentarz lub nowego obserwatora - to wiadomo, bo w końcu chcę, żeby ktoś czytał co z takim trudem napisałam, ale nie jest tak, że nie będę spała po nocach, żeby zdobyć jak najwięcej wejść. Trzymaj tak dalej! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No ja też jakoś cały dzień nie myślę tylko o blogu. Mam wpis to mam, nie to nie:)
UsuńTo mamy bardzo podobne podejście do tego :)
OdpowiedzUsuńFajnie:)
UsuńZdrowe podejście i bardzo mądre :) To co niektórzy wyprawiają, pozostawię bez komentarza :)Pozdrawiam i życzę samych przyjemności z pisania :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i wzajemnie:)
UsuńI o to chyba chodzi, żeby robić to, co się kocha dla siebie i innych, a nie dla ilości odwiedzin czy egzemplarzy recenzenckich. Często wchodzę na blogi, których autorzy zamieszczają ogromną ilość wpisów, z których jasno wynika, że danej książki nie dokończyli. Goni ich czas, a to odbiera przyjemność z blogowania:) Ja wychodzę z założenia, że najważniejsze jest czytanie. Dlatego na moim blogów jest niewiele recenzji. Uważam, że lepiej jest zamieścić kilka naprawdę wartościowych wpisów niż całe mnóstwo nic nie znaczących. Popieram Twoje podejście!
OdpowiedzUsuńNiekoniecznie nie doczytują, po prostu mają dużo czasu na czytanie ;)
UsuńMoże nie tak jak inne blogi, ale dla i mnie i tak Twój jest dosyć popularny, dzięki temu udało mi się trafić :)) i nie żałuję ^^
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę i dziękuję za miłe słowa:)
Usuń