czwartek, 18 lipca 2013

Dyskusyjne czwartki - Nabrać książek i zniknąć?!



Tytuł posta chyba już jednoznacznie wskazuje na to, jaki temat będę chciała dziś poruszyć. Każdy z nas zdaje sobie sprawę z tego, że bycie recenzentem zobowiązuje nie tylko do zapoznania się z otrzymaną pozycją, lecz także do jej opisania. Terminy nie są wyznaczone, jednak w ramach dobrego wychowania jest powiadomić, jeśli będziemy się spóźniać.

Nie wyobrażam sobie jednak, aby nabrać tych książek kilka/kilkanaście i nagle zniknąć bez podania żadnej przyczyny. Ok, każdemu może się znudzić, ale najpierw trzeba się wywiązać ze swoich zobowiązań. Jak pójdziemy do pracy to też będziemy musieli skończyć swoje zadania, a potem odejść. Dlaczego z blogiem ma być inaczej?

Rozumiem, że każdy ma swoje życie i nie zajmuje się tylko blogiem, ale dobrze jest poinformować Czytelników i Wydawców o tym, że po prostu nie damy rady zrecenzować powieści w terminie, a nie, że wchodzę na bloga, a tam żadnej informacji od prowadzącego...

Warto pomyśleć, jak my byśmy się czuli, gdyby ktoś nie wywiązał się ze swoich zobowiązań w stosunku do nas. Z pewnością nie byłoby nam miło, dlatego też uważam, że bloga można zawiesić, czy porzucić, ale dopiero wtedy, gdy na półce nie będą zalegały stosy książek recenzenckich...

A Wy jakie macie zdanie na ten temat? Zgadzacie się, czy może wręcz odwrotnie? :)

25 komentarzy:

  1. Masz rację, narobić sobie zobowiązań, a potem zniknąć to bardzo nie ładnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie się w ogóle taka sytuacja nie mieści w głowie :) Skoro zobowiązuję się coś zrobić, to staram się z tego wywiązać, jeśli z niezależnych ode mnie przyczyn nie mogę, to oczywiście trzeba poinformować zainteresowanych.
    Ale z drugiej strony cwaniaków nie brak i obawiam się, że mogą czasem psuć wizerunek blogowego recenzenta w oczach wydawców...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taa, dla mnie to też niewyobrażalne, ale całkiem niedawno miałam przykład jednego bloga, gdzie prowadzący zniknął :D

      Usuń
    2. Ja chyba jeszcze nie spotkałam się z blogiem, gdzie ktoś by 'zniknął'. Raczej zawieszają swoją pracę i później wracają :) Ale przyznaję ci rację, to bardzo nieładnie kiedy ktoś tak postępuje i jeszcze nie uprzedza o tym nikogo :)

      Usuń
    3. Tak, ja rozumiem,żeby autor bloga napisał, że zawiesza, bo nie ma czasu, czy coś, a brak wpisu może świadczyć o tym, że zniknął.

      Usuń
  3. Nie słyszałam o takim przypadku, ale wierzę że są. Kto ich będzie ścigał potem? W sieci ludzie czują się bezkarni

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikt się nie będzie wykłócał o te parę zł.

      Usuń
  4. Też nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Nie byłabym w stanie tak wykorzystać jakieś wydawnictwo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie, ale niektórzy widać mają odmienne zdanie ;)

      Usuń
  5. Uważam, że najpierw trzeba się wywiązać z zobowiązań, a potem można zwiewać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ludzie mają ostatnio tą wadę, że po 5 minutach olewają każde zobowiązanie i nawet nie mają po tym wyrzutów sumienia...

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja na pewno na miejscu czytelników bloga byłam zdziwiona nagłą zmianą, a na miejscu wydawców mocno wkurzona. Moim zdaniem to mało profesjonalne i po prostu niekulturalne zachowanie. Jeśli Ty nie możesz sie wywiązać, powinieneś oddać książki i dać szanse innym. Jest wiele osób, które próbują, ale nie dostaną nawet jednej pozycji. Czyli w skrócie: zgadzam się z Tobą.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, ale na przykład niektóre wydawnictwa nie chcą, żeby odsyłać z tego, co słyszałam.

      Usuń
  8. Myślę, że Twoje zdanie podziela każdy rozsądny człowiek, który ma choć odrobinę kultury osobistej. ;) Zwłaszcza jeśli chodzi o wydawnictwa należy je informować od razu o takich sytuacjach - wszak poświęcają one swój czas i pieniądze, polegając na nas i obdarzając pewnym zaufaniem, że wywiążemy się z zadania. Co zaś tyczy się czytelników, choćby przez szacunek do osób odwiedzających naszego bloga należy dać znać o podobnych sytuacjach. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektórzy są bez kultury i nawet o tym nie pomyślą ;/

      Usuń
  9. Jak najbardziej się z Tobą zgadzam. Zawsze staram się wywiązywać z umowy. Można zrobić sobie przerwę, spóźnić się z umieszczeniem opinii, bo przecież są w życiu różne sytuacje, ale nabrać książek i sobie odpuścić to po zwykłe oszustwo.
    Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się staram wywiązywać z terminów, ale wiadomo, że są różne sytuacje życiowe i się nie zdąży, ale można o tym uprzedzić i nic się nie dzieje ;)

      Usuń
  10. Zgadzam się z Tobą. Podobnie jak w życiu, tak i na blogu ze zobowiązań należy się wywiązywać. Ale nie każdy o tym pamięta.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie wiem, czy to bycie staroświeckim ma coś do rzeczy. To raczej kwestia honoru i dobrego wychowania.

    OdpowiedzUsuń
  12. jak to dobrze, że ja nic nie recenzuję ;) i mogę dodawać wpisy wtedy, gdy mam na to czas ;)

    OdpowiedzUsuń