Czy wracacie czasami do raz już przeczytanej książki? Przyznam szczerze, że zdarzyło mi się to tylko raz podczas czytania ,,Zakrętów losu" Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. Nie widziałam większego sensu, gdyż wciąż jeszcze pamiętałam fabułę, jednak miło było na nowo spotkać się z bohaterami.
Nie lubię czytać kilkakrotnie tej samej powieści, gdyż wciąż jeszcze pamiętam daną fabułę, więc moim zdaniem bez sensu jest ją sobie odświeżać. Nie wykluczam jednak, że z chęcią obejrzę niektóre ekranizacje, które wiernie odwzorowują daną pozycję.
Tak było też w przypadku ,,Chłopca w pasiastej piżamie". Najpierw przeczytałam książkę, którą wiernie sobie wyobraziłam. Ekranizacja jest fenomenalna, wiernie odzwierciedla książkę i naprawdę warto ją obejrzeć!
Ja raczej nie wracam, a Wy?
czasem wracam, jeśli książka jest naprawdę dobra, należy do serii której szczegółów już nie pamiętam, a będę czytać kolejny tom, bądź po prostu należy do moich ulubionych, miło się kojarzy. Nie ma sensu marnować czasu na słabe pozycje ;)
OdpowiedzUsuńJa akurat jak czytam serię to lubię w małym odstępie czasu, żeby nie zapomnieć, a nawet, jeśli w dłuższym toi tak nie wracam do poprzedniej.
UsuńWracam i to często :) im bardziej mnie książka zachwyci, tym chętniej. Są takie pozycje, które czytałam już siedmiokrotnie (albo i więcej) i to nie zawsze są krótkie książki (jak na przykład Trylogia Sienkiewicza, czy Saga o Wiedźminie Sapkowskiego). Czasem wracam po to, by znów spotkać ukochanych bohaterów, pozwiedzać poznany świat, przeżyć to jeszcze raz- a przy okazji porozkoszować się niuansami językowymi, czy szczegółami intryg, które mogły mi wcześniej umknąć. Czasem zaś wracam, gdy książka zupełnie wyleci mi z pamięci, a to niestety ma miejsce dość często- choć takich książek staram się nie trzymać w domu.
OdpowiedzUsuńJa naprawdę chyba tylko raz powtórzyłam książkę.
Usuń"Zmierzch" przeczytałam 4 razy - mam taki zryty beret :PPP.
OdpowiedzUsuńJa raz i mi wystarcza ;)
UsuńMi również zdarza się przeczytać po raz kolejny jakąś książkę, szczególnie te romantyczne. A do jakich najczęściej wracam lub wracałam? Do "Emmy" Jane Austen, do "Dzienników" Helen Fielding oraz do niektórych książek Paulo Coelho.
OdpowiedzUsuńJane Austen cały czas przede mną ;)
UsuńMa naprawdę cudowne książki, a moja "miłość" do "Emmy" jest nieuleczalna:)
UsuńMam dwie inne autorki ;)
UsuńJako dziecko i "starsza młodzież" często wracałam do różnych książek. Wielokrotnie czytałam cykl o Ani Lucy Maud Montgomery, Harry'ego Pottera czy Sherlocka Holmesa. Teraz zdarza mi się to zdecydowanie rzadziej - w tym roku zrobiłam sobie tylko 2 powtórki, ze względu na ekranizację przeczytałam ponownie "Grę Endera" (po raz pierwszy czytałam ponad 10 lat temu) i "Przepiórki w płatkach róży, bo akurat miałam ochotę na ten klimat :) W zeszłym roku zrobiłam sobie wielką powtórkę sagi o Wiedźminie Sapkowskiego i Achai Ziemiańskiego. Lubię po latach wracać do ulubionych książek :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja jakoś nie wracam, ale może to się zmieni.
UsuńCzasem mi się zdarza;) ale jak byłam młodsza to mi się częściej zdarzało
OdpowiedzUsuńMi nie ;)
UsuńJest jedna książka, do której wracam regularnie. "Mistrz i Małgorzata"
OdpowiedzUsuńFaktycznie cudowna ;)
UsuńO tak, mam kilka takich książek! Wichrowe wzgórza czy też seria Pośredniczka!
OdpowiedzUsuńWichrowe wzgórza tylko czytałam ;)
Usuń"Przeminęło z wiatrem" mogę czytać bez przerwy, a poza tym znajdzie się jeszcze kilka takich książek. Lubię do nich powracać, ale po czasie :)
OdpowiedzUsuńTej jeszcze nie czytałam ;)
UsuńMam książki do których chętnie wracam. Nigdy się nie nudzą :)
OdpowiedzUsuńTo super ;)
UsuńNie wracam nigdy do tych samych przeczytanych książek, ponieważ za dużo mam w kolejce innych pozycji, które jeszcze ani razu nie poznałam.
OdpowiedzUsuńTeż racja, lepiej poświęcić ten czas na zapoznawanie się z nowymi pozycjami:)
UsuńAutorka do której książek chętnie wracam, a mam ich trochę w swojej kolekcji to książki Joanny Chmielewskiej i myślę że jeszcze nie raz do nich wrócę :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nic akurat nie czytałam Chmielewskiej.
UsuńKiedyś, kiedy miałam tylko kilka książek na półce wracałam, aczkolwiek nie co tydzień, czy dwa. Miałam rok, czasem więcej przerwy i fajnie było sobie książkę odświeżyć, bo nie wszystko się pamięta. Ostatnio nic nie czytałam po raz drugi, bo za dużo mam zaległości, ale myślę, że za jakiś czas chętnie wrócę do co niektórych tytułów :D
OdpowiedzUsuńJa mam niby tyle tych książek na półce, ale i tak nie wiem, co mam czytać.
UsuńJa też raczej nie wracam, wyjątkiem jest jak dotąd tylko Stephen King - dwa razy przeczytałem na przykład "Worek Kości", zdarza się również, że wracam do opowiadań Króla :-) Poza tymi wyjątkami - nie znoszę powtórek :-P
OdpowiedzUsuńJa Kinga jeszcze nic nie czytałam, cały czas mam w planach.
UsuńJest kilkanaście tytułów, do których wracałam już po kilkadziesiąt razy... Jest masa książek, które czytałam po kilka razy. Może dlatego tak rzadko sięgam po nowości? ;)
OdpowiedzUsuńMoże tak, kiedyś w końcu trzeba znaleźć czas na te powtórki ;)
UsuńMimo tak wielu przeczytanych i zrecenzowanych książek (podziwiam!) Twój styl pisania wymaga wielu poprawek stylistycznych. Myślę, iż może to wynikać z niewielkiej ilości wolnego czasu (wiem, że studiujesz, więc pewnie dużo się uczysz, no i oczywiście czytasz). Podziwiam i szanuje Twoje zainteresowania, sama lubię czytać, jednak nie potrafię zorganizować sobie zbyt wiele czasu na czytanie. Cieszy mnie to, że mogę dowiedzieć się u Ciebie o czym jest dana książka. Przyznam, że jest to wielkie ułatwienie dla takiego leniwca jak ja- nie muszę sama sprawdzać, czy książka mnie zainteresuje, ponieważ mogę przeczytać Twoją recenzję, za co Ci serdecznie dziękuję. Jednak postaraj się, proszę, zadbać bardziej o styl swojego pisania. Człowiek, który dużo czyta, powinien również pięknie opowiadać i pisać, żeby innych zainteresować do czytania. Niestety, tutaj troszkę tego brakuje. Szkoda, bo mógłby to być idealny blog. Mam nadzieję, że nie gniewasz się o moją krytykę. Nie robię tego złośliwie. Pozdrawiam serdecznie, Leniwa Czytelniczka
OdpowiedzUsuńZdaję sobie sprawę z tego, że nie jestem doskonała, ale cały czas się uczę ;)
UsuńBardzo się cieszę, że są jeszcze blogerzy, którzy zgadzają się na dodawanie wszystkich komentarzy bez ich wcześniejszego "sprawdzenia"! Tak trzymaj!
OdpowiedzUsuńLeniwa Czytelniczka :)
Uważam, że każdy ma prawo do własnego zdania, więc nie rozumiem ludzi, którzy publikują niektóre komentarze,
UsuńJak byłam mała to kilkakrotnie przeczytałam "Dzieci z Bulerbyn", a teraz już mi się to nie zdarza;-)
OdpowiedzUsuńJa czytałam raz :)
UsuńMam podobnie jak Ty. Nie lubię wracać do tych samych książek i filmów, bo już znam fabułę i nic mnie nie zaskoczy.
OdpowiedzUsuńTeż tak się zdarza.
UsuńJa bym tak nie mogła, ale skoro Tobie to sprawia radość to się cieszę ;)
OdpowiedzUsuńJak byłam młodsza, to częściej wracałam do przeczytanych książek. Teraz moja półka ugina się pod nieprzeczytanymi tytułami, a lista ciągle rośnie, więc ciężko się zmobilizować. Jednak mam w planach kilka pozycji, które chciałabym sobie odświeżyć. Zdecydowanie jest to "Gra w klasy" Cortazara, "Szkalny Klosz" Plath i jeszcze kilka innych :)
OdpowiedzUsuńGrę w klasy mam w planach:)
UsuńNie czytam więcej niż raz. Ale paradoksalnie do filmów wraca kilkakrotnie.
OdpowiedzUsuńJa też.
UsuńMyślę, że Kiti nie mówi wszystkiego o sobie. Na pewno jednak czyta po kilka razy pewne wyjątkowe książki. np te którym dała maksymalną liczbę gwiazdek.
OdpowiedzUsuńNiestety, ale nie mam nic do ukrycia :) Pozdrawiam serdecznie i życzę mniej czasu na owocne rozważania o mojej osobie:)
UsuńCzytam książki tylko raz, bo chciałabym jak największą ich ilość poznać. Jednak są książki (chociażby Musierowicz) które chciałabym w przyszłości z córką przeczytać :) dla mnie byłby to kolejny raz, dla niej pierwszy :) Póki co to tylko moje marzenie.
OdpowiedzUsuńZ pewnością kiedyś się spełni:)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńUwielbiam chlopca w pasiastej pizamie, jednak pamięć mam kiepska i czasem zdarzy mi się wrócić do raz juz przeczytanej Ksiazki ;)
OdpowiedzUsuńJa raczej nie wracam:)
UsuńHarrego Pottera przeczytałam kilkanaście razy każdą część. W tłumaczeniu i oryginale:)
OdpowiedzUsuńGratuluję:)
UsuńJa bardzo często wracam do książek, które czytałam. Akurat dobieram sobie takie lektury, które po prostu uwielbiam (owszem, czasami zdarzają się gorsze). Uważam, że po ponownym przeczytaniu danej lektury dostrzegamy wiele nowych interpretacji, cytatów... Np. "Zawsze przy mnie stój" to cudownie utkana historia, do której nie miałabym serca nie wrócić, tak samo z "Intruzem" - uwielbiam tamten świat, czy z trylogią Igrzysk, bądź książki Schmitta, z których płyną niesamowite mądrości :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja też lubię niektóre serie, ale nie wracam do nich:)
UsuńJest taka jedna książka do której już trzykrotnie wracałam. 'Chata'. Wspaniała. Chciałabym przeczytać drugi raz serie o Harrym Potterze, ale boje się, ze ta książka stracić dla mnie czar.
OdpowiedzUsuńTeż się tego obawiam, dlatego wolę miło wspominać moje ulubione serie:)
UsuńHmmm, kilka razy zdarzyło mi się wrócić do wcześniej przeczytanych książek. Jedną z nich, która przychodzi mi teraz na myśl, są "Chłopi" - taaaak, wiem, nie każdemu mogą się podobać, ale ja nadal jestem nimi zachwycona (nie tyle samą historią, co językiem powieści).
OdpowiedzUsuńJa byłam ,,Chłopami" zachwycona, ale czytałam chyba tylko jesień.
UsuńJa wracam :) Książki, które czytałam kilka/kilkanaście lat temu, które wywarły na mnie duży wpływ, pamiętam, że mi się podobały, a pamięć jest ulotna, więc czytam po raz kolejny i odkrywam na nowo :) Niestety dochodzi tyle nowych książek, że rzadko mam czas powrócić do starszych, ale np. Zbrodnię i karę, którą czytałam ok. 8 lat temu, muszę, muszę sobie przypomnieć. To była moja ulubiona lektura w liceum i od dawna mam na nią powtórną chęć :)
OdpowiedzUsuńMi też się podobała, ale nie aż tak.
UsuńZdarza się wracać, szykuje się do powrotu serii o Ani :)
OdpowiedzUsuńSuper;)
Usuń