Wielu z nas z pewnością ma dylemat. Najpierw sięgnąć po książkę, czy po film? Przyznam szczerze, że ja rzadko miewam takie problemy. Wszystko zależy od tego, czy dana powieść znajduje się u mnie na półce. Czasem zdarza się też tak, że to właśnie pod wpływem filmu postanawiam zapoznać się z daną pozycją.
Niektóre ekranizacje w pełni nie oddają tego, co autor chciał zawrzeć w swojej powieści. Z drugiej strony jednak możemy zobaczyć uczucia bohaterów, zauważyć ich przeżycia, radości i troski. Aktorzy również powinni, jak najlepiej, wcielać się w role głównych bohaterów, a także być podobni do nich wyglądem.
Ja pod wpływem ekranizacji ,,Opowieści z Narnii" przeczytałam wszystkie książki, czego wcale nie żałuję. Z kolei ,,Chłopiec w pasiastej piżamie" spodobał mi się na tyle, że z chęcią obejrzałabym film na podstawie tej pozycji.
Zdania na ten temat są podzielone. A jaka jest Wasza opinia?:)
Niektóre ekranizacje w pełni nie oddają tego, co autor chciał zawrzeć w swojej powieści. Z drugiej strony jednak możemy zobaczyć uczucia bohaterów, zauważyć ich przeżycia, radości i troski. Aktorzy również powinni, jak najlepiej, wcielać się w role głównych bohaterów, a także być podobni do nich wyglądem.
Ja pod wpływem ekranizacji ,,Opowieści z Narnii" przeczytałam wszystkie książki, czego wcale nie żałuję. Z kolei ,,Chłopiec w pasiastej piżamie" spodobał mi się na tyle, że z chęcią obejrzałabym film na podstawie tej pozycji.
Zdania na ten temat są podzielone. A jaka jest Wasza opinia?:)
Ekranizacje zwykle do pięt nie dorastają książce. Wolę więc najpierw czytac, potem EWENTUALNIE oglądać.
OdpowiedzUsuńJa też osobiście wolę najpierw przeczytać, ale czasem się nie da.
UsuńTo zależy. Niekiedy film okazuje się lepszy niż książka. Tutaj przykładem może być "Poradnik pozytywnego myślenia", czy "W chmurach". Książki wg. mnie jest przekombinowane, a filmy zostały okrojone z niepotrzebnych rzeczy jakie były w książce. I to wyszło na dobre produkcji filmowej. Niestety, czasem o książce dowiadujemy się, gdy już obejrzymy film. Tak miałem z filmem "Charlie". Film bardzo mi się podobał, że aż zamówiłem powieść :) Jednak jeżeli chodzi o ścisłość to wolę najpierw przeczytać książkę, a potem obejrzeć film.
OdpowiedzUsuńNo tak, ja też dzięki filmowi czasem dowiaduję się o książce.
UsuńObiektywnie rzecz biorą wole najpierw przeczytać książkę, a dopiero później oglądnąć ekranizacje, ale... Zdarzyło się kilka razy, że dzięki obejrzanemu filmowi dotarłam do książki.
OdpowiedzUsuńPOza tym, moja wyobraźnia jest całkiem duża, ale czasami fajnie wyobrażać sobie bohaterów i miejsca takie, jakie przedstawiono w filmie. Tak było z Harrym Potterem, obejrzałam 1. część, a kolejne 6 części już przeczytałam. Wiedziałam jak sobie wyobrazić przede wszystkim Hogwart, który świetnie został przedstawiony w ekranizacji :-)
Ja też właśnie, jak czytam to sobie zaraz wyobrażam, jak wyglądają opisywane miejsca;)
UsuńZwykle uważam, że należy zacząć od książki. To w niej jest zawarta prawda, dopiero później można zobaczyć filmową interpretację. Czasem okazuje się, że to dwie historie, które mają tylko wspólne postaci i podstawowe wydarzenia.
OdpowiedzUsuńJednak bywają też sytuacje, kiedy najpierw oglądam film. Tak było właśnie m.in. z "Opowieściami z Narnii" i z "Harrym Potterem". Ale to przez to, że przy pierwszym nie słyszałam o książkach, a na czytanie drugiego byłam za mała. Zwykle też oglądam każdą ekranizację Sparksa, ponieważ nie lubię jego stylu, ale lubię samą historię. :>
U mnie to akurat zależy. Jak zauważę jakiś fajny film to oglądam przed przeczytaniem książki ;)
UsuńCzasami przeczytam książkę, potem się dowiem, że jest też film :) Czasem jestem zszokowany, że ten film powstał na postawie książki! U mnie jest tak, że jak pierw przeczytam książkę, a potem obejrzę film - prawie nigdy mi się nie podoba. Natomiast kiedy pierw obejrzę film, a potem przeczytam książkę - zawsze mi to odpowiada :)
OdpowiedzUsuńU mnie zależy:)
Usuń