Data wydania: 2010
Format : Książka
Ilość stron: 152
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf
Beata Wróblewska to autorka felietonów, recenzji, wywiadów
oraz bajek i książek dla dzieci.
Marta to z pozoru zwykła dziesięcioletnia dziewczynka, taka
sama, jak jej rówieśnicy. Jednak, jak bardzo pozory mogą mylić, wiedzą wszyscy
z nas. Tak naprawdę nie jest szczęśliwa, cały czas myśli o matce, której nie ma
przy niej. Kobieta bardzo poświęcała się pracy, pracowała w telewizji. Bohaterka
nie miała także ojca, gdyż jej rodzice się rozstali. Marta dużo czasu spędzała
z dziadkami i kuzynami. Nie wyjechała jednak z nimi na wakacje, gdyż matka
obiecała jej wyjazd nad morze. Dziewczynka bardzo na niego czekała. Sprawy
skomplikowały się, gdy okazało się, że kobieta znalazła sobie innego mężczyznę.
Dodatkowo kłamała, nie przyznała się do tego, że Marta jest jej córką. Udawała,
że jest jej siostrą. Marta nie mogła jej tego wybaczyć i postanowiła uciec z
domu, sądziła, że nikt nie będzie się o nią martwił…
Akcja powieści toczy się w Polsce, głównie w domu Marty,
później nad morzem w czasach teraźniejszych.
Marta to dziewczynka, która bardzo tęskniła za rodzicami,
jednak nie umiała się go tego przyznać. Sądziła, że gdy ucieknie z domu to
wszystko się zmieni. Bardzo tęskniła za nimi, nie mogła się spotykać z nimi
zbyt często, gdyż obydwoje byli bardzo zapracowani.
O ojcu bohaterki nie możemy zbyt wiele się dowiedzieć.
Pojawia się dopiero po zniknięciu córki, bierze udział w poszukiwaniach. Mimo
wszystko był dobrym człowiekiem, który troszczył się o Martę.
Nowy partner matki był niedojrzałym mężczyzną, który chciał
mieć kobietę tylko dla siebie. Gdy okazało się, że kobieta ma córkę szybko zrezygnował
z dalszych kontaktów z nią. Nie chciał mieć nic wspólnego z jej dzieckiem, tym bardziej,
że zataiła przed nim tą informację.
Dziadkowie i rodzina Marty to wspaniali ludzie, którzy
pomagali dziewczynce najlepiej, jak umieli. Stali się dla niej prawdziwą
rodziną, na dobre i na złe.
Istnieje jeszcze kilku bohaterów, jak choćby człowiek, który
zaprowadził Martę do lokalu, aby się najadła, czy chłopcy, których spotkała w
drodze do dziadków. Oni wszyscy byli wspaniałymi ludźmi, którzy nie chcieli
zrobić jej krzywdy.
Język utworu jest prosty, zrozumiały. Książkę czyta się
błyskawicznie i z wielką przyjemnością.
Ja osobiście nie mogłam się od niej oderwać. Książka przeznaczona jest
dla dzieci powyżej 9 lat, jednak sądzę, że jest doskonała dla ludzi w każdym wieku.
Zawiera uniwersalny problem rozstania rodziców, w którym
zawsze cierpi dziecko. Należy pamiętać, że rozejście się nie powoduje utraty
kontaktów z dzieckiem. Ono nie powinno odczuwać emocji swoich najbliższych i
mieć z nimi tak samo dobry kontakt, jak przed rozstaniem.
Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki,
nigdy wcześniej nawet o niej nie słyszałam. Bardzo jednak spodobał mi się jej
kunszt pisarski i z chęcią przy najbliższej okazji sięgnę po inne jej pozycje.
,,Motyl w podróży” to wspaniała i uniwersalna opowieść,
którą polecam każdemu z nas.
Moja ocena: 5,5/6
Nie znam autorki. Podoba mi się za to wątek porzuconej kobiety, bo mężczyzna nie chciał angażować się z związek z dzieckiem. Fajnie wygląda, ciekawe jak się czyta.
OdpowiedzUsuńMi się bardzo dobrze czytało:)
UsuńDzieciom na pewno się spodoba ;)
OdpowiedzUsuńPewnie tak;p
UsuńDziękuję za informację o konkursie, ale j już się zgłosiłam jakiś czas tamu :P
OdpowiedzUsuńAle zapraszam na swój konkurs
Już idę sprawdzić:)
Usuńnie znam twórczości pisarki, ale i jeszcze nie poznam :( nie moje tematy.
OdpowiedzUsuńSzkoda, tak czasem bywa.
UsuńNie dla mnie. Obserwuję bloga, zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńNie wszystko jest dla każdego:)
UsuńKsiążki nie czytałam, nie znam też autorki, ale dopisuję do listy książek do przeczytania, gdy tylko znajdę czas :)
OdpowiedzUsuńCieszę się:)
Usuńpierwszy raz słyszę o tej autorce.. ale chyba raczej nie przeczytam.. ;))
OdpowiedzUsuńKażdy ma inny gust:)
Usuńnie znam, może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńWarto:)
Usuńciekawa recenzja
OdpowiedzUsuńCieszę się:)
Usuńczytałam, chociaż dzieckiem już dawno nie jestem :) i wspominam bardzo pozytywnie :)
OdpowiedzUsuńJa też już dawno dzieckiem nie jestem ;)
UsuńRecenzja brzmi kusząco!
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
Usuń