Lisa Kleypas wydała już sporo pozycji, których treści są możliwe do poznania na polskim rynku. To wszystko sprawia, iż już teraz warto jest zainteresować się ,,Nieczułym rozpustnikiem”.
Powieść skupia się na miłości, która miała połączyć wdowę z hulaką, rozpustnikiem i kochankiem, który odziedziczył właśnie hrabiowski tytuł. Choć nie było to doskonałym rozwiązaniem, nowy właściciel postanowił nie sprzedawać posiadłości. Dodatkowo między nim a wdową zaczęło cis iskrzyć.
Miałam okazję przeczytać kilka wcześniejszych książek tej zagranicznej autorki. ,,Nieczuły rozpustnik” także zainteresował mnie do tego stopnia, że od razu po otrzymaniu przesyłki postanowiłam poświęcić czas jego lekturze. Jest to jedna z tych lżejszych pod względem fabuły pozycji, na którą warto jest zwrócić uwagę w wolnym czasie w czytelniczym planie dnia.
Podobało mi się poprowadzenie fabuły w taki sposób, że co jakiś wychodziły na jaw nowe fakty. Jej zakończenie także okazało się całkiem melancholijne. W tym wydaniu nie brakuje także opisów życia części pobocznych bohaterów.
,,Nieczuły rozpustnik" Lisy Kleypas to wydanie do przeczytania w kilka godzin. Mimo jego objętości ja zapoznałam się z nim błyskawicznie.
Moja ocena: 5/6
Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu Prószyński i S-ka.
Czyli lektura na jeden wieczór. Fajnie.
OdpowiedzUsuńChoć recenzja kruciótka, to bym chętnie sięgnęła po tę książkę
OdpowiedzUsuńMuszę dopisać do listy zakupów w bibliotece, mamy fanki autorki, więc będą zadowolone.
OdpowiedzUsuńKrótko, treściwie i na temat. Chyba skuszę się na ten tytuł i dołączę go do swojej biblioteczki.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że to mogłaby być fajna lektura na jesienny wieczór.
OdpowiedzUsuńSwojego czasu czytałam bardzo wiele książek tej pisarki, ale potem już zaczęły mnie lekko nużyć (są do siebie zbyt podobne).
OdpowiedzUsuńmogłaby być fajna lektura na jesienny wieczór.
OdpowiedzUsuńSuper, że książkę tak szybko się czyta. :)
OdpowiedzUsuńHmmm... Melancholijne zakończenie....zastanowię się bo ocena wysoka
OdpowiedzUsuńNa wieczorną lekturę wydaje się odpowiednia. Znam już autorkę z innych tytułów .:)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie. Zapisze sobie tytuł, chociaż nie wiem czy jeszcze w tym roku uda mi się po nią sięgnąć, bo niestety mam spore zaległości. ;)
OdpowiedzUsuń