Strata dziecka na pewno jest dla rodziców tragiczna, tym bardziej jeśli nic nie zapowiadało, że ledwo co wykryta choroba tak szybko zabierze kobietę z tego świata. Teresa Monika Rudzka straciła córkę i na podstawie własnych doświadczeń oraz listów pisanych do zmarłej postanowiła napisać tę powieść. Nie jest w gestii czytelnika by ją oceniać pod względem treści, ponieważ każdy przeżywa żałobę na swój sposób. Jest to wznowienie książki. Na końcu autorka dopisała dalsze losy głównych postaci.
Książka została przeczytana w ramach wyzwania WyPożyczone
Ja czytałam tę książkę w jej pierwszym wydaniu. Wzbudza wiele emocji.
OdpowiedzUsuńJa również znam książkę z jej pierwszego wydania. Bardzo poruszająca historia.
UsuńNie słyszałam jeszcze o tej historii, ale brzmi ciekawie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Zakładka do Przyszłości
Nie znam ani autorki ani książki :) Ale nie wykluczam poznania :)
OdpowiedzUsuńtemat trudny, ale warty zgłębienia, jednak ja na razie sobie odpuszczę
OdpowiedzUsuńTemat do łatwych nie należy, ale książka na pewno warta poznania.
OdpowiedzUsuńKsiążki na faktach nie nam oceniać.
OdpowiedzUsuń