Karolina Wilczyńska to znana polska autorka, która ma na koncie wiele świetnych powieści.
Tosia Stecka chciała piąć się po szczeblach korporacyjnej kariery, jednak nie wszystko poszło po jej myśli. Stanowisko dyrektora zajął ktoś spoza firmy i od razu postanowił ,,zaprzyjaźnić się" z Tosią, która pomagała mu w robienie różnych raportów. Czy związek kobiety z nowym dyrektorem miał szansę się ziścić?
Po tej książce spodziewałam się czegoś naprawdę ciekawego. Główna bohaterka już od samego początku jest tak naiwna, że aż nie można w to uwierzyć, że tacy ludzie istnieliby naprawdę. Zakończenie jest już także wiadome od początku, co mnie zawiodło.
,,Pierwsze wesele" Karoliny Wilczyńskiej to powieść, którą można przeczytać bardzo sprawnie i tak samo szybko się o niej zapomina.
Moja ocena: 3/6
Mam na swojej półce, ale jeszcze jej nie czytałam.
OdpowiedzUsuńJuż sam opis niespecjalnie mnie do siebie przekonuje. Wyczuwam tutaj przetarte schematy, gdzie możliwe, iż nie podziało się nic więcej, przez co nie nabrały świeżości. Jednakże, po tak krótkiej recenzji, nie jestem w stanie stwierdzić, co takiego stoi za tym, że tak została określona bohaterka i czemu powieść zebrała tak średnią ocenę.
OdpowiedzUsuńNiestety nie mam czasu na nudne książki, więc na pewno nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńnie lubię takich książek, są dla mnie stratą czasu, ponieważ zamiast niej mogłabym czytać coś bardziej porywającego ;-)
OdpowiedzUsuńNie zawsze uda się dobrze trafić, niekiedy to też kwestia nastroju, który w danym momencie nam towarzyszy.
UsuńOkładka jest urocza i chyba tylko tyle mnie zaciekawiło. Pozycja zdecydowanie nie dla mnie niestety
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji zapoznać się z twórczością autorki, ale raczej nie sięgnę po nią prędko...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nieco się rozczarowałaś...
Nie dla mnie, tym bardziej, że niska ocena wrażeń czytelniczych, poczekam na lepsze propozycje czytelnicze. :)
OdpowiedzUsuńNie za bardzo rozumiem opis fabuły.. albo jest tak schematyczna, że nie ma co rozumieć. Chociaż tytuł i okładka intrygują, to raczej nie przeczytam tej książki.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się rozczarowałaś. Ja nie zamierzam jej czytać.
OdpowiedzUsuńNie czytałam nic tej autorki, szkoda, że jesteś zawiedziona.
OdpowiedzUsuń