piątek, 1 lipca 2016

Życiowe piątki + ,,Zanim umrę"


Witam Was piątkowo i upalnie. Nie wiem, czy już wspominałam, ale nie cierpię upałów! Moje najulubieńsze pory roku to zdecydowanie wiosna i jesień :) Z racji tego, że nie można sobie wybierać i przestawiać miesięcy każdy z nas musi przeżyć wszystkie 12. Chłodzę się zimną wodą, colą i Kaktusami, choć już trochę mi się przejadły. Obecnie czekam tylko na obronę pracy dyplomowej, która będzie miała miejsce 7 lipca. 8 mam już zamiar być w Gdańsku, a 9 w Sopocie na spotkaniu A może nad morze?

W tym tygodniu nie działo się u mnie nic nadzwyczajnego. Czytałam, odpoczywałam, opracowywałam zagadnienia na egzamin dyplomowy, w poniedziałek byłyśmy w Grudziądzu - piękne miasto. W połowie lipca (11-15) wybieram się na 5-dniowy biwak z harcerzami do Gaju, niedaleko mojej rodzinnej miejscowości. Potem pewnie jeszcze trochę pojeżdżę i ogłaszam letni strajk podróżniczy :)

A jak Wam udaje się wytrzymać w te upalne dni?

~*~


,,Zanim umrę" otrzymałam od Uli, bo zainteresowała mnie fabuła tej książki. Powieść opowiada o 16-letniej dziewczynie, chorej na białaczkę, która wie, że za kilka miesięcy umrze. Jest zniechęcona, najchętniej nie wychodziłaby z domu, ale wtedy... przed śmiercią postanawia zrealizować swoją listę zadań, w tym m.in. pierwszy sex z chłopakiem, jazda samochodem bez prawa jazdy itp. Całość czyta się naprawdę szybko, jednak nie powiem, żebym była specjalnie wzruszona. Bo nie byłam wcale. Wzdrygnęłam się trzy razy przez 350 stron i tyle. Jakiś czas temu prezentowałam Wam ,,Moje serce należy do ciebie" o podobnej tematyce, która, moim zdaniem, była gorsza. Mimo wszystko, tamta podobała mi się bardziej. ,,Zanim umrę" jest poniżej średniej w moich literackich odczuciach. Czytałam wpisy, w których osoby są nią zachwycone i wielce wzruszone. Moim zdaniem, brakowało w niej emocji, jakiegoś poruszenia. I tak wszyscy wiemy, że dziewczyna umrze, ale można to było przedstawić w jakiś bardziej wzruszający sposób. Sami zdecydujcie, czy chcecie się z nią zapoznać. Według gatunku, jest to powieść typowo młodzieżowa.

4 komentarze:

  1. Ja natomiast uwielbiam upały, dlatego lata jest dla mnie ulubioną porą roku.
    Co do książki ,,Zanim umrę" - skoro zabrakło w niej mocniejszych wzruszeń, to ja jednak spasuje.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja uwielbiam upały. Taka pogoda jest dl mnie rewelacyjna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja się chłodzę wiatrakiem, właśnie zaraz sobie włączę :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czuję się zachęcona do powieści ;) Upały dawno minęły, kiedy to czytam :P

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń