Gry planszowe bardzo lubię, a więc nie mogłam pozostać obojętna wobec jednej z nowości wydawnictwa Egmont, jakim jest Gra Kiwi - leć nielocie, leć. Czytając jej opis w Internecie czułam, że mi się spodoba i nie pomyliłam się.
Data wydania: 2016
Do kupienia: Egmont
Bardzo czekałam na tę przesyłkę, bowiem liczyłam, że zagramy w nią z Alicją. Gra dotarła do nas w piątek rano, a już wieczorem zaczynałyśmy pierwsze rozgrywki. Pudełko jest teksturowe, wytrzymałe, wewnątrz znajdują się: instrukcja obsługi, żetony, klapki do złożenia, gumki, tekturowy materiał na katapulty oraz plansza.
Bardzo czekałam na tę przesyłkę, bowiem liczyłam, że zagramy w nią z Alicją. Gra dotarła do nas w piątek rano, a już wieczorem zaczynałyśmy pierwsze rozgrywki. Pudełko jest teksturowe, wytrzymałe, wewnątrz znajdują się: instrukcja obsługi, żetony, klapki do złożenia, gumki, tekturowy materiał na katapulty oraz plansza.
Aby stworzyć planszę do gry trzeba złożyć dwa najdłuższe tekturowe elementy, na nie postawić planszę, a następnie na to złożony z krótszych elementów ala kwadrat. Wszystko w takiej kolejności wkładamy do pudełka gry.
Katapulty trzeba w całości wycisnąć z tekturki i złożyć, zginając odpowiednie elementy. Większy problem miałyśmy z założeniem gumki, jednak jakoś nam się udało stworzyć katapultę idealną (raczej nie tak, jak było to pokazane w instrukcji, ale ważne, że działa :))
Żetony wyduszamy, każdego koloru powinno być po 10 sztuk.
Rozgrywkę rozpoczyna osoba, jedząca ostatnio kiwi lub najstarszy gracz. Gra polega na tym, by za pomocą katapult wszystkie nasze nieloty (10 żetonów) trafiło do pudełka. Gdy utworzą obojętnie gdzie kwadrat po zakończeniu gry szybko trzeba wykrzyknąć Kiwi. Liczą się żetony, które znajdują się na wierzchu w danym polu. Utrudnieniem jest to, że wszyscy gracze strzelają jednocześnie i żetony mogą się przykrywać. Gdy jakiś zostanie na krawędzi nie można go ruszać. Sami decydujemy o odległości katapult od planszy.
Gra jest bardzo emocjonująca i dostarcza mnóstwa śmiechu. Przez ostatnie dni grałyśmy w nią niemal w każdej wolnej chwili. Jest przy niej dużo radości, ale i poszukiwań, gdy jakiś żeton zniknie z pola widzenia :) Nasz na szczęście się odnalazł, ale myślę, że bardzo dobrą opcją byłaby możliwość dokupienia żetonów oddzielnie w jakiejś okazyjnej cenie.
Gra Kiwi - leć nielocie, leć stała się jedną z naszych ulubionych i na pewno zagramy w nią jeszcze mnóstwo razy. Radzę prowadzić rozgrywki w pomieszczeniu, by nie szukać na powietrzu zaginionych żetonów. Początkowo może być Wam ciężko trafiać w pola, jednak z czasem, dzięki wyczuciu swojej katapulty, wszystko będzie w porządku.
Moja ocena: 5,5/6
Wpis powstał w ramach współpracy z Wydawnictwem Egmont.
Najważniejsze, że sprawia tyle radości.
OdpowiedzUsuńAle fajna gra :)
OdpowiedzUsuńŚwietna zabawa :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę grę! Jakbym sobie miała jakąś kupić to ta jest numerem 1 :D
OdpowiedzUsuńŚmieszna haha :)
OdpowiedzUsuń