Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 2016
Format : Książka
Liczba stron: 48
Półka: posiadam
Do kupienia: Egmont
Twórczość Zofii Staneckiej znam nie od dziś. Gdy zauważyłam w zapowiedziach wydawnictwa Egmont ,,Gdy pada deszcz. Przejście" wiedziałam, że będę chciała się z nią zapoznać
Bohaterką książki jest dziewczynka, która nie przepadała za deszczem, bo nie można było wtedy robić nic ciekawego. Dodatkowo mama chciała, by Gaja sprzątnęła swój pokój. W nocy dziewczynka zauważyła dziwną rzecz...
Książeczka jest wydana w dużym miękkim formacie. Przeznaczona jest dla kilkuletnich dzieci, być może także tych rozpoczynających naukę z czytaniem. Litery są duże, a ilustracje zajmują sporo miejsca. Historia jest naprawdę ciekawa i czyta się szybko, praktycznie w kilka minut możemy poznać całą fabułę. Zaliczona jest do gatunku fantasy.
Zofia Stanecka w swojej najnowszej publikacji starała się pokazać, że nawet w trakcie deszczu nie trzeba się nudzić, bo zawsze może wydarzyć się coś ciekawego. Czasem wystarczy tylko wyjrzeć przez okno, by zobaczyć coś nadzwyczajnego, coś, co zainspiruje nas do jakiegoś działania.
,,Gdy pada deszcz. Przejście" Zofii Staneckiej to historia pokazująca, że każda pora dnia, niezależnie., czy słoneczna, czy deszczowa może przynieść nam niezapomniane wrażenia. czasem wystarczy tylko wyciągnąć po nie rękę.
Moja ocena: 5/6
Twórczość Zofii Staneckiej znam nie od dziś. Gdy zauważyłam w zapowiedziach wydawnictwa Egmont ,,Gdy pada deszcz. Przejście" wiedziałam, że będę chciała się z nią zapoznać
Bohaterką książki jest dziewczynka, która nie przepadała za deszczem, bo nie można było wtedy robić nic ciekawego. Dodatkowo mama chciała, by Gaja sprzątnęła swój pokój. W nocy dziewczynka zauważyła dziwną rzecz...
Książeczka jest wydana w dużym miękkim formacie. Przeznaczona jest dla kilkuletnich dzieci, być może także tych rozpoczynających naukę z czytaniem. Litery są duże, a ilustracje zajmują sporo miejsca. Historia jest naprawdę ciekawa i czyta się szybko, praktycznie w kilka minut możemy poznać całą fabułę. Zaliczona jest do gatunku fantasy.
Zofia Stanecka w swojej najnowszej publikacji starała się pokazać, że nawet w trakcie deszczu nie trzeba się nudzić, bo zawsze może wydarzyć się coś ciekawego. Czasem wystarczy tylko wyjrzeć przez okno, by zobaczyć coś nadzwyczajnego, coś, co zainspiruje nas do jakiegoś działania.
,,Gdy pada deszcz. Przejście" Zofii Staneckiej to historia pokazująca, że każda pora dnia, niezależnie., czy słoneczna, czy deszczowa może przynieść nam niezapomniane wrażenia. czasem wystarczy tylko wyciągnąć po nie rękę.
Moja ocena: 5/6
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 2016
Format : Książka
Liczba stron: 48
Półka: posiadam
Do kupienia: Egmont
Lubię historie, które wydarzyły się naprawdę, choć zazwyczaj nie kończą się one dobrze. W przypadku najnowszej książki Ewy Nowak - ,,Kot, który zgubił dom", jednak wszystko zakończyło się pomyślnie.
Ludzie, mieszkający w kraju, w którym wybucha wojna przede wszystkim martwią się o to, by samemu przetrwać, opuścić miejsce zamieszek i przeżyć. Niewielu myśli wtedy o zwierzętach. Pewna rodzina z książki postanowiła jednak nie zostawić kota na pastwę losu. Włożyli go do transporterka, jednak gdy płynęli łodzią on się otworzył. Byli pewni, że ich koci przyjaciel zdechł...
Książeczka przynależy do kategorii reportaż, przeznaczona jest dla dzieci w wieku kilku lat. Myślę, że uczniowie rozpoczynający przygodę z czytaniem powinni sobie poradzić z jej lekturą dzięki naprawdę dużej czcionce i licznym ilustracjom, które urozmaicają czytanie. Książka została wydana w dużym miękkim formacie.
Historia ta pokazuje, że zawsze można odnaleźć swoich bliskich, jeśli się bardzo tego chce. Można zaangażować w tę sprawę detektywów lub ludzi dobrej woli, wolontariuszy, tak, jak to miało miejsce w książce. Z racji tego, że już wiedziałam, że ten kot się znajdzie nie wzruszyłam się za nadto, ale nie można odmówić piękna tej opowieści.
,,Kot, który zgubił dom" to dający nadzieję reportaż, który przeczytać mogą także starsze osoby. lektura zajmuje kilka minut, a pozwala przypomnieć sobie, że na świecie istnieją bezinteresowni, nieznajomi nam ludzie, na których możemy liczyć w każdej sytuacji.
Moja ocena: 5,5/6
Ludzie, mieszkający w kraju, w którym wybucha wojna przede wszystkim martwią się o to, by samemu przetrwać, opuścić miejsce zamieszek i przeżyć. Niewielu myśli wtedy o zwierzętach. Pewna rodzina z książki postanowiła jednak nie zostawić kota na pastwę losu. Włożyli go do transporterka, jednak gdy płynęli łodzią on się otworzył. Byli pewni, że ich koci przyjaciel zdechł...
Książeczka przynależy do kategorii reportaż, przeznaczona jest dla dzieci w wieku kilku lat. Myślę, że uczniowie rozpoczynający przygodę z czytaniem powinni sobie poradzić z jej lekturą dzięki naprawdę dużej czcionce i licznym ilustracjom, które urozmaicają czytanie. Książka została wydana w dużym miękkim formacie.
Historia ta pokazuje, że zawsze można odnaleźć swoich bliskich, jeśli się bardzo tego chce. Można zaangażować w tę sprawę detektywów lub ludzi dobrej woli, wolontariuszy, tak, jak to miało miejsce w książce. Z racji tego, że już wiedziałam, że ten kot się znajdzie nie wzruszyłam się za nadto, ale nie można odmówić piękna tej opowieści.
,,Kot, który zgubił dom" to dający nadzieję reportaż, który przeczytać mogą także starsze osoby. lektura zajmuje kilka minut, a pozwala przypomnieć sobie, że na świecie istnieją bezinteresowni, nieznajomi nam ludzie, na których możemy liczyć w każdej sytuacji.
Moja ocena: 5,5/6
Widzę kota i już jestem kupiona.
OdpowiedzUsuńTa druga książeczka o kotku mnie zainteresowała.
OdpowiedzUsuńKsiążkę pani Nowak z chęcią bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńAle śliczne i fajne publikacje. Lubię Stanecką.
OdpowiedzUsuń