poniedziałek, 23 maja 2016

,,Moja droga do nowego życia" Dominika Gwit

Wydawca: Muza
Data wydania: 2016
Format : Książka
Liczba stron: 240
Do kupienia: Muza

Dominika Gwit znana jest obecnie z roli Gosi z ,,Singielki", ale ja bardziej pamiętam ją jako pacjentkę Falkowicza z ,,Na dobre i na złe". Bardzo grubą pacjentkę. Dominika Gwit w swojej książce opisuje, jak wyglądała jej droga do obecnej figury.

Dominika Gwit urodziła się za wcześnie, dostała 2 punkty w skali Apgar. Rodzice martwili się, że jest wcześniakiem, ze jest chuda. Gdy wszystko się unormowało, dziewczynka jadła ponad miarę i nikt nie zwracał na to większej uwagi. Słodycze, niezdrowe przekąski, chipsy, duże porcje, ciągłe dojadanie były na porządku dziennym. Dopiero niedawno aktorka i dziennikarka postanowiła zmienić swoje życie.

,,Moja droga do nowego życia" opowiada historię Dominiki Gwit krótko przez dzieciństwo, gimnazjum, liceum, najbardziej skupiając się na okresie studiów i później. Dowiadujemy się z niego, jak wyglądało życie autorki (studia, praca, początki kariery aktorskiej) i w jaki sposób wpływało to na jej ciągłe dojadanie i niezdrowe jedzenie. Możemy poczytać o tym, że do decyzji o zmianach trzeba dojrzeć. W pewnym momencie Dominika Gwit ważyła już ponad 100 kilogramów.

Publikacja powstała z potrzeby odpowiedzi na emaile i komentarze czytelniczek, które także chciałyby zmienić swoje życie. Jak kilkakrotnie podkreśla autorka, jej książka nie jest odpowiedzią na to, co kto z nas ma jeść, bo od tego jest dietetyk i dieta każdego człowieka jest inna. To, co jej pomogło, innym może zaszkodzić. W treści wyróżnione są pogrubione myśli - jedno-, dwuzdaniowe, które z powodzeniem można zapisać jako złote przesłania. Wplecione są one w lekturę, więc nic nie przeszkadza nam w odbiorze książki.

,,Moja droga do nowego życia" Dominiki Gwit to książka o tym, ze nie trzeba wyglądać jak szkielet, by być szczęśliwym. W odchudzaniu trzeba znać złoty środek i pomimo tego, że aktorka ma teraz nieco krągłości, czuje się szczęśliwa. Mimo tego, że pozycja jest mało obszerna (przeczytałam ją w niecałe 2 godziny) to niemal całe strony wypełnione są tekstem. Jeden rozdział poświęcony jest temu, jak wyglądała jej przygoda z siłownią. Myślę, że książka spodoba się osobom, które chcą poczytać o sukcesie innego człowieka, zmotywować się i uwierzyć, że wszystkie marzenia są do spełnienia, jeśli tylko o to zawalczymy.

Za egzemplarz książki dziękuję Business & Culture

4 komentarze:

  1. Szkoda, że niektórzy rodzice chcą dobrze, ale niestety okazują to w niezbyt mądry i zdrowy sposób... Sama książka niezbyt mnie intryguje, więc nie będę po nią sięgać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja się nie skusiłam na tę książkę, ale na pewno warto ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa publikacja. Będę miała ją na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Obecnie nie jest mi to potrzebne, ale podziwiam autorkę, że tyle osiągnęła. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń