Wydawnictwo: IUVI
Data wydania: 2020
Format : Książka
Liczba stron: 368
Do kupienia: IUVI
Deirdre Sullivan napisała naprawdę świetną książkę z mrocznej fantastyki, którą serdecznie Wam polecam.
Ojczym/macocha nigdy nie są łatwym wyborem, gdy w rodzinie są dzieci. Co prawda, Madeline i Catlin były już nastolatkami, jednak nowy partner matki był dla nich sporym zakoczeniem. Wiązało się to także z przeprowadzką i zamieszkaniem w zamku. Już wkrótce miało okazać się, że Ballyfrann nie jest zwyczajne.
Nieco obawiałam się tej lektury ze względu na dość drobną czcionkę, jednak okazało się to niepotrzebne. Od samego początku wciągnęłam się w akcję. Jest nieco mrocznie, ale przede wszystkim bardzo zajmująco. Autorka posługuje się bardzo plastycznym językiem, dzięki czemu publikację czyta się naprawdę szybko.
Zakończenie jest w pewien sposób otwarte, więc w sumie nie jestem pewna, czy nie powstanie także kontynuacja. Takie niedomówienia są jednak także wskazane, bo dzięki temu czytelnik sam może sobie dopowiedzieć niektóre fakty.
,,Witamy w Ballyfrann" Deirdre Sullivan to bardzo ciekawa pozycja, z którą zapoznałam się z zapartym tchem. Bardzo podobała mi się więź łącząca bliźniaczki oraz fantastyczne wątki.
Liczba stron: 368
Do kupienia: IUVI
Deirdre Sullivan napisała naprawdę świetną książkę z mrocznej fantastyki, którą serdecznie Wam polecam.
Ojczym/macocha nigdy nie są łatwym wyborem, gdy w rodzinie są dzieci. Co prawda, Madeline i Catlin były już nastolatkami, jednak nowy partner matki był dla nich sporym zakoczeniem. Wiązało się to także z przeprowadzką i zamieszkaniem w zamku. Już wkrótce miało okazać się, że Ballyfrann nie jest zwyczajne.
Nieco obawiałam się tej lektury ze względu na dość drobną czcionkę, jednak okazało się to niepotrzebne. Od samego początku wciągnęłam się w akcję. Jest nieco mrocznie, ale przede wszystkim bardzo zajmująco. Autorka posługuje się bardzo plastycznym językiem, dzięki czemu publikację czyta się naprawdę szybko.
Zakończenie jest w pewien sposób otwarte, więc w sumie nie jestem pewna, czy nie powstanie także kontynuacja. Takie niedomówienia są jednak także wskazane, bo dzięki temu czytelnik sam może sobie dopowiedzieć niektóre fakty.
,,Witamy w Ballyfrann" Deirdre Sullivan to bardzo ciekawa pozycja, z którą zapoznałam się z zapartym tchem. Bardzo podobała mi się więź łącząca bliźniaczki oraz fantastyczne wątki.
Moja ocena: 5.5/6
Za książkę dziękuję Wydawnictwu IUVI
Osobiście nie lubię w powieściach otwartych zakończeń.
OdpowiedzUsuńFantastyczne wątki są bardzo kuszące.
OdpowiedzUsuńnie do końca mój klimat, chociaż muszę przyznać, że bardzo kusi
OdpowiedzUsuń