Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: 2017
Format : Książka
Liczba stron: 104
Liczba stron: 104
Do kupienia: Media Rodzina
Marius Horn Molaug stworzył dość kontrowersyjną pozycję pt. ,,Najgorszy dyrektor na świecie", która powinna przypaść do gustu wielbicielom ironicznego stylu.
Głównym bohaterem książki jest Ruben Berg, które ze swoim przyjacielem za wszelką cenę nie chcą dopuścić, by w szkole odbył się Dzień Pływania. No, może nie do końca tak. Najbardziej chcą, by Ruben nie musiał brać w nim udziału, gdyż chłopak nie za bardzo sobie z tym radzi. Niemniej, dyrektor jest nieubłagany - każdy musi zaliczyć test i zdobyć odznakę. Ruben z kolegą wymyślają coraz to nowsze zdarzenia, dzięki którym bohater nie musiałby brać w tym udziału. Czy zdążą na czas?
Książka może wzbudzać kontrowersje, bo o ile od początku jest jeszcze dość znośnie, to im dalej, tym gorzej, oczywiście pod względem poziomu ironii, a nie stylu autora, który wręcz ulega znacznej poprawie. Myślę, że z całą pewnością nie jest to pozycja dla wszystkich. Przede wszystkim, powinna przypaść do gustu wielbicielom ,,Koszmarnego Karolka", czy ,,Kacpra Niewypała", choć poziom ironii w ,,Najgorszym dyrektorze na świecie" jest zdecydowanie wyższy niż w wymienionych przeze mnie pozycjach.
Z całą pewnością nie jest to publikacja przeznaczona dla osób, które w ogóle nie znają się na żartach i nie rozumieją pewnych zdarzeń. Ksiązka jest tak nieprawdopodobna, że tak naprawdę wydarzenia w niej opisane mogłyby by mieć miejsce naprawdę. Marius Horn Molaug swoją pozycją może nieco przerażać, ale doskonale odwołuje się też do znanych wszystkim postaci, takich jak Hitler czy Frankenstein, bardzo umiejętnie wplatając je w fabułę książki.
,,Najgorszy dyrektor na świecie" to, jak już wspomniałam, nie jest pozycja dla każdego. Jej lekturę w pierwszej kolejności polecam rodzicom, którzy sami zdecydują, czy jest odpowiednia dla ich dzieci. Jestem przekonana, że dla niektórych będzie, a inni z jej przeczytaniem będą musieli się trochę wstrzymać.
Moja ocena: 5/6
Marius Horn Molaug stworzył dość kontrowersyjną pozycję pt. ,,Najgorszy dyrektor na świecie", która powinna przypaść do gustu wielbicielom ironicznego stylu.
Głównym bohaterem książki jest Ruben Berg, które ze swoim przyjacielem za wszelką cenę nie chcą dopuścić, by w szkole odbył się Dzień Pływania. No, może nie do końca tak. Najbardziej chcą, by Ruben nie musiał brać w nim udziału, gdyż chłopak nie za bardzo sobie z tym radzi. Niemniej, dyrektor jest nieubłagany - każdy musi zaliczyć test i zdobyć odznakę. Ruben z kolegą wymyślają coraz to nowsze zdarzenia, dzięki którym bohater nie musiałby brać w tym udziału. Czy zdążą na czas?
Książka może wzbudzać kontrowersje, bo o ile od początku jest jeszcze dość znośnie, to im dalej, tym gorzej, oczywiście pod względem poziomu ironii, a nie stylu autora, który wręcz ulega znacznej poprawie. Myślę, że z całą pewnością nie jest to pozycja dla wszystkich. Przede wszystkim, powinna przypaść do gustu wielbicielom ,,Koszmarnego Karolka", czy ,,Kacpra Niewypała", choć poziom ironii w ,,Najgorszym dyrektorze na świecie" jest zdecydowanie wyższy niż w wymienionych przeze mnie pozycjach.
Z całą pewnością nie jest to publikacja przeznaczona dla osób, które w ogóle nie znają się na żartach i nie rozumieją pewnych zdarzeń. Ksiązka jest tak nieprawdopodobna, że tak naprawdę wydarzenia w niej opisane mogłyby by mieć miejsce naprawdę. Marius Horn Molaug swoją pozycją może nieco przerażać, ale doskonale odwołuje się też do znanych wszystkim postaci, takich jak Hitler czy Frankenstein, bardzo umiejętnie wplatając je w fabułę książki.
,,Najgorszy dyrektor na świecie" to, jak już wspomniałam, nie jest pozycja dla każdego. Jej lekturę w pierwszej kolejności polecam rodzicom, którzy sami zdecydują, czy jest odpowiednia dla ich dzieci. Jestem przekonana, że dla niektórych będzie, a inni z jej przeczytaniem będą musieli się trochę wstrzymać.
Moja ocena: 5/6
Jestem ciekawa tego poziomu ironii.
OdpowiedzUsuńIronia? Lubię wszystko, co z nią związane! "Koszmarnego Karolka" znam, dlatego może to pozycja dla mnie :D. Nad dziećmi to bym się rzeczywiście zastanowiła, skoro to taka kontrowersyjna powieść!
OdpowiedzUsuń#SadisticWriter