czwartek, 10 sierpnia 2017

,,Strzały w Stonygates" Agatha Christie


Wydawnictwo: Dolnośląskie
Data wydania: 2012
Format : Książka
Liczba stron: 208
Do kupienia: Gandalf

Korzystając z wolniejszego dnia, postanowiłam zapoznać się z kolejną pozycją Christie. Z racji tego, że mam jeszcze dość spory wybór, skusiłam się na ,,Strzały w Stonygates". Czułam, że ten tytuł przypadnie mi do gustu.

Panna Marple udała się na częściowo zapowiedziane wczasy do swojej dawno niewidzianej znajomej z lat szkolnych. Ruth, znajoma panny Marple, czuła, że coś złego dzieje się w tamtym domu. Częściowo podstępem udało jej się załatwić znajomej pobyt w domu staruszki. Panna Marple jak zwykle miała ręce pełne roboty, zwłaszcza wtedy, gdy okazało się, że podczas jej wizyty ktoś naprawdę został zamordowany.

Choć o wiele bardziej lubię Herkulesa Poirot, to z biegiem czasu przekonuję się także do kryminałów, w których główną rolę odgrywa panna Marple. Tym razem ,,Strzały w Stonygates" przeczytałam z przyjemnością. Jest to dość psychologiczna lektura, w której do końca nie wiadomo, kto jest winien.

Choć w dość sporej ilości książek Agatha Christie sprawia, że mordercami są osoby z bliskiego otoczenia, mieszkające w tym samym domu, ten motyw nie staje się bardzo oklepany. Za każdym razem i tak nie wiadomo kto jest winien, choć można mieć pewne przypuszczenia.

,,Strzały w Stonygates" to dość wciągająca lektura na wolne popołudnie. Nie jest z gatunku tych, od których nie można się oderwać, ale przyjemnie spędziłam z nią czas, coraz bardziej wciągając się w fabułę.

Moja ocena: 4,5/6


2 komentarze:

  1. Za mną dopiero "I nie było już nikogo", które niestety mnie mocno zawiodła, ale na pewno zabiorę się jeszcze kiedyś za jakiś kryminał Christie.

    OdpowiedzUsuń