Wydawnictwo: Uroboros
Data wydania: 2017
Format : Książka
Liczba stron: 920
Do kupienia: Gandalf
Autorstwa Sarah J. Maas na rynku polskim i zagranicznym ukazują się dwie serie - ,,Szklany tron" oraz ,,Dwór cierni i róż". Postanowiłam zapoznawać się z obiema. ,,Imperium Burz" to już piąty z siedmiu zaplanowanych tomów ,,Szklanego Tronu".
Aelin zmierzała do Terrasenu, jednak nie wszystko miało pójść po myśli jej oraz dworu, który zgromadziła. Okazało się, że objęcie tronu nie będzie tak szybkim działaniem, jak sądziła. Manon z kolei musiała wykonać polecenie. Czy byłaby w stanie pojmać Doriana? A jeśli tego nie zrobi, jaką karę przygotuje dla niej Wielka Matrona?
W tym tomie w ogóle nie ma Chaola, co pewnie odmieni się w kolejnej części. Jest to, jak na razie, najobszerniejsza powieść, która wyszła spod pióra Sarah J. Maas. Na jej lekturę przygotowałam sobie cały weekend, choć tak właściwie przeczytałam ją w 1,5 dnia. Może nie jest to lektura, od której nie można się oderwać, ale nie można odmówić jej wiele uroku.
Po przeczytaniu piątego tomu zaczynam mieć wrażenie, że Sarah J. Maas za bardzo zaczyna ponosić fantazja. O ile jedna osoba może zbratać się z wrogiem, o tyle gdy staje się to swego rodzaju schematem, zaczyna powoli być nużące i monotonne. Co prawda, w tym tomie jest naprawdę wiele zaskakujących zwrotów akcji i nie mogę powiedzieć by lektura mnie nużyła, jednak czegoś mi w niej zabrakło.
W ostatnim czasie zapoznałam się raz za razem z trzema tomami, co jest nie lada wyczynem, biorąc pod uwagę ich objętość i brak zmienności tematyki. Rzadko kiedy czytam tak szybko dany cykl. Zazwyczaj pomiędzy robię sobie przerwy na inne pozycje, jednak w przypadku ,,Szklanego tronu" było to niemożliwe. Za bardzo chciałam dowiedzieć się, jakie dalsze losy czekają Aelin, a przede wszystkim Manon, którą bardzo polubiłam.
,,Imperium Burz" to ciekawa, wciągająca, aczkolwiek, w moim odczuciu, nieco przekombinowana kontynuacja ,,Królowej cieni". Niemniej, dla miłośników cyklu to lektura obowiązkowa. Z pewnością nie będziecie mogli narzekać na nudę.
Moja ocena: 4,5/6
Szkoda, że kontynuacja okazała się nieco przekombinowana.
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze cyklu, ale nie ukrywam, że mam w planach. Tak to już jest, że tom tomowi nie równy.
OdpowiedzUsuń