Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2016
Format : Książka
Liczba stron: 488
Liczba stron: 488
Do kupienia: Gandalf
Fantastyka od wielu lat zajmuje ważne miejsce w moim życiu. Uwielbiam czytać o nowych światach wymyślonych przez autorów tego typu pozycji. Tym razem przeniesiemy się do galaktyki.
Lilac - szanowana córka najbardziej wpływowego człowieka w całej galaktyce. Tarver - 18-letni bohater wojenny, stracił brata, nie pochodzi z bogatej rodziny. Za wspólną rozmowę chłopak mógłby ponieść poważne konsekwencje. W rezultacie rozbicia się statku kosmicznego Ikara, Lilac i Tarver znajdują się w jednej kapsule i lądują na zupełnie nieznanej planecie. Muszą robić wszystko, by przeżyć, bo nic nie wskazuje na to, jakoby pomoc miała szybko nadejść.
Książkę wielokrotnie widziałam w promocyjnej cenie. Nigdy jednak nie skusiłam się na jej zakup, gdyż nie byłam do końca przekonana, czy będzie to historia, która mnie zachwyci. Gdy publikacja dotarła do mnie jednak w wyniku wymiany postanowiłam się z nią zapoznać niemal natychmiast. Spodobała mi się od samego początku i byłam nią zachwycona aż do ostatniej strony.
Tak naprawdę opowieść nie jest niczym nadzwyczajnym. Mamy dwójkę młodych ludzi, którzy nie powinni rozmawiać, nie mówiąc o byciu parą, ojca, który chce dla swojej córeczki jak najlepiej. Miłość i tak musi zwyciężyć, więc uczucie między bohaterami rozkwita powoli. Tym co wyróżnia tę pozycję spośród innych jest to, że akcja dzieje się w galaktyce.
Powieść czyta się naprawdę szybko. Jak już wspomniałam, wciąga od pierwszej strony. Fabuła jest bardzo przemyślana. Narracja jest prowadzona dwutorowo - jeden rozdział należy do Lilac, następny do Tarvera. Pomiędzy tym kursywą są krótkie wstawki, jak się domyślamy, z przesłuchania, które jeszcze bardziej pobudzają nasze zainteresowanie lekturą.
,,W ramionach gwiazd" to pierwszy tom serii z dość zamkniętym zakończeniem. W przyszłości pewnie zapoznam się z jego kontynuacją, gdyż już ta część pochłonęła mnie bez reszty.
Moja ocena: 5,5/6
Fantastyka od wielu lat zajmuje ważne miejsce w moim życiu. Uwielbiam czytać o nowych światach wymyślonych przez autorów tego typu pozycji. Tym razem przeniesiemy się do galaktyki.
Lilac - szanowana córka najbardziej wpływowego człowieka w całej galaktyce. Tarver - 18-letni bohater wojenny, stracił brata, nie pochodzi z bogatej rodziny. Za wspólną rozmowę chłopak mógłby ponieść poważne konsekwencje. W rezultacie rozbicia się statku kosmicznego Ikara, Lilac i Tarver znajdują się w jednej kapsule i lądują na zupełnie nieznanej planecie. Muszą robić wszystko, by przeżyć, bo nic nie wskazuje na to, jakoby pomoc miała szybko nadejść.
Książkę wielokrotnie widziałam w promocyjnej cenie. Nigdy jednak nie skusiłam się na jej zakup, gdyż nie byłam do końca przekonana, czy będzie to historia, która mnie zachwyci. Gdy publikacja dotarła do mnie jednak w wyniku wymiany postanowiłam się z nią zapoznać niemal natychmiast. Spodobała mi się od samego początku i byłam nią zachwycona aż do ostatniej strony.
Tak naprawdę opowieść nie jest niczym nadzwyczajnym. Mamy dwójkę młodych ludzi, którzy nie powinni rozmawiać, nie mówiąc o byciu parą, ojca, który chce dla swojej córeczki jak najlepiej. Miłość i tak musi zwyciężyć, więc uczucie między bohaterami rozkwita powoli. Tym co wyróżnia tę pozycję spośród innych jest to, że akcja dzieje się w galaktyce.
Powieść czyta się naprawdę szybko. Jak już wspomniałam, wciąga od pierwszej strony. Fabuła jest bardzo przemyślana. Narracja jest prowadzona dwutorowo - jeden rozdział należy do Lilac, następny do Tarvera. Pomiędzy tym kursywą są krótkie wstawki, jak się domyślamy, z przesłuchania, które jeszcze bardziej pobudzają nasze zainteresowanie lekturą.
,,W ramionach gwiazd" to pierwszy tom serii z dość zamkniętym zakończeniem. W przyszłości pewnie zapoznam się z jego kontynuacją, gdyż już ta część pochłonęła mnie bez reszty.
Moja ocena: 5,5/6
Czytałam już o tej książce. Wydaje się dość ciekawa.
OdpowiedzUsuńOgromnie kusi mnie ta książka i chyba się na nią zdecyduje.
OdpowiedzUsuńJa z kolei nie jestem fanką fantastyki, a tematyka galaktyczna to zupełnie nie moja bajka.
OdpowiedzUsuń