Wydawca: Replika
Data wydania: 2015
Data wydania: 2015
Format : Książka
Liczba stron: 320
Półka: z biblioteki
Do kupienia: Gandalf
Daria wyszła za mąż (celowo nie chcę zdradzać za kogo, by nie psuć niespodzianki tym, którzy nie skończyli jeszcze pierwszego tomu). Już w noc poślubną mąż nie zważał na jej chęci i odbył z nią stosunek (strasznie mnie to irytowało). Bohaterka niby chciała z nim o tym porozmawiać, ale tak naprawdę nie zrobiła nic. Życie nowożeńców trwało dalej, dopiero około połowy książki pojawiają się tajemnicze smsy, emaile. Czy życie Darii i jej bliskich ma się obrócić znów o 180 stopni?
Pierwszy tom całkiem mi się podobał, więc sięgnęłam po drugi. Niestety, bardzo przykro mi to pisać, ale ta cześć bardzo mnie zawiodła. Podobało mi się ostatnie z 30 stron, a to za mało, by uznać całą lekturę za udaną. Przede wszystkim denerwowało mnie to, że mąż Darii był o nią strasznie zazdrosny, wciąż robił jej awantury, ona niby się gniewała, ale tak naprawdę nic z tym nie robiła i za chwilę znów wszystko było tak samo. Irytowało mnie to, że kobieta nie miała prawa do swoich decyzji, bo jak nie chciała rozmawiać to mąż dwukrotnie ,,przygważdżał ją" na łóżku i prowadził rozmowę. Nieco zawiódł mnie też wątek prześladowcy, który tak naprawdę rozwinął się w końcowej fazie powieści i był bardzo zaskakujący.
,,Tam, gdzie rodzi się zazdrość" Edyty Świętek to książka, po której chyba oczekiwałam zbyt wiele i się zawiodłam. Niestety, ale nieco żałuję czasu spędzonego z tą lekturą. Dłużyła mi się, nieco nużyła. Jeśli nie znacie twórczości tej pisarki polecam Wam ,,Cienie przeszłości", które mi podobały się o wiele bardziej.
Moja ocena: 3,5/6
Szkoda, że Cię zawiodła. Czasami tak niestety bywa...
OdpowiedzUsuńMyślałam, że będzie lepiej. Ciekawe, czy ja też tak bym odebrała tę książkę :)
OdpowiedzUsuń