Wydawca: Replika
Data wydania: 2015
Format : Książka
Liczba stron: 400
Półka: z biblioteki
Do kupienia: Gandalf
,,Tam, gdzie rodzi się miłość" Edyty Świętek to pierwszy tom serii, której kontynuacją jest ,,Tam, gdzie rodzi się zazdrość". Do tej pory czytałam jedynie dwie inne powieści pisarki - ,,Cienie przeszłości" i ,,Bańki mydlane". Byłam więc bardzo ciekawa, jak spodoba mi się ta publikacja.
Nie od dziś wiadomo, że dawne waśnie rodzinne mogą doprowadzić do tragedii. Tak jednak było wiele wieków temu. Tymczasem, w XXI wieku rodzina Darii wciąż obawia się gniewu wuja, którzy poprzysiągł im zemstę w zamian za odebranie ukochanej. Dwóch braci bohaterki już nie żyje, zostało jej tylko dwóch, w tym brat bliźniak. Cała rodzina chroni ją jak tylko może, gdyż wiedzą, że Janus swój gniew skupi na niej. Czy dziewczyna da radę żyć tak kolejne lata? W końcu jest pod kloszem już od 20...
Nie od dziś wiadomo, że dawne waśnie rodzinne mogą doprowadzić do tragedii. Tak jednak było wiele wieków temu. Tymczasem, w XXI wieku rodzina Darii wciąż obawia się gniewu wuja, którzy poprzysiągł im zemstę w zamian za odebranie ukochanej. Dwóch braci bohaterki już nie żyje, zostało jej tylko dwóch, w tym brat bliźniak. Cała rodzina chroni ją jak tylko może, gdyż wiedzą, że Janus swój gniew skupi na niej. Czy dziewczyna da radę żyć tak kolejne lata? W końcu jest pod kloszem już od 20...
Książki Edyty Świętej to raczej takie lekkie czytadła (oprócz ,,Baniek mydlanych"), z którymi można zapoznać się w wolne popołudnie, czy dwa wieczory. Gdy zauważyłam w bibliotece tę serię, postanowiłam dać jej szansę. Powieść jest dość obszerna, więc czytałam ją dwa dni. Nie powiem żeby mnie specjalnie nużyła, ale można by ją nieznacznie skrócić.
Strasznie irytowała mnie matka Darii, dla której najważniejsze nie było dobro córki, to, by wybrała miłość swojego życia, ale by ożeniła się z Łukaszem, mężczyzną, który wydawał się być dla niej idealnym kandydatem na męża - przystojny, wykształcony, inteligentny, i co najważniejsze, bogaty. Gdyby doszło do ślubu rodzinne długi uległyby znacznemu pomniejszeniu. Czy jednak Daria nie miała prawa na prawdziwą miłość?
Pomysł klątwy bardzo mi się spodobał. Jest tutaj odrobina romansu, miłości (dziwi mnie fakt, że Daria wciąż trzymana pod kloszem niemal od razu zakochała się i uprawiała seks z nowo poznanym mężczyzną), waśni sprzed lat, odrobina sensacji. Zakończenie także sprawia, że ma się ochotę na ciąg dalszy. Niestety, nieco przeszkadzało mi to, że rodzina zadłużona na wielkie sumy wyprawia jednemu z synów huczne wesele, ale w końcu ślub ma się tylko raz w życiu...
Moja ocena: 4,5/6
Na pewno przeczytam, gdyż lubię prozę tej autorki.
OdpowiedzUsuńMam w planach. Na razie nadrabiam zaległości :)
OdpowiedzUsuńMoje zdanie na temat tej serii już znasz. Mnie się bardzo podobało.
OdpowiedzUsuń