Wydawnictwo: Harlequin Enterprises
Data wydania: 2011
Format : Książka
Format : Książka
Liczba stron: 460
Półka: z biblioteki
Do kupienia: Gandalf
Alex Kava to od niedawna jedna z moich ulubionych pisarek kryminalnych. Nie przebija jednak Marka Billinghama, na jego książkę wyczekuję bowiem z wielką niecierpliwością. Po dość udanych czterech lekturach Kavy sięgnęłam po kolejną - ,,Truciznę". Podczas lektury nie odczułam jednak żadnego WOW, a jedynie znudzenie.
W firmie EcoEnergy jednego dnia znika człowiek. Nikt nie wie co się z nim stało. Nie ma go w biurze, w domu. Tylko jedna jego współpracownica, Sabrina Galloway, przez przypadek zaczyna interesować się jego tajemniczym zniknięciem. Okazuje się, że nic nie jest takie na jakie wygląda i niedługo także jej może grozić wielkie niebezpieczeństwo.
Książka już od samego początku nie za bardzo mnie wciągnęła, ale miałam nadzieję, że po nużącym wstępie Alex Kava przygotowała dla czytelników coś o wiele bardziej wciągającego. Niestety, bardzo się pomyliłam i właściwie do końca czytałam bez żadnego zainteresowanie. Niektóre wątki do tej pory są dla mnie niejasne, jakoś nie potrafię ich połączyć z główną sprawą. Powieść jest bardzo obszerna, ma 460 stron. Szczerze powiem, że po prostu już od ponad połowy mnie nudziła i z trudem doczytałam ją do końca.
Zakończenie nie jest także jakieś spektakularne i wywołujące większe emocje. Być może tylko osoba, która za tym wszystkim stała okazała się dla mnie zaskoczeniem, jednak ten temat nie był specjalnie rozwinięty. Jest to osobna publikacja autorki, nie z cyklu z Maggie O'Dell i moim zdaniem niestety niezbyt udana. Mam nadzieję, że pozostałe dwie powieści pisarki, które czekają na przeczytanie okażą się o wiele lepsze.
,,Trucizna" to moim zdaniem niestety niezbyt udana i bardzo przeciętna powieść. Nie czytałam jej z przyjemnością, ale z racji tego, że już ją zaczęłam postanowiłam dokończyć jej lekturę, choć kusiło mnie by zabrać się za inną książkę. Uważam, że pisarka ma ciekawsze powieści w swoim dorobku literackim. Sami jednak zdecydujcie, czy ,,Trucizna" to książka której chcecie poświęcić swój czas.
Moja ocena: 3/6
Alex Kava to od niedawna jedna z moich ulubionych pisarek kryminalnych. Nie przebija jednak Marka Billinghama, na jego książkę wyczekuję bowiem z wielką niecierpliwością. Po dość udanych czterech lekturach Kavy sięgnęłam po kolejną - ,,Truciznę". Podczas lektury nie odczułam jednak żadnego WOW, a jedynie znudzenie.
W firmie EcoEnergy jednego dnia znika człowiek. Nikt nie wie co się z nim stało. Nie ma go w biurze, w domu. Tylko jedna jego współpracownica, Sabrina Galloway, przez przypadek zaczyna interesować się jego tajemniczym zniknięciem. Okazuje się, że nic nie jest takie na jakie wygląda i niedługo także jej może grozić wielkie niebezpieczeństwo.
Książka już od samego początku nie za bardzo mnie wciągnęła, ale miałam nadzieję, że po nużącym wstępie Alex Kava przygotowała dla czytelników coś o wiele bardziej wciągającego. Niestety, bardzo się pomyliłam i właściwie do końca czytałam bez żadnego zainteresowanie. Niektóre wątki do tej pory są dla mnie niejasne, jakoś nie potrafię ich połączyć z główną sprawą. Powieść jest bardzo obszerna, ma 460 stron. Szczerze powiem, że po prostu już od ponad połowy mnie nudziła i z trudem doczytałam ją do końca.
Zakończenie nie jest także jakieś spektakularne i wywołujące większe emocje. Być może tylko osoba, która za tym wszystkim stała okazała się dla mnie zaskoczeniem, jednak ten temat nie był specjalnie rozwinięty. Jest to osobna publikacja autorki, nie z cyklu z Maggie O'Dell i moim zdaniem niestety niezbyt udana. Mam nadzieję, że pozostałe dwie powieści pisarki, które czekają na przeczytanie okażą się o wiele lepsze.
,,Trucizna" to moim zdaniem niestety niezbyt udana i bardzo przeciętna powieść. Nie czytałam jej z przyjemnością, ale z racji tego, że już ją zaczęłam postanowiłam dokończyć jej lekturę, choć kusiło mnie by zabrać się za inną książkę. Uważam, że pisarka ma ciekawsze powieści w swoim dorobku literackim. Sami jednak zdecydujcie, czy ,,Trucizna" to książka której chcecie poświęcić swój czas.
Moja ocena: 3/6
Czasami zdarzają się gorsze książki w dorobku autorów. Ta pewnie do nich należy.
OdpowiedzUsuńWidzę, że i Ciebie spotkało czytelnicze rozczarowanie. No cóż, czasami tak bywa.
OdpowiedzUsuńNie skuszę się zatem na tę powieść, choć mam ogromną ochotę w końcu poznać pisarkę :)
OdpowiedzUsuńWidzę że ostatnio A. Kava u Ciebie króluje :) tej nie czytałam, ale nie będę jej specjalnie szukała.
OdpowiedzUsuńKróluje. Jeszcze tylko w niedzielę dodam w jednym wpisie dwie książki i na razie koniec :)
UsuńZdecydowanie bardziej pociągają mnie książki autorki z poprzednich notek, ta mniej. Szkoda, że trafiłaś na słabszą, ale każdy autor może się potknąć i stworzyć gorszą powieść.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.