wtorek, 17 marca 2015

,,Klinika pod Boliłapką. Rozetka rodzi szczeniaczki" Liliana Fabisińska

Wydawca: Papilon
Data wydania: 2015
Format : Książka
Liczba stron: 96
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf

Liliana Fabisińska to autorka książek przede wszystkim dla dzieci. Na uwagę zasługują jej dwie serie - ,,BezSennik" oraz ,,Klinika pod Boliłapką", której kolejnych tomików wyczekuję z niecierpliwością. Pisarka napisała także dwie książki dla dorosłych - ,,Z jednej gliny" oraz ,,Córeczka".

Rodzina Klary podejrzewała, że ich suczka Rozetka może być w ciąży. W celu upewnienia się w tych przypuszczeniach udali się do weterynarz, doktor Magdy, pracującej w Klinice pod Boliłapką. Okazało się, że ich domysły były słuszne. Teraz z niecierpliwością oczekiwali na poród suczki, jednak coś poszło nie tak...

Bardzo lubię serię ,,Klinika pod Boliłapką", jest to jedna z moich ulubionych serii dziecięco-młodzieżowych. Podoba mi się w niej to, że niemal każdy tomik jest o innym zwierzęciu, a dodatkowo ich fabuła jest konsultowana z weterynarzem. Nie może być więc mowy o podaniu błędnej informacji na temat jakiejkolwiek choroby. Książeczkę czyta się naprawdę szybko. Lektura zajmuje kilkadziesiąt minut, ale zawsze z niecierpliwością czekam na kolejne części.

Prosty, nieskomplikowany styl Liliany Fabisińskiej sprawia, że pozycje pochłania się w mgnieniu oka. Dodatkowo są one bardzo ciekawie skonstruowana.e W kolejnych tomach doktor Magda ma do czynienia z innym chorym zwierzątkiem, jednak opowieść dotycząca pani weterynarz i jej rodziny ciągnie się dalej. Zdradzę, że w tym tomiku głównych bohaterów także czeka wielka niespodzianka.

,,Klinika pod Boliłapką. Rozetka rodzi szczeniaczki", a właściwie cała seria to publikacje przeznaczone dla młodszego odbiorcy. Jestem jednak przekonana, że zachwycą także miłośników zwierząt różnych gatunków. Zwolenniczką twórczości pisarki stałam się chyba właśnie dzięki tej serii. Mam nadzieję, że Wy również nie czujecie się zawiedzeni.

Moja ocena: 5,5/6

Książka została przeczytana w ramach wyzwania


6 komentarzy:

  1. Ale słodziak widnieje na tej okładce :) Chyba skuszę się na tą książeczkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaka piękna okładka. Aż uśmiech pojawił się na mojej twarzy po tak ciężkim dniu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Widać, że książki tej autorki są dopracowane i wartościowe :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka z pewnością zachwyci moje siostrzenice :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Posiadam właśnie szczeniaka, więc lektura w sam raz dla mnie, chociaż młodszym odbiorcą zdecydowanie nie jestem.

    OdpowiedzUsuń
  6. W tamtym tygodniu kupiłam tę książeczkę do szkolnej biblioteki, ale nie miałam okazji jeszcze przeczytać.
    Jestem jednak przekonana, że ten tom spodoba mi się tak samo bardzo jak poprzednie.

    OdpowiedzUsuń