Stare książki, te wydane bardzo dawno temu, z pewnością mają w sobie jakiś urok. Czasem możemy spotkać pierwsze wydania jakiegoś dzieła, bardzo często już niedostępne, które może uda się znaleźć w jakimś antykwariacie lub w jakimś innym miejscu ku temu przeznaczonym.
Muszę przyznać, że mam jedną książkę, ,,Annę Kareninę" Tołstoja, w wersji rosyjskiej wydaną po 1900 roku. Jest to bardzo stare wydanie, widać na nim uszczerbek czasu, jaki je dotknął, jednak dzięki temu mają w sobie właśnie jakiś urok.
Niektórzy zajmują się tylko kolekcjonowaniem starych książek. Muszę przyznać, że sama chciałabym mieć w swojej biblioteczce takie perełki, które stały się już praktycznie antykami. Choć z drugiej strony każda książka się kiedyś starzeje, strony żółkną. Dla naszych potomków książki, które teraz są dla nas nowościami, kiedyś staną się właśnie takimi starymi antykami, które będą posiadały swój urok...
Dlatego też zbieram w swojej biblioteczce książki z różnych lat wydania. Każda z nich ma swój urok, mam wspomnienia z nią związane. Co się z tym łączy są one magiczne w jakiś sposób dla odbiorcy, który postanowi się z nimi zapoznać.
Z racji wykonywanego przez siebie zawodu (jestem opiekunką osób starszych i niepełnosprawnych) bardzo często stykam się z książkami właśnie takimi, o których świat zapomniał. Mam dwie podopieczne których półki zastawione są zakurzonymi, starymi książkami, kilka z nich już trafiło do mnie jako prezenty (zresztą bardzo miłe). Przyznam jednak szczerze, że bardzo ciężko czyta mi się te książki, często bardzo pożółkły papier i drobne literki powodują dyskomfort w czytaniu, ale sięgam po nie, bo niektórych z nich już się nie kupi, chyba że w jakimś zapomnianym antykwariacie. I mimo, że wyglądają jak wyglądają, to SĄ prawdziwe perełki i jestem dumna z ich posiadania.
OdpowiedzUsuńTak, może i czytanie jest gorsze, litery się zacierają, ale są piękne.
UsuńKiti, a z 19... którego roku jest ta Anna Karenina? Lubię książki z takimi datami :)
OdpowiedzUsuńSprawdzę jutro i Ci napiszę:)
Usuńuwielbiam książki i zbieram jeśli mogę i mnie na to stać książki ze starych wydać...książki, których nie potrzebuje lub nie chce rodzina;)
OdpowiedzUsuńTak, są dość drogie, zresztą zależy też, gdzie się kupuje.
UsuńKiedyś na tej starej książce może zbijesz fortunę :D
OdpowiedzUsuńZostawię na pamiątkę:)
UsuńJa raczej w swoim pokoju nie mam starych książek, ale moja mama ma masę kryminałów, które dla mnie wyglądają na dość stare. ;)
OdpowiedzUsuńAle jeśli mowa o naprawdę starych książkach to mi zawsze marzyła się taka wielka, jakie można zobaczyć w filmach fantastycznych... ;)
Pozdrawiam.
Stare to pojęcie względne i dla każdego oznacza w sumie coś innego:)
UsuńZapraszam fanów fantastyki do przeczytania opowiadania "Final Fantasy VIII" http://libenti.pl
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńUwielbiam stare książki i nawet sporo ich mam, a właściwie ma je moja babcia, bo u mnie już się nie mieszczą :)
OdpowiedzUsuńMy aż takich starych to nie mamy.
UsuńMam kilka starych książek, ale raczej z lat 70. Lubię czasem je oglądać, ale czytam rzadziej, przez małą czcionkę.
OdpowiedzUsuńTakie to ja chyba też mam.
UsuńA ja nie mam żadnych starych książek, gdyż w dzieciństwie moich rodziców nie było stać na kupowanie książek i nikt też nie czytał. Dopiero ja będąc na ,,swoich śmieciach'' zaczęłam ,,chomikować'' aktualne nowości.
OdpowiedzUsuńTwoje też za kilka lat staną się starymi.
UsuńMam mnóstwo starych książek. Uwielbiam ich zapach i kolor pożółkłych kartek.
OdpowiedzUsuńWspaniale.
UsuńZazdroszczę Kareniny z 1900 roku...
OdpowiedzUsuńSama sobie zazdroszczę:)
UsuńIf you want to grow your familiarity just keep
OdpowiedzUsuńvisiting this web site and be updated with the newest information posted
here.
Feel free to surf to my web-site; get google sniper 2.0