Wydawca: Siedmioróg
Data wydania: 2012
Format : Książka
Ilość stron: 168
Półka: posiadam
Do kupienia: Merlin
W skład wchodzi 9 opowieści: ,,Dziecię elfów”, ,,Brzydkie
kaczątko”, ,,Królowa śniegu”, ,,Mała syrenka”, ,,Dzielny ołowiany żołnierzyk”,
,,Księżniczka na ziarnku grochu”, ,,Dziewczynka z zapałkami”, ,,Nowe szaty
Cesarza” i ,,Słowik”. Niektóre z nich są bardzo obszerne, innym zostało poświęcone
zaledwie kilka stron z całej publikacji.
Z czystym sumieniem muszę przyznać, że zaciekawił mnie tytuł
pierwszej opowieści. ,,Dziecię elfów” – o tej baśni jeszcze nie słyszałam. Tak
było do czasu, gdy nie zaczęłam się z nią zapoznawać. Otóż okazało się, że jest
to po prostu opowieść o Calineczce, nazywanej tutaj Odrobinką, która została
porwana przez wredną ropuchę, uwolniona przez rybki, aż w końcu… Zapewne doskonale
pamiętacie tą opowieść, więc nie będę pisać nic więcej.
Z przyjemnością odświeżyłam sobie baśń o ,,Dzielnym
ołowianym żołnierzyku”, dla którego podczas odlewania zabrakło ołowiu. Dlatego
też miał on tylko jedną nogę, jednak jej brak nie umniejszał jego odwadze.
Pewnego dnia jednak pajac postanowił się go pozbyć z domu i bohater spadł na
ulicę… Duma nie pozwalała mu wezwać pomoc.
,,Słowik” – chyba nigdy nie czytałam tej baśni, choć kojarzę
podobną na jej motywach. W pewnym mieście mieszkał słowik, o którym pisano
wielkie arcydzieła. Jedno z nich dotarło do samego cesarza, który nigdy
wcześniej nie słyszał o tym ptaku. Zażyczył sobie usłyszeć go wieczorem. Jednak
odnalezienie ptaka o cudnym głosie nie było takie proste.
Baśnie znajdują się w naszej domowej biblioteczce już
dobrych kilka miesięcy, jednak zawsze znalazła się jakaś inna książka do
poczytania. Korzystając z chwili czasu, którą udało mi się wyrwać, postanowiłam
się z nimi zapoznać. I muszę stwierdzić, że nie żałuję. Miło było odświeżyć sobie
fabułę moich ulubionych baśni z lat dzieciństwa.
Na korzyść tej publikacji przemawia fakt, że kosztuje tylko
30 złotych, jest wydana w sztywnej oprawie, a zawiera naprawdę cudne
opowiadania. Ich lektura, jeśli będziecie się z nimi zapoznawać wraz z dziećmi,
starczy Wam na wiele wieczorów i umili wieczorne zasypianie. Dodatkowo niosą ze
sobą określone przesłanie – nie oceniajmy ludzi po wyglądzie, słuchajmy głosu
serca, a nie wszystkich doradców, walczmy o swoje szczęście.
Ja jestem tą pozycją po prostu oczarowana. Całość
uświetniają naprawdę przepiękne ilustracje, którym mogłabym się przyglądać nieustannie.
Cieszę się, że taka pozycja znajduje się w mojej biblioteczce, gdyż w
przyszłości z pewnością jeszcze nie raz będę do nich wracać. Wiem, że na nich
się nie zawiodę.
,,Baśnie” to tak naprawdę pozycja dla każdego z nas. Jeśli
macie gorszy dzień lub nic Wam się nie chce warto się z nimi zapoznać. Doskonale
podbudowują, a przy okazji pozwalają na miłe spędzenie czasu. Ja jestem
usatysfakcjonowana i mam nadzieję, że Wy także będziecie.
Moja ocena: 5,5/6
Książka została przeczytana w ramach wyzwania
Kocham <3 Naprawdę kocham baśnie Andersena. To takie historie dramatyczne, podchodzące nawet pod horror dla dzieci. :) Kryje się w nich coś nieco dziwacznego. Kiedy wymieniłaś tytuły właśnie zdziwiłam się tym pierwszym, bo ten tytuł nigdy mi się o uszy nie obił. Z tego zbioru tutaj najbardziej uwielbiam ołowianego żołnierzyka. Chociaż nadal ubolewam nad jego losem.. Taki romantyk z niego był.
OdpowiedzUsuńTak wgl. pamiętam jak jeszcze parę lat temu puszczali w wieczorynce ekranizacje tych wszystkich bajek. Były naprawdę świetne. :)
Ja jakoś nie pamiętam, żeby je puszczali, ale mi się np. podoba ,,Królowa śniegu", czy ,,Nowe szaty Cesarza".
UsuńMam takie baśnie Andersena tylko w innym wydaniu, ale równie wspaniałym co powyższe.
OdpowiedzUsuńCieszę się.
UsuńJa również mam stare wydanie tych baśni. Każde dziecko powinno je przeczytać.
OdpowiedzUsuńDokładnie. Stare też mam chyba.
Usuńpo prostu je uwielbiam mam ze 4 wersje;)) to bajki mojego dzieciństwa
OdpowiedzUsuńMojego też:)
UsuńNajlepsze <3 Mam kilka starych wydań, bardziej lub mniej obszernych. Te baśnie są ponadczasowe...
OdpowiedzUsuńDokładnie ;)
UsuńTeż mam parę starszych wydań "Baśni"Andersena u siebie na półce. Któż ich nie czytał?
OdpowiedzUsuńPewnie każdy czytał ;)
UsuńKtóż nie lubił w dzieciństwie baśni Andersena? :)
OdpowiedzUsuńChyba nikt ;)
UsuńOgromny sentyment :)
OdpowiedzUsuńDokładnie.
UsuńAndersen jest wspaniały! Uwielbiam jego baśnie. Z powyższych też nie znam "Słowika", a "Calineczka" ma piękny drugi tytuł - nigdy bym się nie domyśliła!
OdpowiedzUsuńA widzisz ;)
UsuńUwielbiam baśnie Andersena i Braci Grimm, mam plan żeby w tym roku mieć je wszystkie :) Jak skończę kolekcjonować serię Mikołajka, to na pewno zakupię !:D
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo ;)
UsuńO ja mam stare wydanie z ilustracjami Sznaucera.
OdpowiedzUsuńMoją ulubioną baśnią jest "Dziewczynka z zapałkami"
Ja mam kilka ulubionych ;)
Usuń