Z pewnością każdy z nas ma jakieś szczególne zapachy, z którymi kojarzą nam się ważne, czy też przyjemne chwile w naszym życiu. Może być to zapach dzieciństwa, potraw, zapach perfum, czy też coś, co dla moli książkowych jest ważne - zapach książek.
Przyznam szczerze, że ja jakoś szczególnie nie zwracam uwagi na zapachy w moim życiu, no chyba, że jedzenia, jak sprawdzam, czy jest jadalne :D Nigdy także nie wąchałam książek pachnących świeżością, gdyż nie czuję takiej potrzeby.
Niepodważalnym jednak jest, że mnóstwo zapachów codziennie przewija się przez nasze życie. Każda rzecz ma swoją specyficzną woń, jedyną i niepowtarzalną, przypisaną tylko jej. Niektóre z nich są przyjemniejsze, inne mniej, jednak każda z nich jest nieodłączna i musimy się do niej przyzwyczaić...
Książki pachną, to owszem. Ale najpiękniejszy zapach ma ta wyjątkowa ukochana osoba i nikt mi nie powie, że można go odtworzyć...
OdpowiedzUsuńZ pewnością tak.
UsuńTo mi się przypomniała taka sytuacja:
OdpowiedzUsuńPodczas odbywania stażu w podstawówce, gdy nie prowadziłam zajęć z uczniami, przebywałam w bibliotece. Pewnego dnia odwiedziła nas nauczycielka, która szukała jakiegoś podręcznika. Dodam, że za mojej ,,kadencji" widziałam ją ten jeden jedyny raz w królestwie książek. I ta pani w pewnym momencie skwasiła się na twarzy, po czym wycedziła przez zęby: ,,Ale tu dziwnie pachnie".
Siedziałyśmy zdziwione (oprócz mnie w bibliotece były dwie panie), nie wiedząc, co odpowiedzieć. W końcu jedna z nas nieśmiało zapytała: ,,Ale co to znaczy, dziwnie?". Na co nasz gość wypalił ,,No, tak książkami zalatuje"...
Myślałam, że spadnę z krzesełka.
Dobre :D
UsuńA u niektórych tak "dziwnie pachnie" w domu. U mnie na przykład
UsuńTo musisz uważać, kogo zapraszasz, żeby nie odczuł dziwnego zapachu ;)
UsuńKto chce zaprosić gości, a obawia się "dziwnych zapachów w domu", ten powinien tuz przed spotkaniem tuz przaparzyc kawę , najlepiej mieloną w ekspresie. Ten zapach duzo przykrywa. Przez jakis czas, oczywiście;)
UsuńZawsze jakieś rozwiązanie ;)
UsuńTu tez książkami zalatuje, ale ja to akurat lubię ;)
OdpowiedzUsuńZapachy sa narzędziem manipulacji handlowej, np. w galeriach handlowych na zachodzie sa tak skonstruowane systemy wentylacji, żeby zapach świeżo zmielonej kawy wydobywał sie i kusil klientów. To zwiększa sprzedaż w kawiarni. perfumowane sa ubrania, meble, zabawki np. ekspozycja mebli kuchennych ma zapach kawy i wanilii, podobny zapach ułatwia sprzedaż mieszkania.
A skoro gościmy na blogu poświęconym literaturze dzecięcej, to warto dodac, ze są perfumy związane z powieścią Mały Książę. Nazywają sie Le Petit Prince i maja na flakonie i opkowanieu takie same rysunki jak w książce. Więcej jest perfum nawiązujących do literatury, ale o tym innym razem...
http://www.fragrantica.com/perfume/Le-Petit-Prince/Le-Petit-Prince-12619.html
O tym Małym Księciu to nawet nie wiedziałam.
UsuńTo taka prosta i delikatna woda kolońska na bazie cytrusów. Ale dla małych chłopców bardzo odpowiednia.
UsuńFajna ;)
UsuńNie zwracam uwagi na zapachy chyba, że jest to wyjątkowo jakaś nieprzyjemna woń lub dla odmiany upajający zapach wody toaletowej dla mężczyzn (mam do tego słabość he he). Co do książek to sporadycznie zdarza mi się je wąchać, ale lubię ten niesamowity aromat farby drukarskiej.
OdpowiedzUsuńCieszę się ;)
UsuńZawsze gdy przynoszę książkę do domu, wącham... bez względu czy nowa z bibliotecznej pólki. Obydwie pachną bosko :)
OdpowiedzUsuńWidocznie tak ;)
UsuńTych zapachów, które przypominają dobre chwile jest bardzo dużo, ale jak przychodzi wymienić, jakoś po prostu nie potrafię ich nazwać.
OdpowiedzUsuńTeż ;)
Usuńja uważam, ze przypominamy sobie o danych zapach, gdy nam ich brakuje lub zabraknie...były z nami cały czas, a gdy ich nie ma odczuwamy ich brak...;)
OdpowiedzUsuńWszystko możliwe ;)
UsuńJa wącham ksiazki w ksiegarni, niektorzy sie odsuwaja ode mnie:)
OdpowiedzUsuńCiekawe dlaczego ;)
UsuńA ja zawsze zwracałem uwagę na zapachy :) I książki jak najbardziej wącham, nawet teraz jak sobie pomyślę o jakimś konkretnym tytule to potrafię sobie przypomnieć, jak pachniały kartki ;D
OdpowiedzUsuńPozazdrościć ;)
Usuńja jakoś mechanicznie zapamiętuję zapachy. Pamiętam, że najbardziej przywiązałam się do zapachu mojej korepetytorki z ang - w jej mieszkaniu. Jak byłam w gm i liceum chodziłam do niej i uwielbiałam ten oryginalny zapach, kiedy się z nią żegnałam bardzo ubolewałam, że zamknę pewien etap w życiu... Od tej pory mój nos takiego zapachu nie wyczuł nigdzie :)
OdpowiedzUsuńPrzykro mi.
Usuń