sobota, 12 października 2013

,,Jak skrzat Jagódka zakładał w lesie teatr” Ewa Stadtmuller

Wydawnictwo: Skrzat
Data wydania: 2012

Format : Książka
Ilość stron: 12
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf

Ewa Stadtmuller stworzyła, jak na razie 9 tomową serię o skrzacie Jagódce i jego leśnych przyjaciołach.

Mały susełek bardzo chciał obejrzeć przedstawienie teatralne. Jagódka jednak nie miał pomysłu na jego realizację, więc udał się do sowy Mądrej Głowy, która zawsze miała dla niego jakąś dobrą radę. Czy tak stało się i tym razem? Jaką opowieść wystawiono w teatrze?

To już ostatnia pozycja o skrzacie, którą posiadam w swojej biblioteczce. Bardzo się cieszę, że miałam okazję zapoznać się, aż z tyloma pozycjami o Jagódce. Jednocześnie mam nadzieję, że kiedyś uda mi się zebrać resztę bajek z tej serii.

Niedawno miałam okazję przeczytać o tworzeniu biblioteki, tym razem przyszedł czas na teatr. Czasami, aby stworzyć coś nowego i ciekawego wcale nie potrzeba wielkich nakładów pieniężnych. Wystarczy tylko odrobina wyobraźni i dobra wola wszystkich zainteresowanych. Każda rzecz jest do zrealizowania, jeśli tylko bardzo tego pragniemy.

Tekstu w tych pozycjach nie ma za wiele, są jednak wspaniałe ilustracje Kazimierza Wasilewskiego, które bardzo mi się podobają. Bardzo cenię sobie w nich naturalność i prostotę przekazu. Nawet dzieci, które jeszcze nie umieją czytać zrozumieją przesłanie tej książki.

Bardzo lubię książki o zwierzętach oraz z przesłaniem. Seria Pani Ewy Stadtmuller z pewnością się do nich zalicza. Szczególnie ją sobie cenię i z pewnością jeszcze nie raz w kolejnych latach będę do niej wracała.

,,Jak skrzat Jagódka zakładał w lesie teatr” to już kolejna część z serii, którą miałam okazję się zapoznać. Jej lektura nie zajmuje wiele czasu, jednak warto się z nią zapoznać. Ja nie żałuję i Wam również polecam tą serię.

Moja ocena: 5,5/6

Książka została przeczytana w ramach wyzwania 


22 komentarze:

  1. Mój młodszy braciszek jest bardzo wymagający i wydaje mi sie, ze ta ksiazeczka nie przypadłaby mu do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszy mnie fakt, że tekstu nie ma zbyt wiele, bo są za to przepiękne ilustracje. Na radzie maluchy w mojej rodzinie nie umieją czytać, dlatego obrazki są dla nich bardzo ważne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mam niestety komu polecić tej serii, same duże dzieci wokół :(

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wygląda zachęcająco! Jeśli spotkam w księgarni, będę wiedziała, że warto przeczytać:)

    OdpowiedzUsuń
  5. takie książeczki zawsze pozytywne mi się kojarzą ; P

    OdpowiedzUsuń
  6. Dla mnie ta książeczka na pewno nie jest, ale kiedy tylko urodzi się nowy członek mojej rodziny to sprezentuję mu tę serię. A niech ma coś od cioci Kapturka :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajna okładka, przyciągająca uwagę. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja mam chyba jakąś słabość do książek dla dzieci :D Takie czytam chyba najchętniej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też :D a o tym skrzacie to bardzo chętnie bym poczytała, jakaś magia płynie z tej serii :)

      Usuń