poniedziałek, 3 czerwca 2013

,,Misiek i fałszerze czekolady” Anna Gras

Wydawnictwo: Grodkowskie
Data wydania: 2008
Format : Książka
Ilość stron: 123
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf

Anna Gras to autorka powieści o Miśku, który za wszelką cenę chciał udowodnić, że miał rację.

Michał już od najmłodszych lat uwielbiał gotowanie. Był dość postawnym chłopcem, nie miał wielu przyjaciół. Nie był wybitny w szkole, bardzo szybko męczył się na Wf-ie. Nauczycielka wraz z dyrektorem zaufali mu jednak na tyle, aby wziął udział w konkursie na rozpoznawanie dań po ich smaku i zapachu. W konkurencji wzięło udział 4 uczniów z różnych szkół. Miśkowi udało się dotrzeć do finału, jednak przegrał. Uważał, że wygrana została odebrana mu niesprawiedliwie i postanowił udowodnić swoje racje…

Na książkę trafiłam przez przypadek, gdy czytałam recenzję u Melani. Pozycja zainteresowała mnie na tyle, że z przyjemnością chciałam się z nią zapoznać. Wtedy naprzeciw wyszło mi wydawnictwo, które zaproponowało mi książkę do recenzji. Bardzo się z tego faktu ucieszyłam.

Powieść jest stosunkowo krótka, ma raptem 120 stron. Przeczytałam ją, jadąc pociągiem do domu. Przyjemnie umiliła mi podróż. Na początku nie wydawała się dość ciekawa, jednak dość szybko wciągnęłam się w opisywane wydarzenia i ochota na jej odłożenie i późniejsze doczytanie szybko mnie opuściła.

Autorka pisała w sposób prosty, całość podzielona jest na krótkie rozdziały. Całość przeczytałam dość szybko. Z każdą stroną moje zainteresowanie tą pozycją wzrastało.

Żałuję jednak, że na okładce została streszczona cała fabuła. Ja osobiście tego nie czytam, jednak jeśli ktoś to robi to nie ma żadnej przyjemności z czytania książki. Dlatego lepiej nie czytać okładek przed przeczytaniem całej powieści.

Debiutancka książka o Miśku spodobała mi się na tyle, że z przyjemnością przeczytałabym także inne części o tym bohaterze, które ukazały się na naszym rynku. Mam nadzieję, że szybko uda mi się to uczynić.

,,Misiek i fałszerze czekolady” to dość ciekawa i wciągająca pozycja, której warto poświęcić swój wolny czas. Ja nie żałuję, że postanowiłam się z nią zapoznać.

Moja ocena : 4,5/6

Za możliwość przeczytania książki dziękuję:


14 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawa recenzja, może kiedyś uda mi się przeczytać. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. hehe Tytuł brzmi niesamowicie... durnowato :) Ale wierzę, że książki nie ocenia się po tytule :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tytuł brzmi jak najbardziej adekwatnie w kontekście przeczytanej opowieści ;)

      Usuń
  3. Misiek powalił mnie na kolana, jest super - oby więcej takich książek dla dzieci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się podobał, ale nie tak bardzo, jak Tobie ;)

      Usuń
  4. Lubię czasem takie lekkie książki poczytać, może i po Miśka kiedyś sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Misiek mi się bardzo podobał. Ja akurat nie czytałam opisu fabuły na tylnej okładce, dlatego perypetie Miśka były dla mnie niespodzianką.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nasunęło mi się skojarzenie z zupełnie inną historią o Charlim i jego fabryce czekolady. Głodnemu chleb na myśli ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka raczej nie dla mnie, ale po spojrzeniu na okładkę mam ogromną chęć na czekoladę :P

    OdpowiedzUsuń