Data wydania: 2012
Format : Książka
Ilość stron: 484
Półka: posiadam
Do kupienia: Gandalf
,,Nowa Ziemia” Julianna Baggott
Julianna
Baggott to autorka bestsellerów. Do tej pory wydała już 17 książek dla
różnych grup wiekowych.
Pressia za 2 tygodnie miała skończyć 16 lat. Po urodzinach
miała zostać w domu, gdyż obawiano się o jej życie. Pozostałe lata miała
spędzić zamknięta przez Dziadka w szafce. Nastolatków po ukończeniu tego wieku
wywożono i oduczano pisać, jeżeli w ogóle posiedli tą umiejętność. Zanim jednak
to miało nastąpić musiała zgromadzić zapasy pożywienia, gdyż Dziadek nie był
tak dobry w handlu, jak bohaterka…
Tymczasem Partridge został wezwany z lekcji do gabinetu
swojego ojca, który zarządzał Kopułą. Mężczyzna rzadko rozmawiał z synem,
prawie wcale się nie widywali. Zajmował on wysokie stanowisko, nie mieszał
spraw zawodowych z prywatnymi. Brat Partridge’a zmarł, ojciec rzadko o tym
wspominał. Matka zmarła podczas Wybuchu, gdy chciała ratować pozostałych
ludzi. Tym razem ojciec chciał
dowiedzieć się, czy w okresie, gdy chłopiec był mały matka podawała mu jakieś
tabletki. Partridge doskonale pamiętał niebieskie kapsułki, jednak nie chciał
się do tego przyznać…
Czy losy tych dwojga bohaterów miały się połączyć?
O książce słyszałam wiele dobrych opinii, dlatego też
postanowiłam się nią zainteresować. Pozycja nie zachwyciła mnie od początku tak,
jak się tego spodziewałam. Język pozornie prosty, jednak strasznie mnie nużył i
mało ciekawił. Akcja rozgrywała się dość wolno, co nawet mi odpowiadało.
Powieść zaliczyłabym, jako średnią. Nie zauważyłam w niej czegoś
nadzwyczajnego.
Coraz więcej tworzy się obecnie książek dotyczących
antyutopii lub zagłady świata. Temat był dość ciekawy na początku, mi osobiście
zdążył się już znudzić. Powieść jest pierwszą częścią trylogii, osobiście nie
wiem, czy skuszę się na pozostałe pozycje.
,,Nowa Ziemia” to
pozycja, która powinna spodobać się miłośnikom fantastyki. Mnie jednak do końca
nie zachwyciła.
Moja ocena : 4/6
Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję :
Książka została przeczytana w ramach wyzwania
Pomysł na fabułę całkiem interesujący, szkoda, że nie do końca wypaliło, czytając opis byłem zainteresowany, a potem emocje opadły :)
OdpowiedzUsuńTak bywa:)
UsuńKiedyś chciałam przeczytać, spodobała mi się tematyka, ale jest tyle pozycji podobnych. Chyba druga część ma mieć niedługo premierę, tak? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Tak mi się wydaje, że jakoś już niedługo:)
UsuńJa jak wiesz, sporadycznie czytam fantastykę, dlatego skoro ciebie ,,Nowa ziemia'' nie zachwyciła, to chyba i ja też spasuje.
OdpowiedzUsuńMoże tak.
UsuńKusząca recenzja :)
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńTematyka ciekawa, ale faktycznie teraz na rynku dużo książek tego typu. Dlatego nad tą jeszcze się zastanowię.
OdpowiedzUsuńDużo, dużo :)
Usuńnie lubię fantastyki :)
OdpowiedzUsuńTak bywa;)
Usuńrecenzja dodana do wyzwania
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Dziękuję!
UsuńNo popatrz! Tematyka jak się patrzy dla mnie, ale recenzja raczej średnia - zastanowię się :)
OdpowiedzUsuńZastanów:)
UsuńA ja jednak wciąż oczekuję po tej książce czegoś niesamowitego, choć może rzeczywiście powinienem przystopować z tymi moimi oczekiwaniami ;P Niemniej, mam nadzieję, że mi się spodoba (jak w końcu ją dorwę...).
OdpowiedzUsuńZobaczymy:)
Usuń