W wolny dzień postanowiłam skusić się na nowość polskiej autorki.
Lot do Polski dla Idy i Toma miał być wyjątkowy. Gdyby nie przymusowe zamiana miejsc ta para mogłaby się nigdy nie spotkać. W związku z tym, że zaiskrzyło między nimi od pierwszego wejrzenia bardzo szybko się pobrali. Para dodatkowo marzyła o dziecku.
Pozycją jest bardzo obszerna i postanowiłam zapoznać się z nią w wolny dzień. Czułam, że będę chciała się z nią zapoznać w jedną dobę i tak też się stało. Fabuła ma wiele wątków, które w większości nie są za bardzo rozwinięte. Można by skupić się bardziej na ich rozbudowaniu.
Tym co nie zachwyci każdego odbiorcy są bardzo długie opisy narracji. Niekiedy jest to aż przy długie i staje się nieco monotonne. Na pewno jednak znajdą się odbiorcy, którym to nie będzie przeszkadzało i bez problemu odnajdą się w tej lekturze.
,,Jesteśmy twoi" Anny Ficner-Ogonowskiej to jedna z tych książek z którymi można miło spędzić czas w jeden dzień. Autorka oprócz rodzinnej tematyki wplata tutaj także inne życiowe wątki, niektóre z nich są związane nawet z wydarzeniami sprzed lat, co teraz po tym czasie spaja na nowo lub rozluźnia rodzinne więzi.
Moja ocena: 4.5/6
Lubię takie powieści, więc nie mówię jej nie.
OdpowiedzUsuńSwego czasu miałam okazję czytać inną książkę autorki.
OdpowiedzUsuńNie lubię takich długich opisów narracji, więc jeszcze się zastanowię, czy sięgnąć po ten tytuł.
OdpowiedzUsuńjakoś nie przekonuje mnie ten tytuł, nie zaciekawił mnie na tyle żeby po niego sięgnąć
OdpowiedzUsuńFajnie, że starałaś się możliwie równomiernie przedstawić mocne i słabe strony tej powieści. Dzięki temu, łatwiej mi ocenić, czy faktycznie chcę siegnac6po tą książkę.
OdpowiedzUsuńA mi jakoś osoobiście ta książka nie podeszła, okazały się zupełnie nie w moim klimacie :/
OdpowiedzUsuńTytuł wydaje się idealny na te nadchodzące, nieco cieplejsze dni Miye's Imaginations ♥
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się jeszcze z tą publikacją ale jak widać warto ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńKsiążka nie wpisuję się w moje gusta, więc sobie odpuszczę ten tytuł. Nie przekonała mnie do siebie.
OdpowiedzUsuń