Magdalena Witkiewicz dała nam się poznać przede wszystkim z powieści obyczajowych ze szczęśliwym zakończeniem. Gdy na rynku ukazał się jej pierwszy thriller byłam bardzo ciekawa tego tytułu. Już teraz mogę jednak napisać, że nie jestem nim szczególnie zachwycona. Nie do końca wiadomo, co miało być myślą przewodnią pewnej aplikacji, pewnych rzeczy lub ich przebiegu, jaki zaproponuje nam autorka można domyślić się na długo wcześniej przed ujawnieniem tego w fabule. Główna bohaterka straciła rodziców, pracowała, teraz się zwolniła i podjęła nową pracę. Do tego dochodzą dziwne zbiegi okoliczności i tajemnicza tożsamość szefowej. Niestety, ale czytałam o wiele ciekawsze thrillery, a ten nie wywołał we mnie żadnych większych emocji, nie czułam napięcia, wciągnięcia się w fabułę od początku do końca.
Moja ocena: 3/6
Ta książka jeszcze przede mną. Jestem ciekawa jakie wywrze na mnie wrażenie.
OdpowiedzUsuńHmm ta książka Magdy nadal przede mną. Mam wobec niej dużo oczekiwań.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że czujesz się zawiedziona. Jestem ciekawa swoich wrażeń.
OdpowiedzUsuńKiedyś może przeczytam...
OdpowiedzUsuńMoja mama lubi książki tej autorki. Polecę jej ten tytuł.
OdpowiedzUsuńByć może po prostu książki obyczajowe z dobrym zakończeniem lepiej pasują autorce. Próbowała zrobić coś innego i... wyszło słabo. Ciekawe, czy wróci do obyczajówek, czy też będzie próbować dalej.
OdpowiedzUsuńCzasami tak bywa, że coś nie wyjdzie. Jestem ciekawa swoich wrażeń.
OdpowiedzUsuńPomysł na fabuły jest ciekawy, jestem ciekawa tego wydania.
OdpowiedzUsuńNie zachęciłaś. Odpuszczę sobie lekturę
OdpowiedzUsuńJedynie to podoba mi się okładka:)
OdpowiedzUsuńokładka fajna, co do tematów pracowniczych to mam w życiu tego tematu aż nad to więc na tą publikacje sie raczej nei skusze.
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że po nazwisku na okładce spodziewałam się naprawdę dobrej książki...
OdpowiedzUsuń