Donatella Rizzati stworzyła niespieszną historię, w której mała zielarnia w Paryżu odgrywa znaczną rolę.
Gisele prowadziła małą zielarnię w Paryżu, w której nie stawiała na nowoczesne rozwiązania i rzesze klientów, którzy zachęceni czymś nowym chcieliby odwiedzać to miejsce. Z tego też powodu popadła w kłopoty finansowe tak wielkie, że być może byłaby zmuszona do zamknięcia tego swojego małego biznesu. Viola z kolei niedawno straciła męża, nie czuła się najlepiej także ze względów zawodowych, jednak pomoc Gisele w jej miejscu pracy miała wiele zmienić. Czy młodsza bohaterka miała jeszcze zaznać szczęścia?
Teraz podróżowanie po świecie jest nie do końca wskazane, więc przyjemnie było zagłębić się w taką niespieszną lekturę, w której co jakiś czas wychodziły na jaw nowe fakty. Z biegiem czasu okazało się, że Viola miała przed światem pewne tajemnice i na odwrót - nie wszyscy bliscy, znajomi byli także względem niej do końca szczerzy.
Na pewno nietuzinkowy okazał się pomysł na fabułę. Dzięki wprowadzeniu w trakcie lub na końcu rozdziałów przepisów na jakieś specyfiki, czy ciekawostek lektura stawała się jeszcze ciekawsza. na końcu zamieszczono także wykaz wszystkich receptur. Język autorki jest bardzo plastyczny, więc z całością mimo sporej objętości można zapoznać się w jeden wieczór.
,,Mała zielarnia w Paryżu" Donatelli Rizzati to jedna z tych książek z umiarkowanie szybką akcją, w której są także zaskakujące zwroty akcji i tajemnice z przeszłości. Przekonaj się, czy Violi po stracie męża udało się jeszcze zaznać szczęścia.
Moja ocena: 5/6
Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję wydawnictwu WAB.
Gdzies juz slyszalam i czytalam o trj ksiazce. Nie moj klimat, ale na pewno znajdzie rzesze fanow ;)
OdpowiedzUsuńCzeka u mnie na swoją kolej. Może w weekend uda mi się wyospodarować odrominę czasu.
OdpowiedzUsuńWydaje się, że to idealna książka na leniwe popołudnie
OdpowiedzUsuńJuż o nie czytałam. Możliwe, że się na nią zdecyduję, ale coś pokaże.
OdpowiedzUsuńJestem zaciekawiona tą historią. Będę miała tę książkę na uwadze.
OdpowiedzUsuńBardzo miło spędziłam czas z tą niespieszną historią.
OdpowiedzUsuńLubię czasem sięgnąć po takie historie. Książka zapowiada się bardzo przyjemnie!
OdpowiedzUsuńnie słyszałam jeszcze o takich "przerywnikach" w fabule. Fajne rozwiązanie :-)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że akurat te elementy by mnie nie przyciągnęły. ;)
UsuńTakie historie mają zadziwiający klimat. Kiedyś bardzo często czytałam, może i na tę się skuszę.
OdpowiedzUsuńOj to nie moje klimaty, zdecydowanie bardziej wolę postawić na literaturę faktu ;)
OdpowiedzUsuńwow, szczególnie ciekawa jestem tych receptur, chciałabym aby ta książka dołączyła do mojej biblioteczki, pewnie szybko bym ją przeczytała
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie wchodzi się w takie przygody czytelnicze, mam wrażenie, że zwłaszcza w wakacyjne dni dają wiele radości, choć oczywiście nie tylko. :)
OdpowiedzUsuńW sumie bardzo ciekawa książka, szczególnie ze względu na te nietuzinkowe przepisy na różne specyfiki. Z chęcią po nią sięgnę. Dziękuje za propozycję!
OdpowiedzUsuń