Wydawnictwo: Proszyński i S-ka
Data wydania: 2019
Format: Książka
Liczba stron: 496
Do kupienia: Gandalf
W sumie stosunkowo rzadko sięgam po książki, którymi zachwyca się spore grono osób w tam rekordowym tempie. Postanowiłam jednak dać szansę ,,Porywowi" Kingi Wojcik.
Na komendę zgłosiła się para staruszków, których dorosły sin zaginął dwa dni wcześniej. Według nich, był on bardzo spokojny, wszystko mu się układało, żona i praca to same superlatywy. Czy tak rzeczywiście było? Sprawą zajmuje się Lena Rudnicka oraz policjant, który dopiero zaczyna pracę w Łodzi.
Sporo osób zachwyca się ciętymi dialogami, które mają miejsce w tym tomie. Niestety, mnie one za bardzo nie ruszają. Nie są za bardzo ironiczne ani śmieszne. Cała sprawa została poprowadzona dość sprawnie, ale i tak zakończenie nie za bardzo mnie satysfakcjonuje. Dodatkowo zauważyłam jedną nieścisłość w fabule, która mogła mieć dość znaczący wpływ na dalsze losy bohaterów.
,,Poryw" Kingi Wójcik to publikacja, z którą spędziłam przyjemnie dzień, aczkolwiek nie odczułam żadnych większych emocji podczas lektury. Pewnie skuszę się na drugi tom, gdy już się ukaże, gdyż jestem ciekawa, jak rozwinął się warsztat autorki.
Moja ocena: 4.5/6
W sumie stosunkowo rzadko sięgam po książki, którymi zachwyca się spore grono osób w tam rekordowym tempie. Postanowiłam jednak dać szansę ,,Porywowi" Kingi Wojcik.
Na komendę zgłosiła się para staruszków, których dorosły sin zaginął dwa dni wcześniej. Według nich, był on bardzo spokojny, wszystko mu się układało, żona i praca to same superlatywy. Czy tak rzeczywiście było? Sprawą zajmuje się Lena Rudnicka oraz policjant, który dopiero zaczyna pracę w Łodzi.
Sporo osób zachwyca się ciętymi dialogami, które mają miejsce w tym tomie. Niestety, mnie one za bardzo nie ruszają. Nie są za bardzo ironiczne ani śmieszne. Cała sprawa została poprowadzona dość sprawnie, ale i tak zakończenie nie za bardzo mnie satysfakcjonuje. Dodatkowo zauważyłam jedną nieścisłość w fabule, która mogła mieć dość znaczący wpływ na dalsze losy bohaterów.
,,Poryw" Kingi Wójcik to publikacja, z którą spędziłam przyjemnie dzień, aczkolwiek nie odczułam żadnych większych emocji podczas lektury. Pewnie skuszę się na drugi tom, gdy już się ukaże, gdyż jestem ciekawa, jak rozwinął się warsztat autorki.
Moja ocena: 4.5/6
Książka została przeczytana w ramach wyzwania WyPożyczone
Szkoda, że jednak nie pojawiły się większe emocje.
OdpowiedzUsuńCzyli taka sobie? Ale i tak Cię kusi drugi tom :)
OdpowiedzUsuńNie brzmi zachwycająco, a przecież 4,5 to niezła ocena. Nie wiem sama, czy brać, chyba poczekam, aż sama wpadnie w ręce.
OdpowiedzUsuń