Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2020
Format : Książka
Ilość stron: 374
Do kupienia: Gandalf
W ostatnim czasie miałam okazję zapoznać się z kilkoma powieściami Jolanty Kosowskiej. ,,Prosto w serce" jest trzecią, którą udało mi się przeczytać w stosunkowo krótkim czasie.
Hania wiodła szczęśliwe życie. Trwały przymiarki sukni ślubnej, trzeba było dopiąć mnóstwo szczegółów, bo za kilka tygodni Hania miała stanąć na ślubnym kobiercu. Niestety, podczas jednego z przyjęć z pracy narzeczonego poczuła się słabo. Została zabrana do szpitala...
Książka porusza minimalnie wątek bardzo trudnej choroby, która być może będzie dotyczyła także głównej bohaterki, jednak to wszystko jest napisane bardzo pobieżnie. Miałam wrażenie, że akcja toczy się bardzo szybko. Nie minęły trzy godziny, a ja już czytałam ostatnie zdanie, czując spory niedosyt.
Tak naprawdę sporo wątków można by bardziej rozwinąć, dopisać kolejne sceny, które z pewnością jeszcze bardziej ubarwiłyby tę historię. Liczyłam na większe emocje związane z chorobą, a tymczasem wszystko zostało ujęte w kilku stronach, a następnie przez długi czas ani słowa na ten temat.
,,Prosto w serce" Jolanty Kosowskiej to publikacja, z którą można zapoznać się bardzo szybko i pewnie, niestety, tak samo szybko o niej zapomnieć. Nie żałuję, że poświęciłam jej swój czas.
Zauroczyła mnie Prowansja opisana piórem autorki i cała historia Hani.
OdpowiedzUsuń