Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 2017
Format : Książka
Liczba stron: 352
Do kupienia: Gandalf
Sebastian Fitzek z pewnością należy do jednego z moich ulubionych autorów thrillerów medycznych. Choć jego książek nie czytam zaraz po premierze, postanowiłam w krótkim odstępie czasu skusić się na ,,Lot 7A".
Nic nie zapowiadało tragedii. Nele co prawda była zakażona wirusem HIV, jednak odpowiednio wczesne zaplanowanie cesarskiego cięcia miało uchronić jej dziecko od powikłań. Dziewczyna nie mogła przewidzieć tego, że wcześniej odejdą jej wody płodowe, ona zostanie porwana przez podrabianego taksówkarza, a jedyną osobą, która będzie mogła ją uratować stanie się jej ojciec, któremu nie wybaczyła tego, że zostawił jej matkę w ostatnich chwilach życia.
Do tej pory największe wrażenie wywarły na mnie ,,Pasjonat oczu" i ,,Kolekcjoner oczu" tego autora, których fabuła była naprawdę przerażająca. Myślę, że opisy w ,Lot 7A" mogą uplasować się na pozycji tuż za wspomnianą serią. Niektóre z nich są naprawdę bardzo sugestywne i przerażające. Najbardziej przeraża powód porwania Nele.
Jak to w twórczości niemieckiego pisarza bywa, tym razem także podsuwa czytelnikowi mylne tropy. Dopiero ostatnie strony tak naprawdę wyjaśniają o co w tym wszystkim chodzi, kto za tym stoi, po co i dlaczego to robi. Sebastian Fitzek doskonale pokazuje, jak człowiek może być chory na umyśle, by posunąć się do takich wykroczeń.
,,Lot 7A" to akcja, której spora część akcji dzieje się w samolocie. Nie macie się jednak czego obawiać. Choć fabuła jest dość pokręcona nie powinna spowodować Waszego urazu do tego środka transportu.
Moja ocena: 5/6
Sebastian Fitzek z pewnością należy do jednego z moich ulubionych autorów thrillerów medycznych. Choć jego książek nie czytam zaraz po premierze, postanowiłam w krótkim odstępie czasu skusić się na ,,Lot 7A".
Nic nie zapowiadało tragedii. Nele co prawda była zakażona wirusem HIV, jednak odpowiednio wczesne zaplanowanie cesarskiego cięcia miało uchronić jej dziecko od powikłań. Dziewczyna nie mogła przewidzieć tego, że wcześniej odejdą jej wody płodowe, ona zostanie porwana przez podrabianego taksówkarza, a jedyną osobą, która będzie mogła ją uratować stanie się jej ojciec, któremu nie wybaczyła tego, że zostawił jej matkę w ostatnich chwilach życia.
Do tej pory największe wrażenie wywarły na mnie ,,Pasjonat oczu" i ,,Kolekcjoner oczu" tego autora, których fabuła była naprawdę przerażająca. Myślę, że opisy w ,Lot 7A" mogą uplasować się na pozycji tuż za wspomnianą serią. Niektóre z nich są naprawdę bardzo sugestywne i przerażające. Najbardziej przeraża powód porwania Nele.
Jak to w twórczości niemieckiego pisarza bywa, tym razem także podsuwa czytelnikowi mylne tropy. Dopiero ostatnie strony tak naprawdę wyjaśniają o co w tym wszystkim chodzi, kto za tym stoi, po co i dlaczego to robi. Sebastian Fitzek doskonale pokazuje, jak człowiek może być chory na umyśle, by posunąć się do takich wykroczeń.
,,Lot 7A" to akcja, której spora część akcji dzieje się w samolocie. Nie macie się jednak czego obawiać. Choć fabuła jest dość pokręcona nie powinna spowodować Waszego urazu do tego środka transportu.
Moja ocena: 5/6
Uwielbiam, gdy autor podsuwa mylne tropy.
OdpowiedzUsuńw sumie zapowiada się dobrze
OdpowiedzUsuńNie znam ale wygląda fajnie Może wzajemna obserwacja >?
OdpowiedzUsuńKlaudiaonelive Blog<3
Znam wcześniejszą powieść autora i wspominam ją całkiem pozytywnie, dlatego jak znajdę wolniejszą chwilę, to wezmę pod uwagę powyższą pozycję.
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie :)
OdpowiedzUsuń