wtorek, 7 listopada 2017

,,Jej wszystkie śmierci" Marta Zaborowska

Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2017
Format : Książka
Liczba stron: 440
Do kupienia: Czarna Owca

Marta Zaborowska zadebiutowała w 2013 roku powieścią ,,Uśpienie", pierwszym tomem kryminalnej serii z Julią Krawiec.,,Jej wszystkie śmierci" to czwarta w dorobku, oddzielna publikacja autorki.

W życiu Erwina Cisa 10 lat wcześniej wydarzyło się coś, co skłoniło go do wyjazdu do Hamburga. Założył tam rodzinę, ma żonę i dziecko, choć tak naprawde ich związek jest utrzymywany tylko dla tego ostatniego. Niespodziewanie odbiera telefon z Polski, gdzie jego dawna znajoma zostawiła dla niego tajemniczą kopertę. Na miejscu okazuje się, że Izabela nie żyje, a Erwin coraz bardziej zagłębia się w przestępczy światek.

Seria z Julią Krawiec przypadła mi do gustu, dlatego też z ogromną przyjemnością skusiłam się na najnowszą powieść autorki - ,,Jej wszystkie śmierci". Publikacja jest nieco inna niż cykl, jednak styl autorki pozostał bez zmian. Akcja toczy się kilkutorowo, publikacja jest podzielona tylko na kilka, bardzo dużych rozdziałów.

Akcja jest utrzymana w średnim tempie, co niektórych może zniechęcić. Tempo, moim zdaniem, jednak jest raczej umiarkowane niż za wolne. Bardzo podobało mi się ujawnianie tajemnic fabularnych w najmniej oczekiwanych momentach. Tak naprawdę pod koniec autorka zupełnie wywróciła moje wyobrażenie o bohaterach.

Najnowsza powieść Marty Zaborowskiej pełna jest zwrotów akcji, jakichś nieoczekiwanych fragmentów, bohaterów znikąd, scen, przyprawiających o szybsze bicie serca. Nieco zabrakło mi rozwinięcia wątku z żoną Erwina. Zakończenie jest pozornie domknięte, ale jeszcze można coś dopisać. Jestem ciekawa, na co autorka się zdecyduje.

,,Jej wszystkie śmierci" to oddzielna opowieść, z którą warto się zapoznać. Przygotujcie się na długą lekturę, bowiem strony są bardzo nabite tekstem, co jeszcze bardziej wydłuża lekturę. Nie jest to pozycja, która nudzi, ale trzeba uzbroić się w cierpliwość, zanim dotrze się do końca.

Moja ocena: 5/6

Za egzemplarz książki dziękuję Czarnej Owcy






3 komentarze:

  1. Dobrze, że tempo nie jest aż tak wolne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię twórczość pani Marty. Moim zdaniem drzemie w niej spory pisarski potencjał.

    OdpowiedzUsuń