Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 2017
Format : Książka
Liczba stron: 64
Do kupienia: Egmont
Jakiś czas temu bardzo polubiłam pewną serię wydawaną przez wydawnictwo Egmont. Mowa o ,,Kocham ten film". Postanowiłam skusić się na najnowszą pozycję z cyklu, czyli ,,Coco. Kocham ten film".
Pewien muzyk i jego żona żyjący w miasteczku Santa Cecilia byli bardzo szczęśliwi. Gdy urodziła się im córeczka, to uczucie powinno ulec jeszcze spotęgowaniu, jednak stało się inaczej. Mężczyzna postanowił na zawsze odejść od rodziny, by grać na gitarze całemu światu. Od tego czasu muzyka w tej rodzinie była tematem zakazanym. Nie mógł pogodzić się z tym Miquel, która ją kochała.
Książka, podobnie, jak inne z serii, została wydana w sztywnej oprawie w dużym formacie. Ma całe strony wypełnione bardzo barwnymi ilustracjami i śliskie strony. Tekst pisany jest dwoma rodzajami czcionek, ważniejsze informacje - większą i pogrubioną, co jeszcze bardziej uatrakcyjnia lekturę.
Publikacja pokazuje, że waśnie sprzed lat mogą zaważyć na życiu całej rodziny i temat tabu może wypłynąć na światło dzienne w najmniej spodziewanym momencie. Warto rozmawiać o tym, co było, nawet jeśli któryś z członków rodziny okazał się czarną owcą. Nigdy tak naprawdę nie mamy pewności, co się wydarzyło.
,,Coco. Kocham ten film" to bardzo ciekawa pozycja ze światem zmarłych w tle. Jestem bardzo ciekawa, jak wypadnie ekranizacja tego przeboju.
Moja ocena: 5/6


Jakiś czas temu bardzo polubiłam pewną serię wydawaną przez wydawnictwo Egmont. Mowa o ,,Kocham ten film". Postanowiłam skusić się na najnowszą pozycję z cyklu, czyli ,,Coco. Kocham ten film".
Pewien muzyk i jego żona żyjący w miasteczku Santa Cecilia byli bardzo szczęśliwi. Gdy urodziła się im córeczka, to uczucie powinno ulec jeszcze spotęgowaniu, jednak stało się inaczej. Mężczyzna postanowił na zawsze odejść od rodziny, by grać na gitarze całemu światu. Od tego czasu muzyka w tej rodzinie była tematem zakazanym. Nie mógł pogodzić się z tym Miquel, która ją kochała.
Książka, podobnie, jak inne z serii, została wydana w sztywnej oprawie w dużym formacie. Ma całe strony wypełnione bardzo barwnymi ilustracjami i śliskie strony. Tekst pisany jest dwoma rodzajami czcionek, ważniejsze informacje - większą i pogrubioną, co jeszcze bardziej uatrakcyjnia lekturę.
Publikacja pokazuje, że waśnie sprzed lat mogą zaważyć na życiu całej rodziny i temat tabu może wypłynąć na światło dzienne w najmniej spodziewanym momencie. Warto rozmawiać o tym, co było, nawet jeśli któryś z członków rodziny okazał się czarną owcą. Nigdy tak naprawdę nie mamy pewności, co się wydarzyło.
,,Coco. Kocham ten film" to bardzo ciekawa pozycja ze światem zmarłych w tle. Jestem bardzo ciekawa, jak wypadnie ekranizacja tego przeboju.
Moja ocena: 5/6
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 2017
Format : Książka
Format : Książka
Liczba stron: 128
Do kupienia: Egmont
,,Coco. Biblioteka filmowa" to bardziej rozbudowana historia, którą mogliśmy przeczytać w publikacji ,,Coco. Kocham ten film".
Miguel od zawsze kochał muzykę, jednak w jego domu ten temat był tabu. Chłopiec mimo wszystko nie poddawał się i starał się przekonać krewnych do swojej pasji. Jak na razie, bezskutecznie. Niebawem miało być nie tylko święto zmarłych, ale także konkurs. Chłopiec w wyniku pewnych okoliczności nie miał już swojej gitary. Postanowił sobie pożyczyć tę, która należała do jego nieżyjącego przodka i...znalazł się w świecie zmarłych.
Książeczka została wydana w zeszytowym formacie ze śliską okładką i matowymi, kremowymi stronami. Ma dość dużą czcionkę i zdobienia poszczególnych początków rozdziałów. Historia jest zdecydowanie bardziej rozbudowana niż ta w ,,Kocham ten film", ale nie ma się czemu dziwić, bo jednak tutaj było do dyspozycji aż 160 stron.
Na końcu książeczki znajduje się kilka kartek z kadrami z filmu, które opisują przedstawioną fabułę krok po kroku, ale na szczęście nie do końca opowiadania. Kadry kończą się w najciekawszym momencie, skłaniając czytelnika do całości samodzielnej lektury. Jestem bardzo ciekawa krainy umarłych, tego, jak zostanie przedstawiona na filmie.
,,Coco. Biblioteka filmowa" to bardzo ciekawa, rozbudowana publikacja. Myślę, że może być bardzo dobrym wstępem do zapoznania się z nią przed ekranizacją, która powinna być też równie dokładna.
Moja ocena: 5/6
,,Coco. Biblioteka filmowa" to bardziej rozbudowana historia, którą mogliśmy przeczytać w publikacji ,,Coco. Kocham ten film".
Miguel od zawsze kochał muzykę, jednak w jego domu ten temat był tabu. Chłopiec mimo wszystko nie poddawał się i starał się przekonać krewnych do swojej pasji. Jak na razie, bezskutecznie. Niebawem miało być nie tylko święto zmarłych, ale także konkurs. Chłopiec w wyniku pewnych okoliczności nie miał już swojej gitary. Postanowił sobie pożyczyć tę, która należała do jego nieżyjącego przodka i...znalazł się w świecie zmarłych.
Książeczka została wydana w zeszytowym formacie ze śliską okładką i matowymi, kremowymi stronami. Ma dość dużą czcionkę i zdobienia poszczególnych początków rozdziałów. Historia jest zdecydowanie bardziej rozbudowana niż ta w ,,Kocham ten film", ale nie ma się czemu dziwić, bo jednak tutaj było do dyspozycji aż 160 stron.
Na końcu książeczki znajduje się kilka kartek z kadrami z filmu, które opisują przedstawioną fabułę krok po kroku, ale na szczęście nie do końca opowiadania. Kadry kończą się w najciekawszym momencie, skłaniając czytelnika do całości samodzielnej lektury. Jestem bardzo ciekawa krainy umarłych, tego, jak zostanie przedstawiona na filmie.
,,Coco. Biblioteka filmowa" to bardzo ciekawa, rozbudowana publikacja. Myślę, że może być bardzo dobrym wstępem do zapoznania się z nią przed ekranizacją, która powinna być też równie dokładna.
Moja ocena: 5/6
Wpis powstał w ramach współpracy z Wydawnictwem Egmont.
Jakie słodziaki! :D Fantastyczne dla maluchów ;)
OdpowiedzUsuńFajna seria. Do zaczytania :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wybór dla ciut młodszych :)
OdpowiedzUsuń