Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2017
Data wydania: 2017
Format : Książka
Liczba stron: 520
Do kupienia: Gandalf
Debiuty bywają lepsze i gorsze. Postanowiłam zapoznać się z kryminalnym pierwszym tomem serii Karoliny Szewczykowskiej. Muszę przyznać, że miałam na niego ochotę już od dawna, ale nie miałam względem tej pozycji wielkich oczekiwań.
Zupełnie niespodziewanie zostaje zamordowana początkująca aktorka Luiza Orłowicz. Śledczy mają swoje typy, jednak podejrzani nie przyznają się do winy, a Ci, którzy mogą mieć z tą sprawą coś wspólnego, dziwnym trafem są wysoko postawieni i trudno cokolwiek na nich znaleźć. Dodatkowo większość bohaterów jest ze sobą powiązana więzami krwi lub znajomości, dużą rolę odgrywa w fabule sprawa sprzed lat. W jaki sposób to wszystko się skończy?
Pozycja interesowała mnie już od dnia premiery, ale z racji tego, że czytałam na jej temat różne opinie, na dłuższy czas postanowiłam wstrzymać się z jej lekturą. Gdy już przystąpiłam do czytania, tak naprawdę zapoznałam się z nią w niecałą dobę. Może nie jest to powieść wybitna, przede wszystkim, za dużo tutaj bohaterów, powiązań. Już przy początku pogubiłam się kto jest z kim i dlaczego. Na końcu to uczucie tylko się spotęgowała, bo autorka nieźle fabularnie namieszała.
Nie jest to pozycja zła. Akcja toczy się dość szybko, kilkuwątkowo. Dużą rolę odgrywają wydarzenia sprzed lat, które są przed czytelnikiem odkrywane stopniowo. Czyta się dość szybko i ze sporym zainteresowaniem. Niektóre opisy i wątki można by skrócić bez uszczerbku dla całości, ale i tak nie było najgorzej.
,,Druga strona miasta" to pozycja, z którą spędziłam miło weekendowy czas. Miała mi przede wszystkim przynieść relaks i tak też się stało. Zakończenie sugeruje, że będzie kontynuacja. W odpowiednim czasie pewnie z chęcią się z nią zapoznam.
Moja ocena: 4,5/6
Debiuty bywają lepsze i gorsze. Postanowiłam zapoznać się z kryminalnym pierwszym tomem serii Karoliny Szewczykowskiej. Muszę przyznać, że miałam na niego ochotę już od dawna, ale nie miałam względem tej pozycji wielkich oczekiwań.
Zupełnie niespodziewanie zostaje zamordowana początkująca aktorka Luiza Orłowicz. Śledczy mają swoje typy, jednak podejrzani nie przyznają się do winy, a Ci, którzy mogą mieć z tą sprawą coś wspólnego, dziwnym trafem są wysoko postawieni i trudno cokolwiek na nich znaleźć. Dodatkowo większość bohaterów jest ze sobą powiązana więzami krwi lub znajomości, dużą rolę odgrywa w fabule sprawa sprzed lat. W jaki sposób to wszystko się skończy?
Pozycja interesowała mnie już od dnia premiery, ale z racji tego, że czytałam na jej temat różne opinie, na dłuższy czas postanowiłam wstrzymać się z jej lekturą. Gdy już przystąpiłam do czytania, tak naprawdę zapoznałam się z nią w niecałą dobę. Może nie jest to powieść wybitna, przede wszystkim, za dużo tutaj bohaterów, powiązań. Już przy początku pogubiłam się kto jest z kim i dlaczego. Na końcu to uczucie tylko się spotęgowała, bo autorka nieźle fabularnie namieszała.
Nie jest to pozycja zła. Akcja toczy się dość szybko, kilkuwątkowo. Dużą rolę odgrywają wydarzenia sprzed lat, które są przed czytelnikiem odkrywane stopniowo. Czyta się dość szybko i ze sporym zainteresowaniem. Niektóre opisy i wątki można by skrócić bez uszczerbku dla całości, ale i tak nie było najgorzej.
,,Druga strona miasta" to pozycja, z którą spędziłam miło weekendowy czas. Miała mi przede wszystkim przynieść relaks i tak też się stało. Zakończenie sugeruje, że będzie kontynuacja. W odpowiednim czasie pewnie z chęcią się z nią zapoznam.
Moja ocena: 4,5/6
Najważniejsze, że nie jesteś rozczarowana.
OdpowiedzUsuńDobry kryminał :)
OdpowiedzUsuńLiczymy na kontynuację, bo trzeba przyznać, że jak na debiut to jest to bardzo sprawnie napisana powieść. Zawiera wszystko to, co zawierać powinien dobry kryminał i również spędziliśmy z nim kilka miłych wieczorów. Polecamy! :)
OdpowiedzUsuń