Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2016
Data wydania: 2016
Format : Książka
Liczba stron: 288
Do kupienia: Gandalf
Joanna Sykat w ostatnim czasie wydała ,,Niebo pod Śnieżką", które bardzo przypadło mi do gustu. Postanowiłam zapoznać się też z jej wcześniejszymi pozycjami.
Akcja dzieje się dwutorowo. Wątki są podzielone na teraźniejszość i przeszłość. Poznajemy Łucję, która swego czasu zakochuje się w Szymonie, którego poznaje w szkole, gdzie jest nauczycielką muzyki. Obecnie wiemy, że jest nieszczęśliwa w związku z tajemniczym M. Tak naprawdę nie wiemy, co się wydarzyło, ale ich małżeństwo jest fikcją. O co w tym wszystkim chodzi?
Muszę przyznać, że postać tajemniczego M bardzo mnie zaskoczyła. Nigdy nie zorientowałabym się, o co w tym wszystkim chodzi. Autorka z ujawnieniem kluczowych faktów czytelnikowi za bardzo się nie śpieszy. Wszystkie elementy wskakują na swoje miejsce dopiero kilkadziesiąt stron przed zakończeniem powieści.
Powieść została poświęcona miłości, jej różnym odcieniom, cieniom i blaskom. Tak naprawdę to uczucie możemy objawiać sobie na różne sposoby, nawet wtedy, gdy rzekomo już nic nas nie łączy. Joanna Sykat stworzyła bardzo ładną historię miłosną. Przekonajcie się, czy przewidziała dla bohaterów szczęśliwe zakończenie.
,,Cztery strony miłości" to bardzo ładna, wciągająca pozycja, którą przeczyta się naprawdę szybko. Tekstu nie ma za wiele, a dodatkowo jest on pisany dużą czcionką. Nie mogę nie wspomnieć o literówkach, które bardzo mnie raziły. Jak na tyle stron, było ich nadzwyczaj dużo. Niemniej, i tak warto zapoznać się z tą lekturą.
Moja ocena: 4,5/6
Joanna Sykat w ostatnim czasie wydała ,,Niebo pod Śnieżką", które bardzo przypadło mi do gustu. Postanowiłam zapoznać się też z jej wcześniejszymi pozycjami.
Akcja dzieje się dwutorowo. Wątki są podzielone na teraźniejszość i przeszłość. Poznajemy Łucję, która swego czasu zakochuje się w Szymonie, którego poznaje w szkole, gdzie jest nauczycielką muzyki. Obecnie wiemy, że jest nieszczęśliwa w związku z tajemniczym M. Tak naprawdę nie wiemy, co się wydarzyło, ale ich małżeństwo jest fikcją. O co w tym wszystkim chodzi?
Muszę przyznać, że postać tajemniczego M bardzo mnie zaskoczyła. Nigdy nie zorientowałabym się, o co w tym wszystkim chodzi. Autorka z ujawnieniem kluczowych faktów czytelnikowi za bardzo się nie śpieszy. Wszystkie elementy wskakują na swoje miejsce dopiero kilkadziesiąt stron przed zakończeniem powieści.
Powieść została poświęcona miłości, jej różnym odcieniom, cieniom i blaskom. Tak naprawdę to uczucie możemy objawiać sobie na różne sposoby, nawet wtedy, gdy rzekomo już nic nas nie łączy. Joanna Sykat stworzyła bardzo ładną historię miłosną. Przekonajcie się, czy przewidziała dla bohaterów szczęśliwe zakończenie.
,,Cztery strony miłości" to bardzo ładna, wciągająca pozycja, którą przeczyta się naprawdę szybko. Tekstu nie ma za wiele, a dodatkowo jest on pisany dużą czcionką. Nie mogę nie wspomnieć o literówkach, które bardzo mnie raziły. Jak na tyle stron, było ich nadzwyczaj dużo. Niemniej, i tak warto zapoznać się z tą lekturą.
Moja ocena: 4,5/6
To duży plus, że tak szybko się czyta. Może się skuszę.
OdpowiedzUsuńCzekam na nią :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam na swojej półce, ale jeszcze jej nie czytałam.
OdpowiedzUsuńPowszechnie ceni się książki, które czyta się płynnie, więc nie mam wątpliwości, że publikacja odnajdzie grono swoich wielbicieli.
OdpowiedzUsuń